Pierwsza część katechezy była kontynuacją i uzupełnieniem grudniowego spotkania. Słuchacze mogli zobaczyć i dotknąć skrzypcowe ornaty rzymskie. Zaprezentowano również strój diakona – dalmatykę. Jej nazwa wzięła się od Dalmacji, gdzie w II wieku powstała ta szata pierwotnie noszona przez senatorów, później przez papieży, by ostatecznie stać się liturgicznym ubiorem diakona.
Liturgia ma pokazać zmianę
Druga odsłona spotkania poświęcona była wyłącznie szatom biskupa. Szczególną rolę poświęcono insygniom, które nominowany na biskupa prezbiter otrzymuje podczas obrzędu święceń. Należą do nich mitra, pastorał i pierścień. – W liturgii sakramentu święceń dokonuje się konkretna zmiana człowieka. Do katedry wchodzi prezbiter, a za dwie, trzy godziny wychodzi biskup. I ta zmiana objawia się w czasie liturgii poprzez znaki objaśniają również zadania jakie wyświęcony ma pełnić – mówił biskup Piotr.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wierność na całość
Reklama
Prezentując swój biskupi pierścień hierarcha podkreślił, że symbolika tego znaku jest zbieżna z symboliką małżeńskiej obrączką. – Pierścień oznacza wierność i zaślubiny z Kościołem, z konkretnym Kościołem diecezjalnym i Kościołem powszechnym. Pierścień ma to do siebie, że nie ma początku ani końca. Tak jak obrączka nie ma ani końca, ani początku. To jest całość. Ta całość jest bardzo znacząca. Chodzi o wierność na całość. Tu nie ma żadnego fragmentaryzmu. To wskazuje na odpowiedzialność za Kościół – tłumaczył biskup i wyjaśnił wymowę pozostałych insygniów biskupiej władzy: mitry i pastorału.
Świadek aż po krzyż
Sporo miejsca podczas katechezy poświęcono elementom ubioru biskupa, które ten otrzymuje poza liturgią. Krzyż pektoralny i piuskę (podobnie jak sutanna biskupia piuska ma kolor amaratnowy) może nosić nominat jeszcze przed święceniami biskupimi. – Krzyż wskazuje na to, że biskup przede wszystkim jest świadkiem. I jeśli trzeba będzie, to aż po krzyż, po śmierć. Z drugiej strony krzyż to jest także odpowiedzialność. Posługa biskupa czasem przynosi krzyż – mówił biskup przywołując zdanie wypowiedziane do niego przez pochodzącego z Kęt biskupa Adama Dyczkowskiego: „Pamiętaj, że krzyż na piersi biskupa nie jest ozdobą, tylko jest ciężarem”.
Trzy razy zapytał jak się nazywam
Przy tej okazji biskup wspomniał moment, w którym biskup Tadeusz Rakoczy informując o nominacji, wręczył mu piuskę i właśnie krzyż. – Biskup Tadeusz wrócił z Krakowa i zadzwonił do mnie, że ma sprawę. Byłem wtedy w pracy w Instytucie Teologicznym. Przyszedłem. Zamknął mnie w niewielkim pomieszczeniu i trzy razy zapytał mnie jak się nazywam i czy jestem pewien swojej tożsamości. Gdy potwierdziłem, oznajmił co się stało i zapytał czy przyjmuję nominację. Powiedział: dam ci dziś coś, czego nie dostaniesz podczas święceń. Miał wtedy w ręce te dwie rzeczy: piuskę i krzyż.
Ofiarowany przez biskupa Rakoczego krzyż słuchacze „Rozmowy poświęconej” mogli oglądać z bliska. Należący kiedyś do papieża Jana Pawła II krzyż jest jednym z sześciu wykonanych dla Ojca Świętego z okazji 25-lecia pontyfikatu. – Noszę go na co dzień jako znak mojego biskupstwa, ale też traktuję go jako relikwię – mówił biskup Piotr przypominając, że jego biskupia nominacja została ogłoszona
22 października, w dniu pierwszego liturgicznego wspomnienia błogosławionego papieża Jana Pawła II.