Reklama

oko w oko

Wspólna ojczyzna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska od wieków słynie ze swojej gościnności, gotowości niesienia pomocy innym narodom, wszystkim potrzebującym – z takiej kultury wyrastamy jako naród. Już od czasów Kazimierza Wielkiego znana jest opinia w Europie i świecie: przekroczysz granice Polski – jesteś wolny! Wtedy to masowo zaczęły się w Polsce osiedlać różne narodowości. Najwięcej przybyło żydów. Tu rodziły się ich kolejne pokolenia, tu się kształcili, rozwijali własną kulturę, zwyczaje; bez żadnych ograniczeń, z właściwym tej nacji sprytem przejmowali stopniowo inicjatywę w wielu dziedzinach życia społecznego. Powracam do tej tematyki w związku z trwającym do 2 września br. w Warszawie XV Festiwalem Kultury Żydowskiej pod nazwą Warszawa Singera, organizowanym przez Fundację Shalom Gołdy Tencer, głównej działaczki na rzecz polsko-żydowskiego dialogu. Zawsze na przełomie sierpnia i września, Warszawa przypomina o naszym wielowiekowym wspólnym życiu, kulturze i walce. Warto się zapoznać z historią polskich żydów, dzisiaj jest dostępnych wiele dobrych, prawdziwych książek, opartych na faktach. Myślę, że każdy w Polsce powinien starać się jak najlepiej poznać te dzieje, bo wtedy łatwiej nam będzie się poruszać w obecnej rzeczywistości. Dobrze, że Warszawa Singera nie skupia się tylko na własnej martyrologii, Holokauście, ale zaprasza wszystkich na piękne wystawy, pokazy filmów, a przede wszystkim na koncerty – śpiewane i grane, współczesne i dawne, muzyki tak bardzo bliskiej starszym pokoleniom, a jednocześnie miłej, pociągającej młodych. Organizatorzy zapraszają do Warszawy twórców, artystów z Polski i ze świata, wszędzie rozbrzmiewa dobra muzyka, grana na żywo. Wtedy znikają wzajemne niechęci, wszelkie wrogości, wszystkim udziela się melodyjność muzyki klezmerskiej. Z uśmiechem, radością chwili, nucą wspólnie znane refreny i widać jasno, że muzyka łagodzi obyczaje. Nawet polskie kościoły użyczają miejsca na koncerty muzyki żydowskiej i atmosfera tam panująca sprzyja głębszemu zamyśleniu. Wielonarodowość, zasłuchanie, głębokie wzruszenie wśród wizerunków Jezusa, Maryi i innych chrześcijańskich świętych, a wszystko przed głównym ołtarzem, z palącą się lampką przed ukrytym w tabernakulum Jezusem. Właśnie w ramach tego festiwalu byłam w kościele św. Antoniego, w centrum Warszawy, na koncercie zatytułowanym „Jewish life, portraits of the past” (Żydowskie życie, portrety przeszłości), na którym wystąpili Tolo Genestar (klarnet) i Marc Sumsi (fortepian) – „projekt łączący muzykę klasyczną i klezmerską”. Pełen kościół ludzi, zasłuchanych, uroczystych, a na schodkach usiadła śliczna młoda kobieta z maleńką córeczką, której pieczołowicie poprawiała kokardkę we włosach. Wrócił mi przed oczy obraz z książki Haliny Birenbaum „Nadzieja umiera ostatnia”: wspomnienia dzieciństwa w przedwojennej Warszawie, a potem nagle tragedia getta, zagłady, niewyobrażalnego piekła, które zgotował Polsce niemiecki okupant. Ginęły tak samo – polskie i żydowskie dzieci, w tej trudnej do pojęcia hekatombie.

Oby ten niezwykły koncert w miejscu szczególnym, tak bardzo bliskim obu naszym narodom (przecież tu, w kościele św. Antoniego, znajdowali schronienie powstańcy warszawscy i uciekinierzy z getta), wybrzmiał jak swego rodzaju memento – świadomość, że tylko miłość jest zwycięska. Ta ludzka i ta Boska, zamknięta w krzyżu Jezusa, królującym w tym kościele na ołtarzu głównym, przed którym tak pięknie grali swój koncert Tolo i Marc – młodzi żydowscy artyści.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-09-04 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję