Powstanie parafii i budowę cerkwi pw. św. Sofii Mądrości Bożej wymusiło życie. – Niektórzy wierni, a co gorsza dzieci z tej okolicy, mieli do prawosławnej świątyni ponad 20 kilometrów – mówi ks. protojerej Adam Siemieniuk, proboszcz parafii. To z myślą o południu stolicy, Ursynowie, Piasecznie i okolicach powołano parafię i rozpoczęto budowę cerkwi. Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny ma przy południowej granicy miasta działkę wielkości pół hektara. Kupił ją po otrzymaniu odszkodowania za utraconą po wojnie ziemię na Woli.
Praca na placu przy ul. Puławskiej wre, stawiana jest główna kopuła świątyni, symbolizującą Chrystusa, a otoczona przez cztery mniejsze, odnoszące się do Ewangelistów. – Chcielibyśmy szybko postawić na niej krzyż, żeby nie mylono nas, jak dotychczas, z meczetem – podkreśla ks. Siemieniuk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie tylko Moskwa
Dotychczasowe cerkwie w stolicy były wybudowane w czasach rosyjskiego zaboru z myślą o duszpasterstwie carskiej administracji, wojsku i ludności napływowej. Nic dziwnego, że ich architektura z charakterystycznymi „cebulami” jest związana ze stylem rosyjskim. Teraz mieszkańcy Warszawy będą mogli zobaczyć, że prawosławie jest o wiele bardziej bogate. Bryła cerkwi nawiązuje do stylu bizantyńskiego, w jakim zbudowano jej pierwowzór w dawnym Konstantynopolu. Warszawska budowla będzie jednak dużo mniejsza od tej ze Stambułu.
Reklama
Jak będzie wyglądać trzecia cerkiew, a pierwsza budowana od wieku w Warszawie, wiedzieli od początku. Pomysł budowy pojawił się kilkanaście lat temu. Podobieństwo ma być zachowane z kilku powodów. Hagia Sofia, świątynia z VI wieku, czyli z czasów niepodzielonego jeszcze chrześcijaństwa, jest dziś muzeum i jest świątynią nieczynną.
– Nie ma w niej życia liturgicznego, a my chcielibyśmy, żeby w Polsce, Europie, była choćby namiastka konstantynopolitańskiej świątyni, w której będzie toczyło się życie liturgiczne. Chcemy też pokazać Polakom, że prawosławie, Kościół wschodni, to nie tylko Moskwa i Rosja, ale także Grecja, Gruzja, Cypr, Europa Środkowa, kraje bałkańskie, w których mamy do czynienia z wpływami bizantyńskimi. I to nie tylko świątynie zbudowane w architekturze ruskiej. Że istnieje prawosławie, które nie jest związane z patriarchatem moskiewskim – zaznacza ks. Siemieniuk.
Autor projektu Andrzej Markowski inspirował się nie architekturą rosyjską, lecz bizantyjską. Spędził w Stambule sporo czasu. – Nie po to, żeby oddać świątynię jak najwierniej, lecz żeby w dużej mierze nawiązywała do architektury największego kościoła starożytnego świata – mówi ks. Siemieniuk.
Parafia istnieje od półtora roku. Na uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego w grudniu 2015 r. przyleciał patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I – „pierwszy wśród równych” wśród prawosławnych hierarchów. Liturgia sprawowana jest w tymczasowych budynkach znajdujących się obok budowy. W jednym z nich znajduje się kaplica.
Wsparcie z Góry Athos
Reklama
Pieniądze na budowę zbierano zanim powstał jej projekt i nadal są zbierane wśród wiernych w całej Polsce. Organizowane są też np. bale, z których dochód jest przeznaczany na budowę. Mury to nie wszystko, sporo środków będzie potrzeba na wykończenie świątyni: ściany wewnętrzne zostaną ozdobione mozaikami i polichromiami.
– Nie chcieliśmy, żeby rozpoczęła się tylko budowa, ale także życie liturgiczne. Żeby razem z budową trwała tam modlitwa, a wierni powoli przyzwyczajali się, że powstaje parafia – mówi ks. Siemieniuk. – Stworzyliśmy punkt katechetyczny, jest spory ruch, dzieci uczą się religii, wszystko się rozwija.
Główna inspiracja wykończenia świątyni i ikonostasu płynie ze świętej Góry Athos. Polacy byli tam dwa razy. – My nie mamy doświadczeń. Ale będą czuwać nad tym mnisi z Góry Atos i greccy architekci. Oczywiście, chodzi o to, żeby w jak największej mierze nawiązywała do pierwowzoru – mówi ks. Siemieniuk.
Jak na każdej budowie, na bieżąco dokonywane są korekty projektu. – Gdy przyjechali nasi Grecy, zasugerowali drobne zmiany, dzięki którym świątynia będzie miała charakter bardziej bizantyński. Zwiększyła się liczba kolumn w środku, ikonostas będzie nawiązywał do czasów starochrześcijańskich, bizantyńskich. Będzie inny, jedyny taki w Polsce.
Po tym, gdy budowę obejrzał Zbigniew Felczyński, znany ludwisarz, podjęto decyzję o zwiększeniu liczby dzwonów. Gdy zapadła decyzja, że w dzwonnicy zmieści się 10 dzwonów, musieli ją nieco przebudować. Największy będzie ważyć 2,5 tony. Będzie go słychać nie tylko w Warszawie...
Także plany co do elewacji – ornamentów – mogą się zmienić. – Świątynia będzie obłożona jakimś naturalnym kamieniem. Są projekty, ale mogą ulec zmianie, po to zresztą są projekty – mówi ks. Siemieniuk. – Mam nadzieję, że czuwa nad nami – nomen omen – Mądrość Boża, Hagia Sofia, dlatego jestem dobrej myśli.