Tylko miłością zakrywa się bezmiłość. Możesz jeszcze zamówić Mszę św. za duszę człowieka, któregoś umęczył. Jeżeli masz na sumieniu aborcję, a często dotyczy to zwłaszcza ojca dziecka – ja to widzę w praktyce duszpasterskiej, zazwyczaj większa jest wina ojca niż matki, a także wina wszystkich lekarzy, koleżanek i innych stręczycieli śmierci – masz wyjście, ucieczkę przez wyrzutami sumienia. Niezależnie od tego co będzie uchwalał sejm, albo uchylał, sumienie zawsze działa po swojemu, i dopadnie cię po 20 latach, w Kalifornii czy Afryce i nie uciekniesz przed nim. Powie ci: zabiłeś. Co robić? Przykryj swoje zło miłością, czynem miłosierdzia. Miłość przykrywa mnóstwo winy. Możesz wziąć pod opiekę inne dziecko, głodne, opuszczone, bezdomne. Możesz przeprowadzić adopcję, przynajmniej duchową. Wielu z was, młodych, wiem o tym, wysyła jakieś grosiki do Afryki czy Indii przez któregoś z misjonarzy, i niejedno tam dziecko na tym grosiku żyje. Dobro przykrywa zło twoje własne, twojej siostry, twojego brata, rodziców...
Nie wiem dlaczego tak jest, to pewnie psychologia umie wyjaśnić, ale złe postępowanie i lęk idą w parze. Lęk wydaje się być i przyczyną i skutkiem zła. Dlatego tak bardzo jest niebezpieczny. Przyczyną aborcji najczęściej jest lęk, czy wyżywię dziecko. Brak zaufania do Boga. Śmierć, aborcja jest owocem tego lęku. A potem dopiero przerażenie: co ja zrobiłam!
Zawsze miałem kłopoty z apetytem
i do dzisiaj muszę odchodzić
od stołu głodny. Kiedyś, czekając na
religię z proboszczem (wtedy jeszcze
w salkach katechetycznych, nie
w szkole), byłem głodny, więc zżarłem
wszystkie śniadania: pierwsze i drugie.
Do domu miałem 3,5 kilometra,
a przy kościele był sad proboszcza.
Jak największe kuszenie przy furcie
stała zaszczepiona wiśnio-czereśnia,
a jej soczyste, mięsiste jagody zwisały
nad głową. Pokusa była nie na moje
siły. Trudno, nie opanowałem się
i zżarłem sporo tych wiśni. Proboszcz
był jedynym duchownym w parafii,
więc czekała mnie teraz spowiedź
u niego. Oczywiście, wśród wszystkich
grzechów na właściwym (siódmym)
miejscu postawiłem: – Kradłem
księdzu wiśnie. Czekam, co będzie,
czy jakiś łomot? A proboszcz na to:
– Co dalej? Mów. Coś tam jeszcze
powiedziałem, dostałem rozgrzeszenie,
nawet nie ciężką pokutę. Gdy już
zostałem klerykiem, powiedziałem
do proboszcza: – Czemu ksiądz tak
łagodnie zareagował w konfesjonale?
A on mówi: – No cóż, jak byłeś głupi?
Mogłeś mnie poprosić o te wiśnie, to
bym ci dał jeszcze w koszyczku dla
rodziców.
Życie św. Jana z Dukli przypada na wiek XV. Urodził się w Dukli
około 1414 r. Jego rodzice byli mieszczanami - historia nie podaje
ich imion i nazwisk. Tak samo milczy, gdy chodzi o edukację Jana
i lata młodzieńcze. Jan zapewne ukończył szkołę parafialną, a tradycja
przypisuje mu nawet studia akademickie.
Bez wygód, ale gotowi na wysiłek, z sercami otwartymi na zmianę. Dziewięcioosobowa grupa młodzieży wraz z duszpasterzem - ks. Radosławem Piotrowskim wyruszyła na wyjątkową pielgrzymkę - nie pieszo, nie autokarem, lecz... rowerem. Ich celem jest Rzym, a motywacją - Rok Jubileuszowy, ogłoszony przez papieża Franciszka i Jubileusz Młodych, który odbędzie się na przełomie lipca i sierpnia w Wiecznym Mieście.
Ks. Radosław Piotrowski, duszpasterz młodzieży diecezji siedleckiej i inicjator wyprawy, zdradza, że wszystko zaczęło się rok wcześniej, podczas pielgrzymki pieszej. „Chcieliśmy pójść gdzieś dalej niż Polska. I kiedy papież Franciszek ogłosił Rok Jubileuszowy i zaprosił młodych do Rzymu, to automatycznie przyjęliśmy, że to jest właśnie to wołanie Pana Boga, żebyśmy odwiedzili Wieczne Miasto - na rowerach” - wskazuje.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.