Pierwszymi, którzy zadecydowali o tym, że zacząłem uczęszczać na katechezę była rodzina i środowisko, w których się wychowałem. Rodzice, jako pierwsi przekazali mi podstawy wiary chrześcijańskiej oraz
dali przykład jak należy nią żyć. Codzienna modlitwa, rozmowy, uczęszczanie na Mszę św. zbliżyły mnie do Boga, a także zrodziły chęć zgłębiania wiary. Kolejnym etapem drogi, którą podążałem, była szkoła.
Jednym z przedmiotów obowiązujących uczniów była katecheza. Wychowany w środowisku chrześcijańskim niejako z rozpędu zacząłem uczęszczać na tę lekcję.
To właśnie rodzice i nauczyciele pierwsi dostrzegli wartość jaką niesie katecheza i pragnąc mojego dobra, wskazali mi ją, jako drogę mojego dalszego wzrostu duchowego. Wraz z rozwojem intelektualnym,
coraz pełniejszym i szerszym rozumieniem wydarzeń i sytuacji zachodzących w ludzkim życiu i w świecie, zacząłem sam dostrzegać bogactwo jakie stanowi dla człowieka uczęszczanie na katechezę.
Przedmioty, których uczyłem się w szkole rozwijały moje zdolności i umiejętności. Nauczyłem się czytać, pisać i liczyć. Ukazały one przed moimi oczyma bogactwo i piękno świata natury i techniki. Jednak
tylko katecheza pozwoliła spojrzeć głębiej i poznać prawdziwy sens otaczającej rzeczywistości. Na każdym etapie życia borykamy się z różnymi problemami, które próbujemy rozwikłać. Jednak często pozostają
one nierozwiązane, gdyż nie rozumiemy ich przyczyn i nie potrafimy zastosować odpowiednich środków zapobiegawczych. Taki stan rzeczy powoduje, iż rodzą się w życiu człowieka poważne trudności, których
skutki odczuwamy niejednokrotnie do końca naszego życia.
Dostrzegam, że katecheza i poruszane na niej zagadnienia podają przyczyny powstawania ludzkich nieszczęść i dramatów. Nie tylko wyjaśnia problemy, ale wskazuje przykłady i metody jak z nimi sobie
radzić. Szczególnie moją uwagę skupiały przytaczane przez katechetę historie z życia ludzi, którzy w chwilach doświadczeń oddawali się w opiekę Bożej Opatrzności. To dodawało mi wiary i nadziei, że Bóg
pomaga każdemu, kto wytrwale i z ufnością zawierza się Jemu.
Jest to także jedna z lekcji, na której bez skrępowania mogę stawiać pytania i, co ważniejsze, wcześniej czy później otrzymuję na nie odpowiedź. Dzięki katechezie zacząłem dostrzegać drugiego człowieka!
Uwrażliwia ona bowiem na potrzeby i problemy ludzi żyjących obok nas. Wyzwala dobro, buduje nierozerwalne więzi międzyludzkie i wydobywa z człowieka wszystko to, co posiada najcenniejszego, czym może
dzielić się z innymi. W moim życiu katecheza ukazała prawdziwy obraz Boga kochającego i miłosiernego, który odkupił każdego człowieka i czeka z otwartymi ramionami, aby obdarzyć go życiem wiecznym.
Poznałem także prawdziwy wymiar modlitwy. Nie tej, w której żądam od Boga tego, co ja uważam za potrzebne, ale przede wszystkim modlitwy ufności. Pozwala ona w każdym momencie życia dać prawdziwy
pokój wewnętrzny, którego tak często mi brakuje. Katecheza doprowadziła mnie także do pełni uczestnictwa w Eucharystii. Zrozumiałem jaką wartość dla każdego człowieka w jego wędrówce życiowej odgrywają
sakramenty zostawione nam przez Jezusa. To ona przemieniła moje życie, wzbogaciła duchowo i w centrum postawiła osobę Jezusa Chrystusa, który stał się moim prawdziwym przyjacielem i przewodnikiem.
W tym miejscu pragnę gorąco podziękować tym, którzy prowadzili i formowali mnie przez swoją posługę i pracę na katechezie. Chciałbym apelować do rodziców, wychowawców oraz nauczycieli, by nam, młodym,
pomogli odkryć bogactwo i piękno wiary w Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu