Reklama

Głos z Torunia

Z zaufaniem w nowy rok

„Kiedy w jasną, spokojną, cichą noc, spoglądam na niebo pełne gwiazd, wtedy myślę, czy życie to ma sens...”. Czasem nucimy sobie słowa tej pieśni, nie tylko, gdy nasze serca przepełnia pokój i radość, ale także w strapieniu i problemach

Niedziela toruńska 1/2018, str. IV

[ TEMATY ]

zaufanie

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczynając nowy etap, jakim jest kolejny rok naszego życia, warto zastanowić się, czy na drodze swego życia wystarczająco ufamy Bogu, bo wtedy z pewnością mniej byłoby w nas lęku, niepokoju, a także niemiłości.

Boży plan

Bóg ma doskonały plan na nasze życie, ale nie może doprowadzić nas do następnego etapu swego planu, dopóki nie zaakceptujemy naszej obecnej sytuacji i nie zaufamy, że „Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28). Próg nowego roku kościelnego i kalendarzowego jest dla każdego z nas okazją do refleksji nad swoim zaufaniem Bogu. Bł. Maria Karłowska zachęca: „Wzbudź w sobie wielkie zaufanie do Dobroci i nieskończonej Mocy Boga. Nigdy On cię nie pozostawi bez dostatecznych sił do wypełnienia tego, czego od ciebie wymaga. Kto wytrwale pełni, co jest w jego mocy i zawsze ufa Bogu, dojdzie do celu. W górę serca! Choćby wszystko nas zawiodło, Pan Bóg nas nie zawiedzie!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiara pokorna

Reklama

Wspaniałym przykładem prostej, dziecięcej wiary i zaufania Bożej Opatrzności jest życie o. Dolindo Ruotolo, kapłana z Neapolu. O. Dolindo, doświadczany od dzieciństwa przez skrajne ubóstwo i surowe zasady wychowawcze swego ojca, idąc za głosem powołania postanawia zostać kapłanem misjonarzem. Mimo zaległości w nauce, podczas ufnej modlitwy otrzymuje od Boga dary intelektualne i duchowe, potrzebne mu do pracy dla Kościoła. Dzięki nim zyskuje wielkie uznanie zarówno w zgromadzeniu zakonnym, jak i wśród wiernych. Jednak nieoczekiwanie, wskutek nieprawdziwych oskarżeń, zostaje usunięty ze zgromadzenia i ukarany zakazem odprawiania Mszy św., a nawet przyjmowania Komunii św. Jest również niezrozumiany przez najbliższych, lecz odrzucony przez Kościół, pozostaje w nim, często adoruje Najświętszy Sakrament i z życzliwością wypowiada się o hierarchach Kościoła i swoich krzywdzicielach.

Zwycięstwo dobra

Po wieloletnim okresie cierpienia o. Dolindo zostaje zrehabilitowany, przywrócony do obowiązków kapłańskich. Odtąd zajmuje się spowiadaniem, głoszeniem kazań oraz pisaniem (dziesiątki tysięcy zapisanych stron). Bóg okazuje przez niego swoją moc, czyniąc cuda, m.in. uzdrawiania ludzi.

O. Dolindo otrzymuje od Boga również niezwykły dar spowiadania, mistycznych objawień i ekstazy podczas Mszy św. Z wielką cierpliwością niesie też krzyż własnej choroby.

Źródło siły

Co jest źródłem siły i świętości tego kapłana? Świadkowie jego życia często widzieli w jego dłoniach różaniec. O. Dolindo zdradził nam też sekret swojego zawierzenia Bogu: „Jezu, Ty się tym zajmij!”. Wszystkich zwracających się do niego zachęcał, by powtarzali ten akt i ufali Bogu. Zaufanie Bogu uczynił też swoim testamentem, gdyż prosił, by na jego grobie wyryto jedno zdanie: „Kiedy tu przyjdziesz, zapukaj trzy razy. Ja nawet zza grobu odpowiem ci: Ufaj Bogu”.

Kiedy 16 października 1953 r. o. Dolindo udał się do San Giovanni Rotondo na spotkanie z Ojcem Pio, ten spojrzał na niego, rozpostarł szeroko ramiona i powiedział: „Spowiedź? Tobie jej nie potrzeba! Jesteś cały błogosławiony!”. Spotkanie to opisała Joanna Bątkiewicz-Brożek w swojej książce pt. „Jezu, Ty się tym zajmij!”. Na okładce autorka zamieściła słowa Ojca Pio: „W trudnych sprawach idźcie do o. Dolindo! To święty kapłan!”.

Zaufaj

Czy potrzeba nam mocniejszego świadectwa świętości i orędownictwa o. Dolindo? A zatem obok Maryi, św. Józefa, który jest patronem obecnego roku kościelnego, św. Jana Pawła II, św. Faustyny Kowalskiej oraz bł. Marii Karłowskiej i innych przyjaciół z Nieba, mamy kolejnego orędownika naszych czasów – o. Dolindo Ruotolo. Każdy z nich ufał Bogu i głosił swoim życiem to, co wyraziła bł. Maria Karłowska: „Pokładaj zawsze nadzieję w Bogu, który chce ci pomóc, bo jest dobry; i umie, bo jest mądry; i może, bo jest wszechmocny!”.

Być jak Jezus

Maryja, Święta Boża Rodzicielka, u progu nowego czasu wskazuje nam owoc swego łona – Jezusa Chrystusa. S. Sylwia, franciszkanka, w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” stwierdza, że upodabniając się do Niego, czynimy swoje życie owocnym i wartościowym. Stąd każdego dnia trzeba stawiać sobie pytania: Jaką największą łaskę dziś otrzymałem? Jak dzisiaj współpracowałem z darami Boga? Jakimi talentami Bóg mnie obdarował i jak dzielę się nimi z najbliższymi? Jak rozwija się i ubogaca moja modlitwa? Co jest moim krzyżem, a co talentem? Jak mam zamiar wykorzystać Boże dary dla Bożej chwały? Warto postawić sobie te pytania, by u końca tego roku z pokojem w sercu wyznać z bł. Marią Karłowską: „Boże, dziękuję Ci, za łaski i za krzyże”.

2018-01-03 12:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaufała Jezusowi. I zaczęły się dziać dziwne rzeczy

[film id="Y-AP4J4dw50" rodzaj="YOUTUBE" ][/film]

- Chodzi o to, żeby się nie martwić, żeby się nie zamartwiać, żeby nie myśleć negatywnie, żeby nie myśleć, że się nie uda. Jak zaufaliśmy, to wierzymy, że wszystko będzie dobrze. Naprawdę wierzymy, że Pan Bóg działa, że się troszczy, że to należy do Niego - mówiła s. Glapka
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Reformę należy zacząć ją od siebie [Felieton]

2025-07-27 13:00

ks. Łukasz Romańczuk

Proces synodalny trwa, a Stolica Apostolska oczekuje dalszej transformacji Kościoła. Bardzo często słyszy się dziś opinie, że Kościół przeżywa kryzys i że jest potrzebna reforma. Na czym ta reforma ma polegać?

W każdej epoce były takie kryzysy dlatego, że walkę dobra ze złem każde pokolenie podejmuje na nowo. Każde pokolenie i każdy człowiek musi podejmować tę walkę ze złem, dlatego ten kryzys będzie obecny zawsze. Kościół musi się stale reformować, ale prawdziwa reforma Kościoła nie polega na zmianie struktur, bo to jest drugorzędna sprawa. Podstawową sprawą jest nawrócenie ludzkich serc. I tę reformę należy zacząć od siebie, od swojego życia duchowego i fizycznego, od swojego stosunku do bliźnich, od swojego stosunku do żywych obowiązków, do społeczeństwa, do kultury, do polityki, do posiadania i używania dóbr doczesnych. Każdy musi zacząć reformę od siebie – nie żądać od papieża czy biskupa, by zmieniał obowiązujące w Kościele zasady. Potrzebne jest dziś bowiem nawrócenie wszystkich – polskich rodzin, by byli prawdziwymi naśladowcami Jezusa Chrystusa. Potrzebne jest nawrócenie naszej polskiej młodzieży - ideowo i moralnie. Potrzebne jest też nawrócenie naszych polityków, aby myśleli kategoriami „dobra wspólnego” - tzw. „bonum commune” [łac] - w kontekście filozofii i etyki, odnosi się do korzyści i pomyślności, które dotyczą całej społeczności, a nie tylko jednostek. Pojęcie to ma głębokie korzenie w historii i jest fundamentalne w prawie kanonicznym oraz świeckim. Potrzebne jest nawracanie pracowników, urzędników, lekarzy, duchownych, nauczycieli i wszystkich innych. Nawrócenie potrzebne jest każdemu z nas.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję