Skoro nasza wiara i nasza nadzieja spoczywają w Bogu, niczego nie musimy się lękać. Chrześcijanin może powiedzieć z pewnością: „A teraz, czego mam oczekiwać, o Panie? W Tobie jest moja nadzieja. (...) Zamilkłem, ust mych nie otwieram, Ty bowiem działasz” (Ps 39 [38], 8. 10).
W 2007 roku w encyklice Spe salvi Benedykt XVI napisał pełne światła słowa o nadziei: „«Nadzieja» rzeczywiście stanowi centralne słowo wiary biblijnej – do tego stopnia, że w niektórych tekstach słowa «wiara» i «nadzieja» wydają się być używane zamiennie i tak List do Hebrajczyków z «wiarą pełną» ściśle łączy «niewzruszone wyznanie nadziei» (por. 10, 22. 23). Również gdy Pierwszy List Św. Piotra wzywa chrześcijan, by byli zawsze gotowi do dawania odpowiedzi na temat logosu – sensu i racji ich nadziei (por. 3, 15), «nadzieja» odpowiada «wierze». To, na ile świadomość pierwszych chrześcijan, że otrzymali w darze niezawodną nadzieję, była decydująca, jest widoczne również tam, gdzie chrześcijańska egzystencja jest zestawiona z ich życiem, zanim przyjęli wiarę, lub z sytuacją wyznawców innych religii. Paweł przypomina Efezjanom, że zanim spotkali Chrystusa, byli jakby «nie mający nadziei ani Boga na tym świecie» (Ef 2, 12) (...)”.
Za: „Bóg albo nic. Rozmowa o wierze”. Z kard. Robertem Sarahem rozmawia Nicolas Diat. Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2016.
Pomóż w rozwoju naszego portalu