Monika Kanabrodzka: Ojciec Święty Jan Paweł II, mówiąc o kapłaństwie, nazywa go „darem i tajemnicą”. Jak z perspektywy 25 lat kapłaństwa rozumie Ksiądz te słowa?
Ks. Waldemar Górski: Sam fakt, że Pan Bóg zwraca się do człowieka, jest już rzeczą wielką. Poprzez dar kapłaństwa, Chrystus dzieli się z człowiekiem swoją mocą, władzą, dlatego przez wieki mówiono o kapłanie ,,Alter Chrystus”. Skoro przez ręce, słowo kapłana sam Pan Bóg dociera do człowieka i przychodzi przez sakramentalne znaki, to niewątpliwie kapłaństwo jest darem. Natomiast to, że Chrystus przychodzi przeze mnie do zwykłego człowieka, a nie tylko przez osoby wielkie jak św. Jan Paweł II, dowodzi tajemnicy kapłaństwa.
Przed jakimi trudnościami stoi współczesny kapłan?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Można powiedzieć, że przed takimi samymi co kiedyś Apostołowie. Oczywiście z biegiem lat pojawiają się nowe wyzwania i zagrożenia. Zauważam, że wielu ludzi patrzy dzisiaj na życie pod kątem – Mi się należy, zasługuję na to, a przez to trudniej jest mu podjąć zadania, jakie Bóg przed nim stawia. Kapłan ma głosić słowo Boże i w duchu Ewangelii stawiać wymagania, niezbędne do osiągnięcia królestwa Bożego.
Co stanowi największą radość w posłudze kapłańskiej?
Reklama
Myślę, że obecna sytuacja i związane z nią ograniczenia jeszcze dobitniej ukazały tęsknotę za Panem Bogiem. Napawa mnie radością, kiedy poprzez moją posługę kapłańską, Pan Bóg staje się bliższy człowiekowi. Jest to znak, że my – kapłani jesteśmy potrzebni i nasza posługa ma szczególny wymiar. W ciągu mojej 25-letniej posługi kapłańskiej doświadczyłem i wciąż doświadczam ludzkiej życzliwości, pomocy, wsparcia, dobroci, które są nie do przecenienia. Zdarzało się, że podczas posługi sakramentalnej chorym, osoby z którymi wcześniej nie było kontaktu, na ten moment odzyskiwały świadomość. Te i wiele innych przykładów dowodzą o namacalnym działaniu Bożej łaski w moim życiu.
Mówi się o kryzysie kapłaństwa, kryzysie powołań. Na czym on polega i jak sobie z nim radzić?
Kryzys kapłaństwa, kryzys powołań widać m.in. po liczbie alumnów w seminariach. Jednak ten stan powinno się rozpatrywać wieloaspektowo i nie należy kierować się wyłącznie statystykami. Niezbędne jest poczynienie głębszej refleksji nad kondycją Kościoła jako wspólnoty ludzi wierzących. Podłoża kryzysu można dopatrywać się m.in. w odejściu od bezkompromisowego głoszenia słowa Bożego, uleganiu pokusom tego świata. Wstępując na drogę kapłaństwa trzeba pamiętać, że trzeba się czegoś wyrzec, z czegoś zrezygnować. Stawiane wymagania przez Pana Boga nie są po to, aby człowieka udręczyć, ale dla dobra Kościoła i wiernych. Z pewnością świadectwo autentycznego kapłańskiego życia, czerpanie radości z powołania oraz zawierzenie Bogu stanowi antidotum na wszelkie pojawiające się turbulencje.
Dlaczego warto kroczyć drogą powołania kapłańskiego?
W ogóle warto kroczyć drogą powołania, do którego zostaliśmy stworzeni. Pan Bóg powołuje człowieka do kapłaństwa dla dobro Kościoła, ludzi a także dla jego samego wzrostu duchowego. Każdy otrzymamy dar należy przyjąć i właściwie spożytkować.