Święci wszystkich wieków ofiarowani są wiernym Kościoła, aby stanowili wzór dążenia do doskonałości w naszym życiu. Ich heroizm postawy i charyzmat budowania osobistej świętości, częstokroć także męczeństwo, budzą w ludzkich sercach wdzięczność, a nade wszystko są zaproszeniem do wytrwałego naśladowania tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do nieba. Wielkim darem dla wielu stanów społecznych Kościoła jest św. Florian – patron przede wszystkim strażaków. Jego to doczesne relikwie w postaci kostki uroczyście intronizowano 16 września br. w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Policach-Jasienicy.
Reklama
Według żywotu z VIII wieku, Florian z Lauriacum urodził się ok. 250 r. w Zeiselmauer (Dolna Austria). W młodym wieku został dowódcą wojsk rzymskich stacjonujących w Mantem, w pobliżu Krems (obecnie w północno-wschodniej Austrii). Podczas prześladowania chrześcijan przez Dioklecjana został aresztowany wraz z 40 żołnierzami i przymuszony do złożenia ofiary bogom. Wobec stanowczej odmowy wychłostano go i poddano torturom. Przywiedziono go do obozu rzymskiego w Lorch k. Wiednia. Namiestnik prowincji, Akwilin, starał się groźbami i obietnicami zmusić oficera rzymskiego do odstępstwa od wiary. Kiedy jednak te zawiodły, kazał go biczować, potem szarpać jego ciało żelaznymi hakami, wreszcie uwiązano kamień u jego szyi i zatopiono go w rzece Enns. Stało się to 4 maja 304 r. Jego ciało odnalazła Waleria i ze czcią je pochowała. Nad jego grobem wystawiono z czasem klasztor i kościół benedyktynów, objęty potem przez kanoników laterańskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1184 r. na prośbę księcia Kazimierza Sprawiedliwego, syna Bolesława Krzywoustego, Kraków otrzymał znaczną część relikwii św. Floriana. Patronem strażaków stał się dopiero po wielkim pożarze, który strawił jedną z dzielnic ówczesnego Krakowa, Kleparz. Działo się to w roku 1528. Wówczas ocalał tylko i wyłącznie kościół św. Floriana. Od tego czasu zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i jako opiekuna Straży Pożarnej. Głównie dlatego jego ołtarze możemy dzisiaj spotkać praktycznie wszędzie, a w szczególności na bramach miast, w kościołach, na rynkach, placach czy remizach strażackich. Na obrazach czy figurkach św. Floriana widzimy najczęściej mężczyznę odzianego w rzymską zbroję z naczyniem z wodą do gaszenia ognia lub lejącego wodę na dom, który jest trawiony przez płomienie.
Reklama
Uroczystość wprowadzenia relikwii do kościoła w Jasienicy stała się podniosłym wydarzeniem dla całego powiatu polickiego, a w wymiarze strażackim dla całego również województwa. Idea sprowadzenia relikwii narodziła się we wrażliwym sercu ks. kan. Waldemara Szczurowskiego, proboszcza parafii w Policach-Jasienicy i kapelana powiatowej OSP. Zatroskany o całościowy wymiar życia strażaków szczególnie dba o ich formację duchową. Podjął więc błogosławione starania wraz z burmistrzem Polic Władysławem Diakunem, aby to właśnie do Jasienicy dotarła cząstka kostki św. Floriana z relikwiarza znajdującego się na Wawelu. Pełna pozytywnej treści akceptacja kard. Stanisława Dziwisza zaowocowała tym, że w ubiegłym roku delegacja strażaków polickich wraz z ks. kan. Waldemarem oraz władzami samorządowymi powiatu i gminy Police na Wawelu z rąk bp. Tadeusza Pieronka odebrała relikwiarz św. Floriana.
Przygotowania zarówno duchowe, jak i organizacyjne sprawiły, że 16 września 2017 r. stał się historycznym dla Polic, Jasienicy i strażaków zachodniopomorskiej ziemi. Wprowadzenie relikwii rozpoczęło się od uroczystego apelu na placu przy pętli autobusowej, gdzie zgromadziły się poczty sztandarowe, wiele jednostek straży zawodowej, druhny i druhowie OSP, władze samorządowe oraz duchowieństwo z abp. Andrzejem Dzięgą, a także kapelani wraz z ks. Ryszardem Szczygłem, kapelanem wojewódzkim. Relikwie św. Floriana przybyły w strażackim wozie bojowym w asyście motocyklistów. Po uroczystym powitaniu na swoje ramiona relikwie przejęły delegacje różnych pokoleń strażackich. Wzruszająca swoją wymową procesja wyruszyła wraz z Orkiestrą XII Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina, by przejść przez całą Jasienicę do kościoła parafialnego. Bardzo pięknym akcentem było wniesienie relikwiarza do wnętrza kościoła przez rodzinę strażaków w tym przez najmłodsze kilkuletnie dzieci.
Liturgiczne powitanie relikwii dopełniło się przez poświęcenie i okadzenie relikwiarza i ustanowienie go tuż przy ołtarzu. W homiletycznej refleksji Metropolita Szczecińsko-Kamieński przypomniał hagiografię św. Floriana, wplatając w nią prawdę o heroizmie służby strażackiej: – Chwała Bogu za to, że możemy zadbać o przywracanie kultu świętych poprzez uczczenie relikwii. Jest to prastary zwyczaj, że ołtarze były budowane na grobach męczenników. Nasza ziemia potrzebuje świętych i potrzebuje znaków, które pobudzają wiarę. Niech te relikwie będą zaczynem duchowej siły dla strażaków w ich odpowiedzialnej służbie. Obecność tych relikwii zaprasza was, strażaków, do heroicznej służby wraz z narażeniem życia, by oddać siebie dla dobra drugiego człowieka!
Ukoronowaniem podniosłych uroczystości było uczczenie relikwii przez ich ucałowanie i umieszczenie ich w bocznym ołtarzu w specjalnie przygotowanym monumentalnym relikwiarium wraz z rzeźbą św. Floriana. Wielki hołd wdzięczności należy się pokornej, skromnej postaci ks. kan. Waldemara Szczurowskiego, który z ogromnym poświęceniem przygotował całą uroczystość, a nade wszystko serca strażaków, by mieli cząstkę swego patrona tak blisko i zawsze mogli do niego się udawać, aby dziękować za szczęśliwy powrót z akcji i prosić o natchnienie do życia odzwierciedlającego swojego patrona.