Reklama

ludzie z pasją

Z Kresów do Iranu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

SŁAWOMIR BŁAUT: – Skąd pomysł napisania takiej powieści?

MARIA PASZYŃSKA: – Wszystko zaczęło się blisko 13 lat temu, gdy podczas studiów iranistycznych na Wydziale Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego po raz pierwszy usłyszałam opowieść o tym, jak Persowie, muzułmanie szyici, po przybyciu wycieńczonych ponaddwuletnim pobytem na nieludzkiej ziemi Polaków, ustawili na plaży w Anzali konfesjonały i sprowadzili tam ormiańskich księży z Isfahanu. Wiedzieli bowiem, że po tylu latach tułaczki, po przejściu przez piekło, człowiek potrzebuje nie tylko wiktu i opierunku, lecz także, a może przede wszystkim uzdrowienia ran na duszy. To świadectwo wrażliwości i człowieczeństwa ponad podziałami kulturowymi, religijnymi i językowymi głęboko mną wstrząsnęło. Wówczas postanowiłam, że kiedyś spróbuję opowiedzieć o tym na kartach powieści.

– Do jakich źródeł trzeba było sięgnąć, by odtworzyć realia historyczne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Podczas studiów magisterskich moim promotorem był prof. Bogdan Składanek, historyk, najwybitniejszy polski iranista. Pod jego okiem odebrałam gruntowną edukację z zakresu metodologii badań historycznych. Zdobyta wówczas wiedza jest dla mnie niezwykle przydatna w pracy pisarza. Korzystam z wielu źródeł pisanych, mówionych, z opracowań historyków, pamiętników, prasy, dokumentów urzędowych. Pracuję na materiałach z różnych stron świata, nierzadko napisanych w różnych językach. Gdyby nie solidne wykształcenie i przygotowanie do pracy historyka, ten etap tworzenia fabuły byłby dla mnie pewnie o wiele trudniejszy, niż jest obecnie.

– Jakie jest najważniejsze przesłanie tetralogii „Owoc granatu”?

Reklama

– Powieści składające się na cykl „Owoc granatu” pozornie są bardzo różne. Kończąc ten cykl, przez chwilę nawet zastanawiałam się, dlaczego tak jest, lecz odpowiedź przyszła do mnie bardzo prędko. Te cztery powieści opisują los tysięcy Polek w XX wieku. Kobiet urodzonych w wolnej już Polsce, w świecie pełnym pięknych idei, zasad, wśród ludzi ogarniętych szalonym entuzjazmem do odbudowy i rozwoju odzyskanej po 123 latach zaborów Ojczyzny. U progu dorosłości ich świat runął zburzony przez największy konflikt zbrojny naszych czasów, a potem zaczęła się ich tułaczka, która na zawsze uczyniła je częściowo bezdomnymi. Czytając powieści i opracowania dotyczące czasów II wojny światowej, miałam wrażenie, że czegoś w nich brakuje – nadszedł koniec wojny i kropka. A tymczasem ludzie poranieni, napiętnowani przez historię, żyli nadal... Seria „Owoc granatu” to z jednej strony opowieść o traumie i cierpieniu Polek wygnanych, z drugiej zaś opowieść o pięknie człowieczeństwa i różnych jego obliczach. Jest to też przypomnienie, że i my kiedyś byliśmy tułaczami, którzy doświadczyli miłosierdzia i bezinteresownej dobroci od obcych. Po trzecie zaś chciałam przybliżyć czytelnikom inny obraz Iranu, niż ten wykreowany przez zachodnie media w ostatnich latach, oraz wyjaśnić, jak doszło do tego, że tak postępowy kraj stanął w płomieniach rewolucji. Temu wątkowi poświęciłam część zatytułowaną nomen omen „Świat w płomieniach”, którego premiera odbyła się 24 kwietnia.

– Czy praca nad książką wzbogaciła Pani życie?

– Wydaje mi się, że każda powieść wzbogaca autora. Zaczynając pracę nad tekstem, zwykle nie mam pojęcia, dokąd ostatecznie doprowadzi mnie droga, na której właśnie się znalazłam. Dlatego trzeba być uważnym zarówno w pracy ze źródłami, gdzie owa uważność pomaga często odkryć naprawdę fascynujące, lecz zapomniane historie, a także w tej niewidzialnej pracy, która odbywa się w głowie pisarza.

Maria Paszyńska
jest autorką cyklu „Owoc granatu”, na który składają się cztery powieści. 24 kwietnia miał premierę trzeci tom tej serii zatytułowany „Świat w płomieniach”, a u progu lata ukaże się tom finałowy. Z wydanych dotychczas, pierwsza nosi podtytuł „Dziewczęta wygnane”, druga – „Kraina snów”. Tetralogia „Owoc granatu” to opowieść o bliźniaczkach zesłanych w 1939 r. z Kresów na Syberię.
Los rzucił je ostatecznie do dalekiego Iranu. W rocznicę zakończenia II wojny światowej chcemy nawiązać do tej historii.

2019-04-30 09:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierność

Na początku Apokalipsy św. Jana znajdują się listy do siedmiu Kościołów w Azji Mniejszej. Jeden z nich to wspólnota chrześcijan w Filadelfii. Niewielkie to było miasteczko. Często nawiedzane przez trzęsienia ziemi, znajdowało się na uboczu zainteresowania wielkich ówczesnego świata. Kościół w Filadelfii wiedział, że niewiele może zrobić poza jednym: być sobą i dochować wierności. I za to właśnie Bóg ustami Apostoła go pochwalił: „bo ty, chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo (…) skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości, i Ja cię zachowam od próby” (por. Ap 3, 8.10). Nie za uniesienia duchowe i moc nawracania, nie za ogromną liczbę misjonarzy lub za datki na biednych Bóg go wywyższył, lecz za ich czyny, podjęte i wykonywane według ich skromnych możliwości. To one, podparte Bożą łaską, stały się sztandarem, pod którym Kościół w Filadelfii będzie znany aż po kres czasów.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęły się 53. Wrocławskie Dni Duszpasterskie

2025-08-27 10:06

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, Wielki Kanclerz PWT

Abp Józef Kupny, Wielki Kanclerz PWT

We Wrocławiu rozpoczęły się 53. Wrocławskie Dni Duszpasterskie. W tym roku prelegenci oraz słuchacze zastanawiają się nad tematyką: “Było, minęło? Dokąd zmierzasz Kościele? Dwudniowe wykłady i warsztaty są także dniem formacji dla duchowieństwa i katechetów przed rozpoczynającym się rokiem szkolnym 2025/2026.

Tegoroczne Wrocławskie Dni Duszpasterskie otworzył abp Józef Kupny, Wielki Kanclerz Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. - Temat konferencji jest bardzo trafny i należy się nad tą tematyką pochylić. Dla myślenia o przyszłości Kościoła ważna jest diagnoza i wiedza, jak Kościół wygląda. Mamy swoje opinie na ten temat, nie mają one charakteru naukowego, ale wiemy że sytuacja Kościoła w Polsce nie jest taka jak kilkanaście lat temu i widzimy spadek zawieranych małżeństw, rodzących się dzieci, czy dostrzegamy, że młodzież wypisuje się z katechezy, widzimy indyferentyzm religijny i to wszystko możemy zaobserwować w naszych rodzinach. To należy wiedzieć, ale ważniejsze jest, abyśmy się zastanowili nad tym i próbowali wypracować kierunek dalszych działań. To także dotyczy katechezy szkolnej i tego, jak ma wyglądać w przyszłości - podkreślił metropolita wrocławski, dodając: - Jest to olbrzymie wyzwanie. Ale należałoby więcej uwagi przywiązywać do nowoczesnych i aktywnych metod, przekazywania wiedzy i wiary. To wymaga pracy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję