Reklama

Felietony

Łańcuch z orłem w koronie

Czas najwyższy, aby wymiar sprawiedliwości zrozumiał, że łańcuch sędziowski to nie gadżet, ale zobowiązanie i że wyroki zapadają w imieniu nie sądu, lecz Rzeczypospolitej!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że PRL, choć formalnie uznawany za podmiot prawa międzynarodowego, nie był państwem suwerennym. Zainstalowany na rosyjskich bagnetach rękami funkcjonariuszy wymordował tysiące polskich patriotów, zniewolił miliony obywateli, na długie dziesięciolecia politycznie i gospodarczo podporządkował kraj Moskwie. Walcząc z Bogiem i Kościołem w sposób planowy i zorganizowany, jego twórcy zbudowali formalne struktury, mające z jednej strony zapewnić kontynuację komunistycznej władzy, a z drugiej – stworzyć iluzję normalności. Jedynie mistyfikacją można nazwać istniejący wówczas trójpodział władzy: Sejm będący rezultatem farsy, a nie demokratycznych wyborów, rząd ustalany przez sekretarzy partii i wreszcie sądownictwo podporządkowane władzy dla dopełnienia kontroli nad społeczeństwem. System w takiej formie, mimo pewnych zmian zachodzących w sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej, przetrwał do pierwszych, częściowo wolnych wyborów w czerwcu 1989 r.

Reklama

Wywalczenie wówczas przez Polaków wolności i odrzucenie komunizmu miały się stać początkiem budowania na nowych fundamentach państwa w pełni demokratycznego, opartego na Monteskiuszowskim trójpodziale władzy, w którym władze: wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza są od siebie oddzielone, niezależne, zrównoważone, ale podlegają kontroli społecznej, co dla demokracji jest warunkiem podstawowym, zapobiegającym wyrodzeniu się jakiejkolwiek władzy w strukturę wsobną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O ile dla władz ustawodawczej i wykonawczej udało się to zrealizować, choćby przez tryb wyborów powszechnych, który co kilka lat stwarza możliwość weryfikacji i oceny polityków, o tyle w sądownictwie zasadniczo pozostało po staremu. Dlaczego? Na to pytanie do dziś nie ma dobrej odpowiedzi. Choć widziano potrzebę zmiany, zabrakło pomysłu, woli, a może i odwagi, by jej dokonać, niejednokrotnie uciekano się do wprowadzonej swego czasu „falandyzacji prawa”. Cytowane do dziś słowa prof. Adama Strzembosza, że „sądy się same oczyszczą”, można odbierać jako naiwność wobec spodziewanych własnych działań środowiska sędziowskiego. Choć już wówczas organizacje pozarządowe apelowały o reformę wymiaru sprawiedliwości, to lata trwało, zanim Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” przedstawiło propozycje zmian w przepisach, mających na celu usprawnienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Niestety, wszystkie nawoływania do reform i próby ich wprowadzenia przepadały jak kamień w wodę. Konsekwencją zaniechań jest przytaczana w wielu publikacjach i – co gorsza – dostrzegana przez samych obywateli niemała lista „grzechów” polskiego wymiaru sprawiedliwości: brak rozliczeń z PRL, przywiązanie do przepisu zamiast prawa, brak jawności postępowań i wydłużony czas ich prowadzenia, nadużywanie tymczasowego aresztowania, słabe przygotowanie w sprawach gospodarczych czy ostatnio obserwowane zaangażowanie części środowiska sędziów w sprawy polityczne...

Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest dogłębna i rzetelna reforma wymiaru sprawiedliwości, którą należy potraktować bardzo szeroko, począwszy od selekcji do zawodu, przez proces szkolenia, ścieżkę awansu, ocenę pracy, aż po kwestie odpowiedzialności sądziów za wydane wyroki. Chyba czas najwyższy, aby i sam wymiar sprawiedliwości stanął w prawdzie i otwarcie zaczął mówić o problemach wewnątrz swojego środowiska. Aby przestał być korporacją, a stał się twierdzą – nie dla własnych interesów, lecz dla dobra i ochrony interesów społeczeństwa, które oczekuje pomocy, wsparcia, mądrej i wyważonej oceny oraz rozwiązania problemów. Aby stał się władzą podlegającą kontroli społeczeństwa, któremu służy. Aby pamiętał, że rangę zawodu i zaufanie społeczne buduje się setkami godzin spędzonych za stołem sędziowskim i stałym pogłębianiem wiedzy z różnych dyscyplin, a nie tupaniem na manifestacjach ulicznych czy wypisywaniem odezw na forach społecznych. Czas najwyższy, aby wymiar sprawiedliwości zrozumiał, że łańcuch sędziowski to nie gadżet, ale zobowiązanie, i że wyroki zapadają w imieniu nie sądu, lecz Rzeczypospolitej!

Piotr Grzybowski
Publicysta, komentator

2020-01-14 10:24

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Burza w szklance wody

Szefowa kampanii Prezydenta RP jest w jego sztabie zdecydowanie „wartością dodaną”.

Elegancka, inteligentna i elokwentna, a do tego miły głos i ciepły uśmiech. Ponadto staranne wykształcenie i doświadczenie zawodowe: adwokat z praktyką wielu trudnych spraw na koncie, nietuzinkowa pasja – szachy, a więc braku umiejętności logicznego myślenia zarzucić jej nie można; zacięcie społeczne – realizowane m.in. w ramach kampanii społecznych: „Mały Obywatel”, „Szanuję. Nie hejtuję” czy kampanii artystycznej „Mecenasi Sztuki – Patrons of Art”.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione nazaretanki

Oddały życie za ocalenie rodzin i kapłana. Błogosławione męczennice – siostry nazaretanki z Nowogródka są „najcenniejszym dziedzictwem Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu i dziedzictwem całego Kościoła Chrystusowego po wszystkie czasy, a zwłaszcza na Białorusi” – powiedział św. Jan Paweł II.

Kiedy zagrożone było życie rodzin i księdza, siostry nazaretanki postanowiły, że ofiarują swoje życie za uwięzionych. Decyzję tę, w imieniu wszystkich, oznajmiła wobec kapelana i rektora fary, sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza, s. Maria Stella Mardosewicz, przełożona sióstr. „Ksiądz kapelan jest bardziej potrzebny ludziom niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara” – ogłosiła. 31 lipca 1943 r. siostry otrzymały wezwanie na komisariat. Po wieczornym nabożeństwie 11 sióstr stawiło się na wezwanie. Dwunasta siostra, Małgorzata Banaś (jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2003 r.) nie wróciła jeszcze z pracy w szpitalu. W niedzielę, 1 sierpnia 1943 r., około godziny 5.00 rano, Niemcy rozstrzelali w lesie 11 sióstr nazaretanek.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Nawrocki odwiedzi Paryż i Berlin

2025-09-04 21:54

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Giorgia Meloni i Karol Nawrocki

Giorgia Meloni i Karol Nawrocki

Prezydencki minister Marcin Przydacz poinformował w czwartek, że 16 września prezydent Karol Nawrocki złoży wizytę nie tylko w Berlinie, ale także w Paryżu. Jednym z głównych tematów rozmów ma być umowa UE z krajami Mercosuru.

Nawrocki w czwartek rozpoczął dwudniową wizytę we Włoszech, w Rzymie rozmawiał z premier Giorgią Meloni. W piątek prezydent RP zostanie przyjęty na audiencji przez papieża Leona XIV. Spotka się również z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję