Reklama

Niedziela Małopolska

Biskupowi też wolno marzyć

„Kościół na wzór Chrystusa” – to hasło V Synodu Diecezji Tarnowskiej. Rozpoczyna się diecezjalna dyskusja o przyszłości Kościoła tarnowskiego. Diecezji znanej z tego, że dzieli się licznymi powołaniami, jest zaangażowana w działalność misyjną Kościoła, ma w Polsce najwyższe wskaźniki osób uczęszczających na niedzielne Msze św.

Niedziela małopolska 16/2018, str. IV-V

[ TEMATY ]

bp Andrzej Jeż

Ks. Marian Kostrzewa/Portal Diecezji Tarnowskiej

Bp Andrzej Jeż, ordynariusz diecezji tarnowskiej

Bp Andrzej Jeż, ordynariusz diecezji tarnowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Biedroń: – Księże Biskupie, 21 kwietnia odbędzie się inauguracja V Synodu Diecezji Tarnowskiej. Zaczyna się ogromna praca. Co, po roku przygotowań, wiedzą diecezjanie na temat synodu?

Bp Andrzej Jeż: – Jestem przekonany, że ta wiedza jest już bardziej poszerzona. Podejmowaliśmy pewne działania, aby uświadomić diecezjanom, czym jest synod, jakie są jego cele, zadania, metody, przebieg. Sądzę, że m.in. list pasterski, komunikaty, Niedziele Synodalne, modlitwa w intencji synodu, działania mediów, wizyty duszpasterskie, spotkania w dekanatach, powołanie Parafialnych Zespołów Synodalnych, pomogły głębiej wniknąć w istotę synodu diecezjalnego.

– W ramach przygotowań do synodu, w parafiach wprowadzono Niedziele Synodalne. Czy będą one kontynuowane?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bardzo nam na tym zależy. Organizowane raz w miesiącu pozwalają dotrzeć z tematyką synodalną do wszystkich uczestniczących w niedzielnej Eucharystii, zaś kazania i homilie pomagają wejść wiernym głębiej w treści synodalne. Tematy, które podejmą teraz Parafialne Zespoły Synodalne, będą też poruszane w ramach Niedziel Synodalnych. Wierni będą więc informowani na bieżąco, jaką tematyką zajmuje się synod. Diecezjanie nadal będą mogli się włączać w dzieło synodu, m.in. nadsyłając swoje propozycje.

Reklama

– W kolejnych trzech latach synod będzie poświęcony rodzinie, parafii i ewangelizacji. Jak jeszcze docierać do wiernych z tematyką wyznaczoną na poszczególne miesiące trwania V Synodu?

– Planuję kierować do diecezjan listy pasterskie odnoszące się do bieżących zagadnień synodu. Liczę na media, które też podejmą dyskusję synodalną. Ważna będzie rola Parafialnych Zespołów Synodalnych. Należący do nich będą przecież poruszać tematy synodalne w rodzinach i w środowiskach. Te działania otoczymy modlitwą, abyśmy szli wspólną w Chrystusie drogą ku Bogu Ojcu, prowadzeni przez Ducha Świętego.

– Czy Kościół nie boi się krytyki, kiedy pyta ludzi o zdanie? Jak odbiera Ekscelencja wnioski przesłane przez diecezjan?

Reklama

– Kościół nie boi się krytyki. Diecezjanie wysuwający tego typu wnioski podejmują krytykę także siebie. Przecież wszyscy jesteśmy Kościołem. Pewne sugestie są ważne, gdy odnoszą się do biskupów, księży, działań Kurii Diecezjalnej i innych instytucji. Bardzo sobie to cenimy. Osobiście nie lubię iluzji w Kościele, iż wszystko przebiega doskonale. Jesteśmy ludźmi, mimo podejmowanego wysiłku, pracy i dobra, mamy też pewne wady. Suma wad i grzechów ponad miliona osób, które tworzą diecezję, tworzy przestrzeń zła. Synod dąży także do tego, aby pokonać w nas zło, a uwypuklić dobro na drodze naszego zbawienia. Synod jest pewną wypadkową demokracji ludu Bożego, ale także struktury hierarchicznej Kościoła. Dąży do otwartości w dyskusji w szerokim gronie diecezjan, ale przede wszystkim uwzględnia Objawienie Boże, Tradycję, prawo Kościoła oraz jego strukturę hierarchiczną.

– W ramach synodu będzie także dyskusja na temat przyszłości. Jakie najważniejsze wyzwania stoją przed tarnowskim Kościołem?

