„Za niebem tyle tu mi lat żyć trzeba, ile tam w życiu przeżyłem bez nieba. Bo odłożyłem, lenistwem zatruty, na kres ostatni żal mojej pokuty. Chyba, że serce tam w łasce żyjące, przyśle tu za mną modlitwy gorące; bo tu daremny pacierz mego ducha lub jaki inny, gdy niebo nie słucha” – napisał o czyśćcu Dante Alighieri w Pieśni IV „Boskiej Komedii”.
Cierpienie dusz to nie tylko plastyczny temat dla rysunków literackich, to prawda Kościoła, o której w rozmowie z Agatą Pieszko opowiada o. Wojciech Matuła CMF – proboszcz parafii pw. św. Wawrzyńca we Wrocławiu
AGATA PIESZKO: – Dusze czyśćcowe upominają się o modlitwę?
O. WOJCIECH MATUŁA CMF: – Tak. To już drugi rok, kiedy na początku listopada po Ewangelii przybliżamy wiernym prawdę o czyśćcu oraz duszach czyśćcowych i faktycznie jest wiele świadectw o tym, że te dusze przychodzą i proszą nas o modlitwę, bo one same sobie nie mogą już pomóc. W listopadzie robimy wielką ucztę zmarłym. Zamawiamy Mszę św., wypominki, odmawiamy Różaniec, ofiarowujemy Komunię św. w ich intencji, ale warto pamiętać o tym geście nie tylko w okolicy Wszystkich Zmarłych. Myślę, że w pamięci Polaków tkwi to, co powiedział dziś święty już papież Jan Paweł II: „Proszę, abyście się za mnie modlili za życia mojego i po śmierci”. Wielu świętych to zaznaczało. Św. Monika, matka św. Augustyna, mówiła swoim synom w ostatnich chwilach życia: „To nieważne, gdzie złożycie moje ciało. Zupełnie się o to nie martwcie! Tylko o jedno was proszę, żebyście – gdziekolwiek będziecie – wspominali mnie przed ołtarzem Pańskim”.
– Gdy dusze czyśćcowe objawiają się nam, proszą nie tylko o modlitwę, ale także o przebaczenie...
– Chyba największą przeszkodą w naszym zbawieniu jest brak przebaczenia. W Niedzielę Miłosierdzia Pan Jezus ukazuje nam się jako Ojciec pełen miłości, który nie pamięta naszych grzechów. Trzeba brać z Niego przykład i przebaczać zarówno żyjącym, jak i tym, których już wśród nas nie ma.
– We wrocławskiej parafii pw. św. Wawrzyńca znajduje się puszka na ofiary za dusze czyśćcowe. Jak sprawdza się ta inicjatywa?
– Puszka jest oczywiście dłużej, ale od dwóch lat bardzo intensywnie ogłaszamy zbiórkę ofiar na Msze św. za dusze czyśćcowe. Raz w miesiącu opróżniamy tę puszkę, informujemy wiernych, jaka kwota została zebrana i ile Mszy św. zostanie odprawionych. Na początku to były grosze, ale od kiedy o tym więcej mówimy, ofiara znacznie wzrosła i teraz kwota dochodzi nawet do 600 zł. Takie Msze św. najczęściej sprawujemy w piątki o godz. 15.00 wraz z Koronką do Miłosierdzia Bożego, ale jest ich tak wiele (czasem 15 w ciągu miesiąca), że odprawiamy je także w inne dni.
– Czy parafianie są skłonni okazywać swoje miłosierdzie przez ofiarę?
– Tak, kiedy znają cel. Mamy także puszkę przeznaczoną na obiady dla dzieci. To była puszka z napisem „Dla biednych”, tylko nikt nie wiedział, dla jakich biednych. Rozpoczęliśmy więc zbiórkę na konkretny cel. Trzy lata temu zaczynaliśmy od finansowania obiadów dla trójki dzieci, teraz mamy piątkę, a od przyszłego roku liczymy, że będziemy mogli wyżywić jeszcze kilku podopiecznych. W naszym kościele mamy też osiołka, który trzyma cukierki i po Mszy św. dzieci mogą się nimi poczęstować, ale w okresie Wielkiego Postu nie ma cukierków – to dzieci muszą dać coś od siebie – nie brać, ale uczyć się dawać. Mamy jednego podopiecznego z hospicjum dziecięcego – Mikołaja, dla którego zbieramy na rehabilitację. Godzina rehabilitacji to koszt 60/70 zł. Dzieci to wiedzą i przez cały Wielki Post odkładają ofiary, by w Niedzielę Miłosierdzia na Mszy św. o godz. 10.30 przekazać zebrane datki przedstawicielom hospicjum.
Rzym, Via Appia Antica – Grobowiec Cecylii Metelii (I w. p.n.e.)
Każdy człowiek otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę za swoje czyny na sądzie szczegółowym. W jaki sposób odbywa się ów sąd? Pewne wskazówki pozostawiła nam wspominana już na łamach „Niedzieli” św. Katarzyna z Genui w swoim słynnym „Traktacie o czyśćcu”. W VIII rozdziale tego dziełka znajdują się następujące słowa: „Jeśli chodzi o Boga, niebo nie posiada bram i każdy, kto zechce, może do niego wkroczyć, ponieważ Bóg jest pełen miłosierdzia. Bóg stoi przed nami z rozpostartymi ramionami (…). Lecz rozumiejąc, że istota Boga jest takiej czystości, iż nie sposób sobie tego wyobrazić, dusza, która jest w najmniejszym nawet stopniu niedoskonała, woli raczej rzucić się sama w głąb tysiąca piekieł, niż znaleźć się tak splamioną w obecności Bożego majestatu. Dlatego dusza rozumiejąc, że czyściec powstał po to, by można było te plamy usunąć, rzuca się tam z tego powodu, i odnajduje tam wielkie miłosierdzie, które pozwala jej usunąć przeszkody, którymi są plamy grzechu”.
Radość, że po wielu latach święto Trzech Króli jest dniem wolnym od pracy, wyrażali polscy biskupi podczas Mszy św. sprawowanych 6 stycznia. Podczas liturgii w uroczystość Objawienia Pańskiego modlono się głównie w intencji prześladowanych chrześcijan
Podczas Mszy św. w katedrze gnieźnieńskiej abp Józef Kowalczyk mówił: - Uroczystość Objawienia Pańskiego podkreśla i wyraża powszechność Kościoła. Dziś modlimy się, aby w każdym zakątku ziemi Ewangelia głoszona była bez przeszkód i w pokoju. Podkreślił, że w tym roku radość z przeżywania tego święta zyskała dodatkowy motyw, bo po 50 latach dzień ten znów jest wolny od pracy.
- Dzisiaj zlikwidowano jedną z krzywd wyrządzonych Kościołowi przez PRL - mówił w Poznaniu wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
Podczas Mszy św. w katedrze wawelskiej kard. Stanisław Dziwisz wyraził radość, że święto Objawienia Pańskiego jest dniem wolnym od pracy. - Jesteśmy wdzięczni ludziom dobrej woli, którzy przyczynili się do tego, głównie parlamentarzystom - mówił metropolita krakowski. - Ufamy, że w tym roku spełni się nasze gorące pragnienie, którym jest wyniesienie do chwały ołtarzy Ojca Świętego Jana Pawła II - powiedział.
- Czekaliśmy na ten dzień 50 lat. Od kiedy władze komunistyczne w 1960 r. zniosły to święto - mówił z kolei abp Sławoj Leszek Głódź. Zaznaczył, że to święto jest także obchodzone w krajach protestanckich Unii Europejskiej. - Oby ta gwiazda betlejemska częściej świeciła nad naszym Sejmem, wówczas byłoby lepiej też w ojczyźnie z innymi sprawami - mówił abp Głódź.
Podczas Mszy św. w katedrze kieleckiej bp Kazimierz Ryczan nakreślił obraz lat 60. jako tło zniesienia święta, gdy toczyła się walka komunizmu z wierzącym narodem, żołnierze Armii Krajowej siedzieli jeszcze w więzieniach, wciąż trwała okupacja rosyjska, krajem rządziła PZPR. Biskup kielecki zauważył, że Kościół nigdy nie pogodził się ze zniesieniem święta Trzech Króli, a wierzący musieli czekać aż 20 lat od odzyskania suwerenności - na przywrócenie właściwej rangi temu świętu.
W wielu polskich miastach zorganizowano radosne orszaki Trzech Króli. Mędrcy spieszyli do betlejemskiej stajenki nawet na wielbłądach. Kilkanaście tysięcy osób uczestniczyło w pochodzie, który przeszedł ulicami Warszawy. Orszak Trzech Króli zorganizowany został w Warszawie już po raz trzeci. Dotychczas odbywał się w niedzielę poprzedzającą święto Trzech Króli na wąskich uliczkach Starego Miasta. W tym roku wyruszył 6 stycznia z placu Zamkowego w kierunku placu Piłsudskiego. - Pielęgnując tradycję świąt, idąc w orszaku Trzech Króli, z jednej strony tworzy się nowy obyczaj i tradycję, a z drugiej daje świadectwo ludziom, że wierzymy w Jezusa Chrystusa, który w Betlejem stał się człowiekiem - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Po raz pierwszy barwny orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Krakowa. Po nabożeństwie na Wawelu, przed katedrą uformował się barwny orszak królów, dworzan, rycerzy, giermków i aniołków, w których wcielili się uczniowie krakowskich szkół, dzieci, harcerze oraz starsi mieszkańcy miasta. Podczas spotkania rozdawano korony oraz śpiewniki. W rolę Mędrców wcielili się aktorzy Teatru Groteska. Także po raz pierwszy orszak Trzech Króli przeszedł ulicami m.in.: Poznania, Szczecina i Zakopanego, a po raz drugi - Tarnowa.
W uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia, Ojciec Święty Franciszek mianował polskiego salwatorianina ks. Jerzego Kołodzieja SDS biskupem diecezji Bunbury w Australii - podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Ur. 17 maja 1968 r. w Dobrej k. Limanowej. Droga zakonna ks. Jerzego w Zgromadzeniu Salwatorianów rozpoczęła się 7 września 1987 roku, kiedy to wstąpił do nowicjatu Polskiej Prowincji Towarzystwa Boskiego Zbawiciela w Bagnie. Profesję wieczystą złożył 8 września 1992 roku w Bagnie, a święcenia kapłańskie otrzymał 28 maja 1994 roku w Trzebini z rąk kardynała Franciszka Macharskiego, metropolity krakowskiego. Jeszcze w tym samym roku został skierowany do Regionu Australijskiego Salwatorianów, gdzie podjął pracę duszpasterską w Archidiecezji Perth oraz Diecezji Bunbury w Zachodniej Australii. 1 stycznia 1996 roku został mianowany wikariuszem w parafii św. Antoniego w Greenmount, a od 1997 roku rozpoczął pracę jako kapelan w ChisholmCatholic College. 1 grudnia 1999 roku został wybrany wicesuperiorem Regionu Australijskiego Salwatorianów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.