Brama to przejście rozdzielające dwa światy. To swego rodzaju granica. Dochodząc do bramy, do granicy, instynktownie albo z nakazu prawa zwalniamy. Dzięki temu możemy doświadczyć owej szczególnej chwili przejścia z jednej rzeczywistości w drugą. Przejścia z rzeczywistości, którą znam, w tę, którą chcę dopiero poznać, w nieznane. Brama budzi naszą ciekawość, bo któż nie chciałby się dowiedzieć, co jest po tej drugiej stronie, za bramą? Stojąc więc w bramie, możemy zdecydować, czy ją przekroczymy, czy też nie. Bo wtedy jeszcze można się wycofać, można zawrócić. Brama to czas, czas na podjęcie decyzji.
Porozumienie z Schengen zniosło kontrolę na wewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Na przejściach granicznych rozmontowano bramy. Teraz już pędzimy bez zatrzymywania się, nieświadomi przekraczania bram. Mijamy granice, nie wiedząc nawet, kiedy i gdzie. Europa bez granic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podobnie dzieje się w naszym życiu osobistym: moralnym i duchowym. Znosimy granice, demontujemy bramy. Życie bez ograniczeń. Absolutna wolność. Nasz świat nabrał tempa. Żyjemy w pędzie, nie zważając na to, jak żyjemy. Przekraczamy światy, stany – bez świadomości, bez zastanowienia.
Reklama
A jednak bramy, choć niewidoczne, choć często nieuświadomione, nadal są. Wciąż przez nie przechodzimy. Można ich nie dostrzegać, ale one istnieją: brama pokus i samotności, brama złudzeń i piekła; brama nadziei i wolności. Właśnie tak nazwał swoje obrazy Stanisław Sobolewski. Na jego płótnach nie widać samej bramy. Artysta przedstawił na nich strach, emocje i nadzieję, innymi słowy – stan człowieka przekraczającego bramę. Niewidoczne dla oczu – odczuwalne dla duszy. Wernisaż staje się jakby ostrzeżeniem: wyhamuj przed bramą! Pomyśl – czy i którą z nich chcesz przekroczyć?
W Ewangelii słychać jeszcze inny głos: „Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony” (J 10, 9).
Jak trafić do tej bramy, skoro w życiu codziennym zniesiono wszelkie granice? Zostały jednak drogowskazy: Dziesięć przykazań Bożych. Dziesięć znaków rozstawionych na wszystkich płaszczyznach naszego życia: ostrzegają, nakazują, zakazują. Mimo że są trwale zamontowane na drodze zbawienia, często je lekceważymy albo łamiemy. A w ten sposób przechodzi się – przez niewidzialną bramę – ze stanu łaski do grzechu. Tego nie widać. To się dzieje w duszy człowieka.
Czy można coś z tym zrobić? Czy można powrócić z grzechu do łaski? „Ja jestem bramą” – mówi Jezus. Wielki Post jest stosownym czasem, aby ją przekroczyć, a z drugiej strony czeka zmartwychwstały Pan.