– Jest ich bardzo dużo; rozbite rodziny, kryzys relacji małżeńskich, problem z wychowywaniem dzieci i młodzieży. Zauważamy, że parafie powinny być bardziej otwarte na parafian i stawać się domem dla wiernych. Dużym wyzwaniem będzie także odnajdywanie się Kościoła w nowym wymiarze administracyjnym i prawnym. Myślę też, że istotne jest głębsze zaangażowanie Kościoła w kwestie społeczne, aby budować relacje międzyludzkie mocą Ewangelii, tradycji i mądrości Kościoła. Ważnym tematem będzie z pewnością głoszenie Ewangelii w zróżnicowanych kontekstach współczesnej kultury i wykorzystanie cyberprzestrzeni do przekazu orędzia zbawczego.

– Pierwszy rok prac synodalnych będzie poświęcony rodzinie. Dlaczego?

– Rodzina jest w dużym kryzysie. W Polsce co trzecie małżeństwo się rozpada. Myślę, że problem będzie się poszerzał. Posiadamy rozległy materiał do wstępnych analiz sytuacji rodziny. I chociaż w naszej diecezji wygląda to trochę lepiej, to jest wiele kwestii do przepracowania.

– Obserwujemy także problem z przekazem wiary w rodzinie...

Reklama

– Jeszcze kilkadziesiąt lat temu rodzina była głównym nośnikiem przekazu wiary, tradycji, patriotyzmu. Dziś zauważamy, iż nie spełnia do końca tej roli. Rodzice często cedują proces przekazywania wiary na Kościół, zaś wychowanie – na instytucję szkoły. Uważają, że dwie godziny katechezy rozwiążą kwestie przekazu wiary. A pamiętam swoje dzieciństwo. Wtedy to rodzina była pierwszą moją parafią, miejscem modlitwy, przekazu prawd wiary, odpowiedzi na pytania dotyczące Boga. Uważam, że Kościół powinien wesprzeć rodziny w dotarciu z przekazem wiary do dzieci i młodzieży.

– W przygotowaniach synodalnych uczestniczyły osoby ze związków niesakramentalnych. Czy ich głos zostanie wzięty pod uwagę?

– Sięgnęliśmy po doświadczenie także tych osób. Ich uwagi i spostrzeżenia są cenne. Niesakramentalni podpowiadają, czego nie należy czynić, aby uniknąć ich błędów na etapie np. narzeczeństwa, by tak przygotować młodych do małżeństwa, żeby nie popełniali błędów, które skutkują związkami niesakramentalnymi. Z drugiej strony, nie możemy zostawić osób w związkach niesakramentalnych na uboczu bez pomocy duszpasterskiej. Mamy w diecezji rekolekcje i dni skupienia dla nich, ale trzeba też głębiej wniknąć w możliwość pomocy tym osobom, uwzględniając m.in. bieżące dokumenty Kościoła.

– Proponuję wrócić do Parafialnych Zespołów Synodalnych. Jaką rolę mają do spełnienia?

– Parafialne Zespoły Synodalne będą się spotykać regularnie. Na każdy miesiąc roku zostanie wyznaczona określona tematyka związana z rodziną, parafią i ewangelizacją. Nie będzie to tylko modlitwa i dyskusja na określone tematy, ale próba wypracowywania odpowiedzi, które otwierają nas na przyszłość. Ten przedyskutowany materiał pomoże nam wytyczyć dalsze kierunki pracy duszpasterskiej.

Reklama

– Kim będą zabierający głos podczas obrad tych zespołów? Czy jest to gremium ludzi z grup i stowarzyszeń katolickich, kapłanów i sióstr zakonnych, czy znajdują się tam także osoby, które nie są głęboko wierzące i rzadko chodzą do kościoła?

– Synod ma dążyć do tego, aby otworzyć dom diecezjalny szeroko, wyjść naprzeciw i zaprosić tych, którzy są na uboczu czy też kontestują Kościół. To jest podstawowe zadanie synodu. Zwracamy uwagę na rzucenie sieci ewangelicznych oddziaływań bardzo daleko, na osoby, które wierzą, ale słabo praktykują. Także na osoby poszukujące lub niewierzące. Bardzo mi zależało, aby zaprosić do dyskusji ludzi z tej grupy już w okresie presynodalnym. Jest dużo informacji i postulatów płynących z tego środowiska. W czasie synodu będziemy konsultować się z tymi osobami. Myślę, że to będzie bogate doświadczenie także na przyszłość, aby unikać pewnych błędów w relacjach do świata, który otacza Kościół, ale nie chce wejść do wnętrza jego wspólnoty.

– Księże Biskupie, przyszłość Kościoła to młodzi. Czy w trakcie synodu będą oni mieć odwagę powiedzieć, co im się nie podoba w Kościele, co chcieliby w nim zmienić?

Reklama

– Jestem biskupem diecezjalnym, ale jestem też diecezjaninem. Wydaje mi się, że nie utraciłem kontaktu z rzeczywistością jako diecezjanin. Mam znajomych, przyjaciół, rodzinę, osoby, które nie boją się podejść i powiedzieć mi wprost, co myślą o wielu sprawach dotyczących diecezji. Wydaje mi się, że żyję w realistycznym świecie, a nie w przestrzeni eklezjalnej iluzji. Rozmawiam z młodymi. Oni są odważni i bezpośredni. Ich spostrzeżenia dotyczące Kościoła są cenne. Pewne działania trzeba cały czas korygować w Kościele, który zauważa potrzebę zmian, ale równocześnie nie możemy zmieniać Ewangelii, przykazań Bożych. Musimy pozostać wierni Bogu czy to się ludziom podoba, czy nie. Kościół mówi prawdę o człowieku i mocą Bożego słowa, sakramentów uzdrawia człowieka żyjącego w świecie.

– Najbliższe trzy lata to obrady, dyskusje, ankiety. Te działania będą zmierzać do wypracowania wniosków w postaci dokumentu, który zawierać będzie konkretne zadania do realizacji. Na jakie owoce synodu liczy Ekscelencja?


– Głoszenie Słowa Bożego, życie sakramentalne Kościoła – musimy na nowo odkrywać te cenne rzeczywistości. Bardzo mi zależy na tym, aby wciąż pogłębiać relacje z Bogiem w Chrystusie. Jeżeli tego nie będzie, Kościół spłaszczy się do zwykłej ludzkiej instytucji. Kolejna kwestia to wzmocnienie parafii jako domu, rodziny rodzin, a także parafii bardziej otwartej na człowieka poszukującego Boga. Trzeba wzmocnić rodzinę, pomóc młodym w przygotowaniu do sakramentu małżeństwa, wspierać małżeństwa w procesie budowania więzi na całe życie i wychowania dzieci w duchu Ewangelii.
Ważną rzeczą jest poszukiwanie dróg dotarcia do społeczeństwa, by je wzmacniać Ewangelią. Nowe kierunki, nowe metody i środki ewangelizacji oraz nowe media to także wyzwania dla synodu. Biskupowi też wolno realistycznie marzyć, tym bardziej że twórcą przemian w Kościele jest Duch Święty, który kształtuje obraz naszej wspólnoty eklezjalnej na wzór Chrystusa.

2018-04-18 12:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tarnów: bp Jeż zamknął bramę miłosierdzia w bazylice katedralnej

[ TEMATY ]

bp Jeż

bp Andrzej Jeż

pl.wikipedia.org

„Potęga Bożego Miłosierdzia jest tak olbrzymia, iż nikt i nic nie jest w stanie jej zamknąć” - mówił biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas uroczystości zamknięcia bramy miłosierdzia w bazylice katedralnej w Tarnowie. W uroczystości uczestniczyli duchowni, siostry zakonne i licznie zgromadzeni świeccy. Podobne uroczystości odbyły się także w pozostałych kościołach jubileuszowych, których w diecezji tarnowskiej było dwanaście.

Bp Jeż powiedział w homilii, że otwarte przez cały rok drzwi jubileuszowych Bram Miłosierdzia są wymownym symbolem oczekiwania Boga na człowieka. Podkreślił też, że bardzo wiele osób skorzystało z tego daru i przeszło nie tylko w sposób fizyczny przez którąś z Bram Miłosierdzia, ale przede wszystkim rzeczywiście powróciło w ramiona miłującego Boga. „Dokonało się to za sprawą dobrze przeżytych rekolekcji, spowiedzi, zyskiwanych odpustów, praktykowanych uczynków miłosierdzia czy też pogłębiania własnej wiary i pobożności związanej z kultem Bożego Miłosierdzia. Z tych wszystkich owoców bardzo się radujemy, ale chcemy także, by nie były to owoce „jednej pory”, lecz by trwały i rozwijały się także w przyszłości” - dodał.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Wiara, rap i prawdziwe życie!

2025-10-01 19:42

Archiwum organizatorów

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Już w tę niedzielę, 5 października, parafia św. Andrzeja Apostoła na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na wyjątkowe spotkania z Dobromirem Makowskim – RapPedagogiem – pedagogiem, streetworkerem, wykładowcą i raperem, który dzieli się swoją historią życia, nawrócenia i działania Boga.

– To nie będzie typowy wykład. Będzie HIP-HOP, prawdziwe świadectwo i rozmowa – wszystko, co porusza i zostaje w sercu – zachęcają organizatorzy. O godzinie 16.00 rozpocznie się spotkanie RapPedagoga z rodzicami, a o godzinie 19.00 spotkanie z młodymi. Zaproszona jest młodzież od 7 klasy szkoły podstawowej. Wstęp na oba spotkania jest wolny!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję