Reklama

Wspólnota Żywego Różańca w parafii katedralnej

Niedziela włocławska 17/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Najważniejszą rzeczą i najtrudniejszą
jest uczynić Różaniec modlitwą wszystkich".
Paulina Jaricot

W Roku Różańca, idąc za wezwaniem Ojca Świętego, w parafii katedralnej z inicjatywy proboszcza ks. prał. Stanisława Waszczyńskiego i przy współpracy wikariusza ks. Krzysztofa Graczyka podjęto akcję stworzenia wielkiej rodziny parafialnej modlącej się na różańcu. Idei przyświecają słowa Pauliny Jaricot, założycielki Żywego Różańca:
"Najważniejszą rzeczą i najtrudniejszą jest uczynić Różaniec modlitwą wszystkich". Wystosowano zaproszenia do parafian z prośbą o podjęcie trudu modlitwy różańcowej. Odzew był zaskakujący. Ponad 500 rodzin i osób indywidualnych zadeklarowało się do odmawiania codziennie jednej dziesiątki Różańca świętego, zatem wszyscy razem odmawiają każdego dnia ponad 20 razy cały Różaniec. Po napłynięciu deklaracji zostały utworzone róże, składające się z 20 rodzin lub osób. Zostały te róże nazwane wezwaniami z Litanii loretańskiej. Oprócz tego opracowano specjalne rozważania tajemnic różańcowych. Po przydzieleniu zostały one dostarczone do tych wszystkich, którzy włączyli się w odmawianie Różańca. Obecnie w parafii jest ponad 25 róż, które spotykają się w każdą środę o godz. 18.00 na odmawianiu Różańca, przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, a oprócz tego w każdą ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 12.00, na Różańcu kończącym miesięczną modlitwę różańcową - również przy wystawionym Najświętszym Sakramencie. Po modlitwie, o godz. 12.30 sprawowana jest Eucharystia we wszystkich intencjach osób modlących się na różańcu. Homilia głoszona podczas tej Mszy św. jest zawsze przybliżeniem zbawczych tajemnic Różańca świętego.
Parafialna wspólnota Żywego Różańca jest jednostką autonomiczną, tzn. wspólnoty parafialne nie łączą się w struktury ogólnokrajowe czy światowe. W Polsce obowiązuje Ceremoniał Żywego Różańca, opracowany przez o. Szymona Niezgodę OP w 1977 r., dla uczczenia 100-lecia objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie, zatwierdzony przez Prymasa Polski, Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Kierując się tym ceremoniałem, na czele naszych parafialnych róż stoi zelator lub zelatorka. Każda róża otrzymała nazwę. Zostanie wybrana Rada, którą będą tworzyć wszyscy zelatorzy parafii. Walne Zebranie będzie wybierać dodatkowo, na trzyletnią kadencję, kilkuosobowe prezydium, wyłonione spośród członków. Oprócz tego zostaną wybrani przewodniczący i zastępca, sekretarz, skarbnik, osoba odpowiedzialna za opiekę nad starszymi i chorymi członkami oraz organizator pielgrzymek. Raz w miesiącu Żywy Różaniec będzie dokonywał zmiany tajemnic różańcowych, w ostatnią niedzielę miesiąca według programu. Wspólnota Żywego Różańca ma obowiązek uczestniczenia w pogrzebie zmarłego członka oraz w specjalnie zamawianej Mszy św. za spokój jego duszy.
Członkowie stowarzyszenia podjęli modlitwę w intencjach wyznaczanych co miesiąc przez Księdza Opiekuna oraz stale za Ojca Świętego i misje, o nawrócenie grzeszników oraz o ochronę życia, od poczęcia do naturalnej śmierci, a w obecnym czasie szczególnie o pokój na świecie i o pokój w rodzinach. Żywy Różaniec będzie starał się realizować przekazane przez Matkę Bożą trójce dzieci w Fatimie żądania (pamiętając, że papież Pius XII nazwał je "jedynym ratunkiem dla świata") przez uczestnictwo w nabożeństwach pierwszej soboty w intencji wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi za grzechy własne i świata oraz w pokutnych nabożeństwach fatimskich, na pamiątkę objawień, w 13. dniu każdego miesiąca.
Wszystko to wymaga jeszcze organizacji strukturalnej, jednak najważniejszy krok został uczyniony. Są ochocze i wrażliwe serca, dla których to, co się dzieje obecnie na świecie, nie pozostaje obojętne. Te serca pragną wypraszać łaski, które będą spływać od Boga i przemieniać świat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Właściwie to… nie ma święta Trzech Króli

„Największe uliczne jasełka na świecie” -  takie hasło widnieje na stronie internetowej Orszaku Trzech Króli. Barwne korowody 6 stycznia organizowane są już nie tylko w Polsce, ale też w wielu państwach Europy, np. w Ukrainie, Austrii czy we Włoszech, a także w Afryce i obu Amerykach. A wszystko po to, by… „uczcić trzech króli”  - jak potocznie się mówi, nawet w niektórych kościołach. Tymczasem…. święta Trzech Króli właściwie nie ma, mimo że jest to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.

Do zamieszania przyczyniła się sama nazwa święta Trzech Króli, której używa się tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce. Ona sugeruje, że to „mędrcy świata, monarchowie” (jak śpiewamy w znanej kolędzie) są 6 stycznia najważniejsi. Takie określenie uformowało się w średniowieczu pod wpływem szerokiego kultu relikwii "trzech króli", które cesarz niemiecki Barbarossa zabrał z Mediolanu i przywiózł do Kolonii. To tam powstała ogromna katedra, która do dziś zachowuje te relikwie. Przez wieki przybywało tam wielu pielgrzymów. Kult "Trzech Króli" zdominował święto 6 stycznia, kiedy to czytana jest co roku Ewangelia według św. Mateusza o przybyciu mędrców że Wschodu do Betlejem, gdzie odnaleźli oni Dzieciątko, upadli przed Nim na twarz, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Ale to wcale nie oni znajdują się w centrum obchodów święta 6 stycznia, którego właściwa nazwa brzmi: Uroczystość Objawienia Pańskiego. To Pan jest w centrum tego Święta. To Jego wielbimy za to, że przez swe narodzenie objawił się światu. A pokłon mędrców ze Wschodu, czyli pogan, jedynie potwierdza że przyszedł On nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy Go szukają i przed Nim chylą głowę.
CZYTAJ DALEJ

Święty na słupie

Przez 40 lat mieszkał i prowadził ascetyczne życie na zbudowanym przez siebie kamiennym słupie. Mimo że od jego śmierci minęło ponad 1500 lat, wciąż fascynuje nas jego postać i wciąż pytamy – dlaczego?

Święty Szymon Słupnik zadziwia i fascynuje wielu ludzi, nie tylko tych, którzy interesują się życiem Kościoła pierwszych wieków.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: zamiast złota, kadzidła i mirry, złóżmy dziś Chrystusowi w darze nasze uczucia

Zamiast złota, kadzidła i mirry, złóżmy dziś Chrystusowi w darze nasze uczucia i powiedzmy Mu szczerze: "Jezu ufam Tobie, Ty jesteś Panem mojego życia" - mówił w uroczystość Objawienia Pańskiego w kościele sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC.

Wiernym zgromadzonym w świątyni metropolita warszawski przypomniał w homilii, że uroczystość Objawienia Pańskiego to jedno z najstarszych i najważniejszych świąt chrześcijaństwa, starsze nawet niż Boże Narodzenie. - W czasie świąt Bożego Narodzenia czciliśmy Wcielenie, czyli wędrówkę Boga do człowieka. Dzisiaj rozważamy wędrówkę człowieka do Boga. Wędrówkę dwuwymiarową, o której ta uroczystość nam opowiada i do której nas przynagla - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję