Pan Niedziela spotkał się w święta z wnusiem, który właśnie zaczął pracować w pełnym wymiarze czasowym w dość dużym przedsiębiorstwie.
– I jak ci tam w tej twojej pierwszej pracy, kochany? – zapytał na powitanie starszy Niedziela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Uczę się wszystkiego – odpowiedział młody.
– Zadowoleni są z ciebie? – dopytywał z troską dziadek.
– Nie mnie oceniać, ale chyba tak... W zespole mnie lubią – młody przysunął się do fotela.
– Tak, wnusiu, praca w zespole to duża umiejętność. Dobra współpraca z innymi, w której są podział obowiązków i specjalizacje, gwarantuje sukces firmy. Przede wszystkim potrzebna jest umiejętność komunikacji, aby nie było nieporozumień co do odpowiedzialności za wytyczone zadania – Pan Niedziela kiwnął ręką, aby wnuczek zasiadł w fotelu.
– Jasne. Pomagamy sobie. Jak ja nie mogę, to zawsze zastąpi mnie ktoś z zespołu, a potem się rewanżuję – opowiadał wnuczek, nie kwapiąc się do fotelowego spoczynku.
– Pięknie, bo przecież trzeba brać odpowiedzialność za własną pracę i pracę zespołu, i za sukces firmy – Pan Niedziela szeroko się uśmiechnął.
– No, a mój przełożony mi powiedział: „Wyluzuj, człowieku. Sukces firmy nie zależy tylko od pana!” – wnuczek posłużył się cytatem.
Reklama
– Pewnie. To taka choroba debiutantów. Dobrze, że twój szef w porę to zauważył, bo inaczej inni mogliby cię wykorzystywać. Oczywiście, zaangażowanie w pracę jest ważne, ale jak już mówiłem, trzeba się nią umiejętnie dzielić – Niedziela popatrzył na wnusia z nieukrywaną dumą.
– To nie jest tak, że zgadzam się ze wszystkim, co inni proponują. W ramach jakiegoś kompromisu, a nie uległości, staram się też coś sensownego proponować – odpowiedział młody.
– Jak potrafią w twojej firmie słuchać, to pewnie twój świeży głos nie jest ignorowany – zwrócił uwagę dziadek.
– No nie. Nie zauważyłem sobkostwa, nikt nikogo nie unika, wszyscy starają się rozumieć innych – potwierdził wnuczek.
– Właśnie, nie zawsze wiemy, co komu dolega i jakie ma problemy, chociażby natury osobistej – pouczał Pan Niedziela. – A plotkują tam u was?
– Chyba nie – z lekkim wahaniem odpowiedział młody.
– Plotki są najgorsze – stwierdził Pan Niedziela.
– Plotki? Chyba donoszenie na współpracowników – zaoponował wnuczek.
– Chyba donoszenie na swego szefa – przelicytował wnusia dziadek.
– Znam zasady, dziadziusiu: Punkt pierwszy: szef ma zawsze rację, punkt drugi: jeżeli szef nie ma racji, to patrz punkt pierwszy – zaśmiał się serdecznie młody Niedziela.
Starszy mężczyzna wstał i podszedł do barku, gdzie na specjalne okazje trzymał swoje zdrowotne ziółka. Kieliszeczkiem owego ziołowego specjału poczęstował wnusia, życząc mu owocnej, dorosłej pracy.
– Dziadziusiu, twoja ziołowa mikstura dorównuje twojej mądrości – podziękował za życzenia młody członek klanu Niedzielów.
– Niedziela górą – odwzajemnił serdeczności senior i dodał: – Jeszcze jedno, drogi wnuczku. Pamiętaj, że w firmie liczy się wspólne wykonanie zleconego zadania, a nie twój indywidualny sukces. Jeżeli firma odnosi sukcesy, ty też je odnosisz. Jeżeli ty odnosisz sukcesy, a przynajmniej tak ci się wydaje, to wiedz, że ponosisz klęskę, jeżeli twój sukces nie przekłada się na sukces firmy.