Reklama

W wolnej chwili

Męski punkt widzenia

Post – nadludzki wysiłek...?

Niedziela Ogólnopolska 9/2018, str. 48

[ TEMATY ]

post

Charles Brutlag/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moja żona stwierdziła ostatnio, że wszystko można ze mną załatwić, jeśli się mnie dobrze nakarmi. „Dobrze” oznacza jakość, nie ilość, choć jeśli np. spaghetti carbonara akurat wyjdzie perfekcyjnie, to i ilość bywa istotna. Zatem powiedzenie „przez żołądek do serca” w moim przypadku się sprawdza. To pewnie dlatego pojawia się we mnie dziwne napięcie, gdy przychodzi do poszczenia. Z jednej strony jako faceci na ogół uwielbiamy jeść, a z drugiej – wiadomo, że post jest tym środkiem duchowym, wobec którego złe duchy mają związane ręce.

Zanim dostałem od Boga wspólnotę, a wraz z nią post podejmowany wraz z braćmi, znalezienie wymówki, by nie pościć, było pestką. Gdy pojawiała się perspektywa odmówienia sobie jedzenia czy zredukowania go do chleba i wody, w mojej głowie od razu pojawiał się tygiel: „nie dam rady”, „po co mi to?”, „to zbyt trudne”. Od razu miałem perspektywę jakiegoś kataklizmu, spustoszenia mojego organizmu, padaczki, drgawek i wielu innych dolegliwości. To wewnętrzne „nie” jest bardzo charakterystyczne. Umiemy odmawiać sobie jedzenia dla zdrowia czy schudnięcia. Ale żeby wyrzekać się go z powodu Boga? Bez przesady...

To był pierwszy etap – zmuszenie się do wierności w tym, by jednak post podejmować. Gdy się zaczęło udawać, przyszedł czas na jakość, czyli zadanie sobie kilku pytań: Po co poszczę? Czy wkładam w to serce? Czy robię to z miłości oraz z miłością? Czy mam intencję? Co o Bogu i o sobie odkrywam? Takie pytania świadczą o wchodzeniu w głąb. Niestety, na ogół najpierw musi się przetoczyć w męskim sercu lawina innych pytań typu: Ile ma ważyć posiłek pełny, a ile niepełny? A czy do niepełnego można zjeść deser? A czy jak minie północ, to już można się najeść? Oczywiście, za niektórymi z tych pytań mogą stać czyste intencje, ale na ogół świadczą one o faryzejskim podchodzeniu do postu jak do zwykłego prawa, którego trzeba przestrzegać. Brak w tym serca. I u mnie tego serca na początku brakowało. Czy dziś ono jest? To, oczywiście, zależy od aktualnej kondycji duchowej, ale na pewno dziś odmówienie sobie jedzenia jest dla mnie genialnym sposobem, by po prostu zbliżyć się do Boga i wyostrzyć spojrzenie na swoje błędy – łatwiej je dostrzec. Wielki Post to dobra okazja, by swoje poszczenie odświeżyć, a być może pierwszy raz podjąć je na poważnie.

Jarosław Kumor, mąż i ojciec, dziennikarz i publicysta, jeden z liderów męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-02-28 10:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Argentyna: 26-28 grudnia modlitwa i post w obronie życia nienarodzonych

[ TEMATY ]

nienarodzone dzieci

post

Argentyna

sebagee/pixabay.com

Po przyjęciu przez niższą izbę parlamentu Argentyny ustawy zezwalającej na aborcję dzieci nienarodzonych do 14. tygodnia ciąży, tamtejsza konferencja episkopatu ogłosiła na 26, 27 i 28 grudnia triduum modlitewne w intencji obrony życia nienarodzonych. 29 grudnia ustawą ma się zająć argentyński Senat.

Inicjatywa ustawodawcza prezydenta Alberta Fernandeza spowodowała wzrost napięcia w relacjach państwo-Kościół. Tamtejsi biskupi zrezygnowali z tradycyjnego bożonarodzeniowego spotkania z szefem państwa. Od wielu lat Prezydium Argentyńskiej Konferencji Biskupiej prosiło o doroczną audiencję u prezydenta, związaną z wymianą świątecznych życzeń. Tym razem jednak biskupi obawiali się, iż szef państwa mógłby wykorzystać fotografię ze spotkania jako dowód, że choć legalizacja aborcji wywołuje napięcia we wzajemnych relacjach, to zasadniczo pozostają one dobre.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję