Reklama

Rodzina to skarb

Niedziela Ogólnopolska 18/2019, str. 48

Magdalena Kowalewska/Niedziela

Jacek Mycielski

Jacek Mycielski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAGDALENA KOWALEWSKA: – Po co pisać pamiętniki?

Reklama

JACEK MYCIELSKI: – Pisanie pamiętników nie było u nas tradycją wyjątkową, ściśle rodzinną. Pisali w zasadzie wszyscy, którzy mieli coś do przekazania. „Scripta manent” – pamiętnik jest dowodem historycznym, przesłaniem trudnym do zmanipulowania, źródłem poznawania tożsamości i historii rodziny, kapitałem wiedzy i doświadczenia przekazywanym kolejnym pokoleniom. Ta właśnie intencja przekazu jest mottem omawianych dzieł. Swoje wspomnienia pisali zarówno moja matka, jak i mój ojciec, a także poprzednie pokolenia. Ojciec wypełniał niektóre strony swojego pamiętnika... leżąc w okopie pod bombami, wśród strzelaniny. Czy można liczyć na znalezienie bardziej bezpośredniego, wiarygodnego sprawozdania przeżytych wydarzeń? Jako oficer, dowódca szwadronu, walczył wtedy o powrót wolnej Polski na wschodnim froncie I wojny światowej.
Moi obaj dziadkowie pisali o sytuacji politycznej, o krajowych przemianach gospodarczych swojej epoki, uwieczniali anegdoty towarzyskie czy myśliwskie. W rodzinnym archiwum mam notatki mojego dziadka – Zygmunta Broel-Platera, ojca mojej matki Heleny Mycielskiej, autorki dzieła „Pośród klęsk i zwycięstw”. Powstawały one w austriackim areszcie, gdzie jako więzień polityczny przebywał przez wiele miesięcy, niepewny dalszych swych losów. W inwokacji swojego dzieła zwraca się, zgodnie ze wspomnianym na wstępie zwyczajem, do swoich dzieci i wnuków. Mój ojciec zaczął swój pamiętnik dokładnie tak samo.

– W książce „Pośród klęsk i zwycięstw” znajdziemy historię ziemiańskich rodzin Platerów i Mycielskich, które przeżyły dwie wojny, liczne dramaty, tułaczkę...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Podobnie jak wielu polskich rodzin w czasach dwu wojen światowych los nas nie oszczędzał. Moi rodzice przeżyli 20 przeprowadzek. We wrześniu 1939 r., kiedy wkraczała Armia Czerwona, uciekaliśmy nocą z rodzinnego majątku w Boryniczach k. Lwowa. Kto na czas nie uciekł, ten zginął. Mój ojciec był potem dwukrotnie więźniem gestapo. Udało mu się dosłownie cudem uniknąć śmierci czy Auschwitz. Potem nastały komunistyczne wysiedlenia i konspiracja przed bezpieką. Moi rodzice wszystko to znosili ze spokojem, wiarą i bohaterstwem. Mimo niedostatku, a czasem wręcz głodu, dzięki rodzinnej solidarności (w momentach krytycznych dostawaliśmy się jako dzieci pod opiekę nawet obcych ludzi) cała nasza piątka rodzeństwa przeżyła, ukończyła studia, założyła własne rodziny. Mój starszy brat – benedyktyn o. Ludwik Mycielski, doktor teologii, jest autorem wielu książek. Jego publikacje „Mój szary różaniec” i „Nie dali Wam rady” są znakomitym uzupełnieniem opisanej przez naszą matkę historii klęsk i zwycięstw.

– Jacy byli Pańscy rodzice?

Reklama

– W naszej rodzinie panowały miłość, współpraca, szacunek. Mimo opisanych „klęsk” nasi rodzice, dzięki tej odczuwalnej miłości, potrafili zostawić nam wspomnienie szczęśliwego dzieciństwa. Mój ojciec stracił trzykrotnie wszystkie dobra materialne. Najpierw w 1939 r., podczas ucieczki z Borynicz, potem w 1944 r. – przez wywłaszczenie z dworku rodzinnego w Nienadowej i wreszcie w 1951 r. – z Buków na Warmii, gdzie po wojnie pracowicie odbudował opuszczone poniemieckie gospodarstwo rolne. Nie załamał się jednak. Gdy jako „wróg społeczny” nie mógł już niczego w Polsce Ludowej posiadać, został urzędnikiem PZU, oceniał szkody rolnicze po powodziach czy po gradzie, i tak mogliśmy jakoś przeżyć. Moja matka we wszystkim go wspierała i sama starała się zarabiać. Uczyła języków, była recepcjonistką w poradni lekarskiej, dekoratorką teatralną. Do końca zachowała spokój, pełnię umysłowych władz. Zmarła w wieku prawie 103 lat. Na jej twarzy przez wiele godzin malował się delikatny pogodny uśmiech. U nikogo innego po śmierci takiej pogody na twarzy nie widziałem. Wzruszam się, gdy o tym myślę.

– Jakie znaczenie ma dla Pana wychowanie w wielodzietnej rodzinie?

– Niedawno dostałem wiadomość – e-mail od jednej z czytelniczek pamiętnika. Jest nią koleżanka szkolna z okresu bytomskiego. Napisała: „Z tej pięknej książki przebija się najważniejsze przesłanie: rodzina jest najcenniejszym skarbem, o który trzeba dbać”. Dodała, że ważne jest też zaufanie, jakie miała moja mama w oddawaniu się opiece Bożej. W moim poradniku zatytułowanym „Elementarz dla zakochanych” napisałem, że człowiek nie jest stworzony do życia samotnego. Tylko we wspólnocie, którą jest rodzina, może się czuć bezpieczny i szczęśliwy. Nietrudno się domyślić pochodzenia moich przekonań. Dodam, że poradnik ten stanowi drugą pozycję planowanego tryptyku elementarzy. Pierwszy – „Elementarz dla rodziców” jest już wydany (ma wiele recenzji w Internecie); drugi – „Elementarz dla zakochanych” jest aktualnie w redakcji; trzeci – „Elementarz dla dziadków” jest w trakcie „narodzin”.
Z moją żoną (niedawno obchodziliśmy złote wesele) doczekaliśmy się trójki dzieci i dwanaściorga wnucząt, które staramy się chronić przed aktualnymi horrendalnymi trendami wychowawczymi, mającymi na celu rozbicie tego skarbu, którym jest instytucja rodziny.

– Rodzice byli dla Was również najlepszym przykładem tego, w jaki sposób świadczyć miłosierdzie wobec innych ludzi.

Reklama

– Moja matka zawsze była aktywna. W czasach komunizmu była m.in. katechetką. Opiekowała się też rodzinami cygańskimi, starała się o ich integrację, znalezienie pracy, ewangelizację.
Jeszcze na łożu śmierci dawała mi ostatnie instrukcje dotyczące pomocy jej młodemu podopiecznemu – Romowi, który popadł w prawne tarapaty. W czasach komunizmu moi rodzice byli zaangażowani w obronę uwięzionego prymasa Stefana Wyszyńskiego. Stawali w obronie krzyży i nauki religii w szkołach. Dla ówczesnej władzy byli... „wrogami ludu”.

– Co dawało rodzicom siłę?

– Wiara w wartości: Bóg, Honor i Ojczyzna. Teraz pojęcia te często są ośmieszane.

– Pamiętnik Pańskiej matki zawiera dziesiątki ilustracji, pięknych zdjęć, kopii dokumentów rodzinnych na tle epoki...

– Pragnę podziękować wydawnictwu Rosikon Press za pomoc w doborze zdjęć, za staranną szatę graficzną całego pamiętnika. Redakcja książki, zgodnie z hasłem wydawnictwa, była autentyczną „pracą z pasją”. Dziękuję też mojemu rodzeństwu i kuzynostwu za współpracę, korekty, uwagi, przypisy do nazwisk. Dziękuję mojej małżonce za „strategiczną koordynację” projektu. Jak już wspomniałem, mamy za sobą pół wieku małżeńskiego stażu. A od pierwszego spotkania do słowa „tak” upłynęło... niecałe 3 tygodnie. Moim rodzicom, którzy przeżyli ze sobą ponad 50 lat, do tego, aby stali się małżeństwem, ten okres również wystarczył... Ale o tym można przeczytać w pamiętniku „Pośród klęsk i zwycięstw”.

Pośród klęsk i zwycięstw
Autorka książki „Pośród klęsk i zwycięstw” – hrabina Helena Mycielska odeszła do Pana w 2008 r. w wieku niemal 103 lat. Pozostawiła pamiętnik, który napisany był przede wszystkim dla najbliższych. To historia ziemiańskiej rodziny rozpoczynająca się u progu XX wieku, przekaz życiowych doświadczeń, doznanych klęsk, wojny i tułaczki. Autorka, urodzona w 1906 r., wychowała wraz mężem piątkę dzieci wiernych hasłu „Bóg, honor, ojczyzna”.

Helena Mycielska „Pośród klęsk i zwycięstw 1906-2006”, Rosikon Press, al. Dębów 4, 05-080 Izabelin-Warszawa, biuro@rosikonpress.com , www.rosikonpress.com.

2019-04-30 09:13

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Nycz: przed konklawe nie dostrzegam żadnych “frakcji”

2025-04-26 18:33

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Kazimierz Nycz

frakcje

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Kazimierz Nycz

Kard. Kazimierz Nycz

Ogromna liczba delegacji z całego globu na pogrzebie Franciszka świadczy o tym, że świat wciąż potrzebuje autorytetu Kościoła katolickiego - ocenia kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski, który uczestniczył w rzymskiej uroczystości, a wkrótce weźmie udział w konklawe wyznał w rozmowie z KAI, że rozmawiając z kardynałami z całego świata nie dostrzegł wśród nich żadnych zwalczających się “frakcji.”

Duchowny pozostaje pod wrażeniem ogromnej liczby ludzi zgromadzonych na pogrzebowej Mszy św. Wedle mediów 250 tys. ludzi obecnych było na Placu św. Piotra i na via della Conciliazione, a około 150 tysięcy żegnało Franciszka na trasie trasie przejazdu papieskiej trumny do bazyliki Santa Maria Maggiore.
CZYTAJ DALEJ

Jutro Narodowy Marsz Życia w Warszawie

2025-04-26 10:10

[ TEMATY ]

Warszawa

Narodowy Marsz Życia

Paweł Wysoki

Radosna manifestacja połączyła pokolenia

Radosna manifestacja połączyła pokolenia

Narodowy Marsz Życia to wyjątkowa okazja, by zrealizować swoisty testament papieża Franciszka, a także św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. To moment, by „wstać z kanapy”, zrobić raban i pokazać, że Polska nie zgadza się na cywilizację śmierci - powiedziała w rozmowie z KAI Lidia Sankowska-Grabczuk, rzeczniczka prasowa inicjatywy. W niedzielę, 27 kwietnia w Warszawie odbędzie się Narodowy Marsz Życia - coroczna manifestacja na rzecz ochrony życia i rodziny.

Marsz rozpocznie się o godz. 12.30 na Placu Zamkowym. Poprzedzi go udział w Mszach św. odprawianych o godz. 11.00 w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela oraz w Bazylice Katedralnej św. Floriana Męczennika i św. Michała Archanioła. Trasa marszu będzie wiodła przez centrum miasta aż do Parku Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, w sąsiedztwie Placu Trzech Krzyży.
CZYTAJ DALEJ

Symfonia Miłosierdzia: Hołd dla Papieża Franciszka i wołanie o pokój

2025-04-26 22:23

[ TEMATY ]

papież Franciszek

hołd

Symfonia Miłosierdzia

wołanie o pokój

Radio Watykańskie

Symfonia Miłosierdzia

Symfonia Miłosierdzia

Wołanie o pokój i miłosierdzie dla świata – wielkie wydarzenie muzyczno-religijne Symfonia Miłosierdzia, zorganizowano 26 kwietnia w Krakowie, kilka godzin po pogrzebie orędownika pokoju i miłosierdzia Papieża Franciszka. Symfonia była też dziękczynieniem za pontyfikat Franciszka.

Od godziny 17.00 w Krakowie trwał wielki koncert z udziałem 200 artystów z 16 krajów świata. Było to modlitewno–muzyczne czuwanie. Z Krakowa uczetnicy łączyli się z sanktuariami Miłosierdzia Bożego na wszystkich kontynentach. Jedno z połączeń było do Rzymu, do Sanktuarium Miłosierdzia przy Kościele Ducha Świętego na Sassia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję