Reklama

W wolnej chwili

Strach przed Alternatywą

Niezależnie od tego, czy chadecy stworzą w końcu rząd z socjaldemokratami, czy nie, kończy się najpewniej najdziwniejsza i pełna niespodzianek próba stworzenia koalicji rządowej w najnowszych dziejach Niemiec

Niedziela Ogólnopolska 10/2018, str. 55

Wojciech Dudkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy ktokolwiek mógł się spodziewać, że o losach przyszłości największych partii politycznych i ich liderów, tłumu urzędników, będzie decydować 450 tys. członków Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) w wewnątrzpartyjnym referendum? Taki jest finał kilkumiesięcznych przepychanek politycznych, w czasie których nie brakowało zwrotów akcji i niespodzianek. Wszystko zależy teraz od korespondencyjnego referendum, którego wyniki miały być znane 4 marca br. Miało się wtedy okazać, czy powstanie kolejny rząd koalicyjny na czele z Angelą Merkel.

Niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji widać, że Niemcy nie są już takim samym krajem, jak jeszcze pół roku czy rok temu. Pokazały to i wybory, i to, co się stało po nich. Ale źródło zmiany leży głębiej: Niemcy są ci sami, lecz nie tacy sami. Już tak chętnie nie popierają partii dzierżących dotychczas rząd dusz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwie możliwości

Przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech wydawało się, że możliwości są dwie. Chadecy z CDU/CSU mieli wygrać i stworzyć koalicję z socjaldemokratami z SPD albo z liberałami z FDP. Pierwsza zapewniłaby stabilniejsze rządy, druga – wyrazistą linię, a w obu wypadkach kanclerzem zostałaby znów Angela Merkel.

Podjęte po wyborach układy partii kierowanej przez Merkel z FDP i Zielonymi zmierzały do powołania koalicji nazwanej potocznie jamajską. Wobec słabszych, niż przewidywano, wyników wyborczych SPD wydawała się ona jedynym sensownym układem parlamentarnym.

Gdy jednak rozmowy z FDP się załamały i pojawiło się widmo przyspieszonych, kolejnych w krótkim czasie wyborów lub słabych, mniejszościowych rządów chadecji, do akcji wkroczył prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, apelując do partii o dialog i odpowiedzialność. – Znaleźliśmy się w sytuacji bezprecedensowej w historii RFN – powiedział i namawiał do rozmów z CDU/CSU nieskorych do tego socjaldemokratów.

Wpadki i porażki

W poprzednim referendum w SPD, w 2013 r., wzięło udział prawie cztery piąte uprawnionych, przy czym trzy czwarte zagłosowało za koalicją. Teraz jednak mogło być inaczej, bo sytuacja się zmieniła, a opór w partyjnych szeregach jest ogromny. Nieprzypadkowo: udział SPD w dwu poprzednich tzw. wielkich koalicjach przyniósł partii duże straty wizerunkowe, a wrześniowe wybory były tego najlepszym dowodem. SPD zdobyła zaledwie 20 proc. głosów, co było najgorszym wynikiem w historii.

Reklama

Przyczyny spadku popularności są dobrze znane. Kanclerz Angela Merkel i jej CDU, przesuwając się z pozycji konserwatywnej w kierunku środka sceny politycznej, przejęły część postulatów SPD. Osiągnięcia rządu szły na konto chrześcijańskich demokratów, a za wpadki i porażki odpowiedzialna była partia Martina Schulza.

Jak się odbić

Sam Schulz, typowany jeszcze nie tak dawno na kanclerza, jest chyba największym przegranym koalicyjnych przepychanek. Już gdy zapowiedział po wyborach przejście SPD do opozycji, powiedział za wiele. Zerwanie toksycznych związków z partią Merkel wydawało się szansą na odbicie się od dna, ale sprawy potoczyły się w nieoczekiwanym i niepożądanym kierunku.

Fiasko rozmów z liberałami oznaczało chaos, rządy mniejszościowe albo nowe wybory, dlatego Schulz zdecydował się na rozmowy i stworzenie koalicji, nie przypuszczając zapewne, jaką wywoła to burzę w partii. Jeszcze większa wybuchła, gdy wbrew obietnicom wywalczył sobie w przyszłym rządzie fotel szefa dyplomacji. Teraz Schulz nie miał wyjścia: musiał ustąpić. Zrezygnował ze stanowisk zarówno szefa MSZ, jak i SPD i przeszedł na polityczną emeryturę. Szefową SPD została Andrea Nahles.

Polityczny rubikon

Jeśli ostatecznie dojdzie do zawarcia koalicji, to właśnie Nahles może być osobą, która na zamieszaniu koalicyjnym zyska najwięcej, także dlatego, że udało jej się wymanewrować Schulza. Pod jednym wszakże warunkiem: że zdoła przekonać do siebie tzw. partyjne doły. Zyska też Angela Merkel, ale przede wszystkim tym, że po raz czwarty – najpewniej ostatni – zostanie kanclerzem.

Najbardziej może jednak zyskać nacjonalistyczna i populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD), która po wyborach stała się ugrupowaniem, z którym trzeba się liczyć. Partia ta wielu przypomina CDU sprzed lat, gdy ta jeszcze nie dała się uwieść politycznej (i lewicowej) poprawności. W niedawnym sondażu popularności AfD przekroczyła polityczny rubikon, wyprzedzając SPD. Euforii, która wybuchła po tym w partii, nie podzielają co prawda komentatorzy z bliska obserwujący niemiecką politykę, ale sytuacja w Niemczech – i w Europie – wydaje się tak dynamiczna, że wiele może się zdarzyć.

2018-03-07 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

[ TEMATY ]

Nakazane święta kościelne

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję