Na początku wysłuchaliśmy fragmentów promowanej książki, wybranych i zaprezentowanych przez ucznia jednego z włocławskich liceów, Pawła Drzewieckiego. Następnie Autor odpowiadał na pytania Janiny Górniak,
autorki opracowania, oraz publiczności. Później były już tylko podziękowania i gratulacje.
Pana Tadeusza poznałam dzięki pracy w lokalnym radiu. Jego ogromna wiedza, doświadczenie życiowe, przeżycia z czasów II wojny światowej, społecznikowska pasja, do tego niezwykły urok osobisty, muszą
ująć każdego, kto się z nim się zetknął i kto hołduje tym samym wartościom i zasadom.
Tadeusza Sławińskiego martwi - dał temu wyraz w autobiografii - iż wśród młodzieży następuje zanik hierarchii wartości, wyczuwa się obojętność wobec narodowych symboli, świąt, a to przecież musi prowadzić
na manowce. Dlatego tak ważny jest dom rodzinny. Jego dom był zawsze przepojony umiłowaniem tradycji, narodowej historii, przywiązaniem do wiary. To rodzice kształtowali osobowość syna, wpajając w procesie
wychowania podstawowe wartości. Pozostał im wierny, chociaż tak jak i inni Polacy stał się ofiarą machiny wojennej.
Swoim życiem udowodnił, że "Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie". To piękne motto otwiera jego książkę.
Nie znam osoby, która mogłaby sięgnąć pamięcią w głąb tak odległej przeszłości, jak pan Tadeusz. Urodził się w 1911 r. Jako trzylatek widział we Włocławku jeńców rosyjskich prowadzonych przez żołnierzy
niemieckich. Był to początek I wojny światowej. Wiele obrazów pozostawiły wydarzenia z obrony przed bolszewikami w 1920 r. Również niezatarte pozostały wspomnienia z kampanii wrześniowej w 1939 r. i prawie
siedmioletniej niewoli w obozach jenieckich, w Osterode i Woldenbergu. Jak napisał, siłą, która pomogła przetrwać jemu i jego kolegom ten trudny czas, była wiara w Boga.
Tadeusz Sławiński nigdy nie odmawiał pomocy, porady, współpracy. Działał w szeregu różnych instytucji, organizacji, stowarzyszeń. Był inicjatorem powołania do życia włocławskiego Klubu Inteligencji
Katolickiej, uczestniczył także w pracach ogniw ruchu "Solidarność". Zgłosił wiele inicjatyw, dobrze służących wizerunkowi Włocławka. Treścią jego życia była jednak praca w sądownictwie, w którym przepracował
33 lata. Jak sam dziś mówi o sobie, jest człowiekiem spełnionym. Książka Tadeusza Sławińskiego Moje dziewięćdziesięciolecie to prawdziwa lekcja historii, z której wypływa przesłanie na czasy teraźniejsze
i przyszłe. Wydawcą książki jest Biblioteka Publiczna we Włocławku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu