Reklama

Niedziela Wrocławska

Perkusista z różańcem

– Jechałem kiedyś na rekolekcje do małej miejscowości Kozy koło Bielska-Białej. Jako że o tej porze jechał tylko autobus pospieszny, musiałem prosić kierowcę, żeby mi się w Kozach grzecznościowo zatrzymał. „Nienawidzę Kóz” – warknął nieuprzejmy kierowca i pogłośnił radio – opowiadał Jan Budziaszek podczas koncertu „Moje Betlejem”, który w Żórawinie na zaproszenie proboszcza parafii, ks. Cezarego Chwilczyńskiego, zagrali Skaldowie

Niedziela wrocławska 3/2019, str. IV

[ TEMATY ]

Skaldowie

Agnieszka Bugała

Budziaszek jest perkusistą Skaldów od 54 lat

Budziaszek jest perkusistą Skaldów od 54 lat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Różaniec leczy nienawiść

Ta historia jest znana ze świadectw głoszonych przez Jana Budziaszka, ale za każdym razem dobrze się jej słucha, bo dowodzi, jak wielkim zaufaniem słynny perkusista darzy Matkę Bożą. Ciąg dalszy historii brzmi tak: – Odruchowo włożyłem rękę do kieszeni i natrafiłem na różaniec. Nie prosiłem Matki Bożej, żeby się modliła ze mną o to, żeby mi się kierowca w Kozach zatrzymał, ale modliłem się, żeby Pan Bóg odebrał mu trochę tej nienawiści. Proszę sobie wyobrazić, że kiedy dojeżdżaliśmy do Kóz, zerknąłem do lusterka na przedniej szybie i spotkałem się z jego wzrokiem. Wtedy stało się coś dziwnego. Kierowca porozumiewawczo mrugnął, podjechał do przystanku, usłyszałem charakterystyczne „psssss” i drzwi autobusu otwarły się. Wiem, że Pan Bóg postawił na mojej drodze tego człowieka, żebym przekonał się, jaką siłę ma modlitwa różańcowa. A że ja kocham różaniec, to już wiecie. Mam go w każdej kieszeni, zawsze blisko. On musi być pod ręką.

Różaniec broni od demonów

Reklama

Jan Budziaszek od wielu już lat, niestrudzenie, zachęca, namawia, czasem błaga o to, aby ludzie zechcieli modlić się różańcem. Podkreśla, że Maryja nikomu nie domawia pomocy. – Kiedyś miałem problem, poszedłem do mamy, a ona dała mi do ręki różaniec, mówiąc: „Synu, różaniec to tajemnica sukcesu życiowego, w 15 rozdziałach. Jeżeli chcesz cokolwiek w swoim życiu osiągnąć, musisz codziennie stawać w tajemnicach różańcowych i bez przerwy porównywać swoje życie do życia Jezusa i Maryi”. Pamiętajcie, że kiedy mówicie imię Maryja, kiedy mówicie Pozdrowienie Anielskie, demony nie mają do was dostępu. Jeżeli masz jakiekolwiek pytania – mówi Budziaszek – i nie rozumiesz, co się dzieje w twoim życiu, to jedynym miejscem, gdzie znajdziesz odpowiedź nie jest wróżka, ale czytania z Pisma Świętego przypadające na każdy dzień. To najważniejsza informacja wypowiadana codziennie na całej kuli ziemskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rycerz Niepokalanej

Historia nawrócenia Budziaszka – jak sam o tym mówi – rozpoczęła się na przełomie marca i kwietnia 1945 r., kiedy miał w łonie matki około miesiąca. Po aresztowaniu ojca przez UB jego mama została bez środków do życia. Znajomi, a także krewni, doradzali jej, aby usunęła dziecko, ponieważ nawet pierwszemu dziecku, pięcioletniemu wówczas Adamowi, nie miała co dać jeść. Ale mama wzięła różaniec do ręki i 21 listopada 1945 r. w święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny przy ul. Bonarka 5 w Krakowie urodziła Jana. Dwa lata później mały chłopiec został zapisany do Milicji Niepokalanej (dziś Rycerstwo Niepokalanej), a na jego legitymacji członkowskiej w miejscu podpisu księdza moderatora widnieje własnoręczny podpis o. Maksymiliana Kolbego. Jak to możliwe? Wszystko wskazuje na to, że w Niepokalanowie ojcowie franciszkanie posiadali jeszcze wtedy legitymacje podpisane przez późniejszego świętego in blanco. Zapis do Rycerstwa Jan Budziaszek zawdzięcza babci – nie pytała go o zgodę, powierzyła Tej, która najlepiej opiekuje się każdym człowiekiem.

Perkusista z różańcem

Reklama

Jest muzykiem samoukiem. Z wykształcenia chemik, ale gra od bardzo dawna. Zaczynał u Tomasza Stańki, w 1965 r. dołączył do Skaldów. Andrzej Zieliński zgłosił się do niego, bo szukał bębnisty. Tak zaczęła się przygoda, która trwa już 54 lata. W tym czasie szukał Boga w różnych religiach, dużo podróżował, interesowała go zwłaszcza filozofia Wschodu.

W sierpniu 1984 r. zgłosił w swojej parafii Najświętszej Maryi Panny z Lourdes w Krakowie, że może przenocować u siebie kilku pielgrzymów wyruszających z pieszą pielgrzymką krakowską do Częstochowy. Cztery dni przed planowanym wyjściem zatelefonowano z pytaniem, czy nie zgodziłby się przyjąć wcześniej 17 pielgrzymów z RFN. Był w domu sam. Żona z dziećmi wyjechała na wakacje, a jego goście od rana ćwiczyli polskie pieśni religijne, bez końca brzmiała „Schwarze Madonna”. Po latach ta pieśń zaprowadziła go w ramiona Matki.

W następnym roku to on był pielgrzymem idącym z plecakiem na Jasną Górę. – Od 1985 r. Różaniec jest dla mnie tą drogą, którą jedni nazywają drogą do Jezusa, a ja drogą do wolności. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ten, kto odmawia codziennie pięć dziesiątków Różańca, po roku nie wszedł na drogę do wolności – mówi pewnym głosem Jan Budziaszek.

2019-01-16 11:11

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skaldowie w hołdzie Janowi Pawłowi II

[ TEMATY ]

koncert

Skaldowie

Anna Buchar

koncert poprzedziła katecheza Jana Budziszka

koncert poprzedziła katecheza Jana Budziszka

Kilkadziesiąt osób przybyło wczoraj wieczorem na Ostrów Tumski, aby wysłuchać koncertu zespołu Skaldowie. Koncert pięknie wpisał się w 35. rocznicę wizyty św. Jana Pawła II we Wrocławiu.

Występ Skaldów poprzedziła katecheza perkusisty zespołu, Jana Budziaszka. - Musimy zdać sobie sprawę z tego, że największe wydarzenia XX w. zostały zbudowane na różańcu. Wiedzieli o tym Ojciec Pio, Matka Teresa z Kalkuty i Jan Paweł II. Ojciec święty rozdał Polakom 40 mln różańców. Każdy, kto do niego przychodził, bez względu na to, jakiej był narodowości i wyznania, dostawał od niego tą najważniejszą broń przeciwko szatanowi. Maryja we wszystkich swoich objawieniach prosiła nas tylko o jedno, byśmy odmawiali różaniec. Dlatego pójdźmy za Jej głosem i odmówmy dziesiątek różańca, za naszego wielkiego rodaka, św. Jana Pawła II – zachęcał Jan Budziaszek, a za jego głosem publiczność odmówiła wspólną modlitwę.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: otwarto nowe przejście na Plac św. Piotra

2025-04-06 10:41

[ TEMATY ]

Watykan

Plac św. Piotra

Adobe Stock

Podróżujący koleją mogą teraz dotrzeć do Watykanu bez kontaktu z ruchem samochodowym. W Rzymie w sobotę na stacji San Pietro otwarto ścieżkę dla pieszych, która prowadzi na Plac św. Piotra bez konieczności przechodzenia przez ulicę.

„Passeggiata del Gelsomino” (przejście jaśminowe) rozpoczyna się na włoskiej stacji kolejowej Watykan i prowadzi przez stary most kolejowy z którego roztacza się wspaniały widok na Bazylikę św. Piotra, bezpośrednio do Murów Watykańskich. Idąc nimi dochodzi się do Placu św. Piotra. Według władz miasta koszt renowacji, która obejmowała także zasadzenie ponad tysiąca roślin, wyniósł 2,6 mln euro.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję