Reklama

Ksiądz-Pielgrzym

Niedziela legnicka 18/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Aleksandrem Radeckim, rekolekcjonistą dla księży pielgrzymów, a zarazem długoletnim uczestnikiem i ojcem duchownym Pieszej Pielgrzymki Archidiecezji Wrocławskiej, rozmawia ks. Piotr Nowosielski

Ks. Piotr Nowosielski: - Okazuje się, że organizatorzy pielgrzymek zwanych rekolekcjami w drodze, także dla siebie potrzebują rekolekcji, dni skupienia...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Aleksander Radecki: - Tak, rzeczywiście jako kapłani traktujemy to jako formację permanentną i do odprawienia rekolekcji jesteśmy zobowiązani, a z drugiej strony, te rekolekcje trafiają w problemy, które rodzą się dzięki tej posłudze. Od strony kapłańskiej nie wymyślamy tu niczego szczególnego, natomiast tłem dla tych rekolekcji jest nasza posługa pielgrzymom i wymiana doświadczeń, do których dochodzą poszczególne diecezje. Na każdym takim spotkaniu najciekawsze są rozmowy kuluarowe.

- Na jakie tematy zwracał Ksiądz jako rekolekcjonista uwagę kapłanów?

Reklama

- Głównym tematem była sprawa troski o religijność, pobożność ludową. Katechizm Kościoła Katolickiego zwraca uwagę na pobożność ludową, a wśród jej przejawów zauważa pielgrzymki. Ponieważ w roku 2001 Stolica Apostolska wydała Dyrektorium na temat pobożności ludowej, tym bardziej starałem się więc pokazać, że mamy w rękach pewien skarb, który z jednej strony trzeba poznać, oczyścić z pewnych naleciałości, które mogą być już trochę obce, i następnie przekazać to następnym pokoleniom, nawet w jeszcze bardziej rozwiniętej formie. Pokazywałem więc pielgrzymkę jako miejsce, gdzie istnieją te formy pobożności, religijności ludowej, a z drugiej strony jako miejsce gdzie można o niej mówić, i pokazywać szczególnie młodym ludziom. Poza tym była mowa o problemach związanych z życiem kapłańskim. Wczoraj np. wielkie zainteresowanie wzbudził temat: "Kapłan dzisiaj: autoryzowany dealer Ewangelii czy radosny świadek Dobrej Nowiny". Miarą, na ile nauka dociera do uczestników, jest najbliższe wspólne spotkanie, np. na posiłkach i toczące się na poruszany temat rozmowy. Następuje wtedy bardzo często rozwinięcie tematu, różne dopowiedzenia - to wszystko jest bardzo cenne. Innym razem w czasie homilii daliśmy się poprowadzić Słowu Bożemu, gdzie była mowa o uzdrowieniu przez Jezusa kobiety chorej na krwotok. Nawiązaliśmy więc do zestawienia: chorzy - zdrowi, bo przecież na każdej pielgrzymce mamy też grupy chorych. Tak więc to wszystko nie jest zawieszone w jakiejś próżni. Dzisiaj, kiedy rozmawiamy, odbyliśmy w ramach rekolekcji pielgrzymkę do Krzeszowa i w autobusie była konferencja nawiązująca do słów Papieża z pielgrzymki do Krakowa nt. "Wyobraźni Miłosierdzia". I znów można powiedzieć, że ten temat jest nam bliski, bo to, co przeżywamy na pielgrzymkach, musi się przekładać na język codzienności, a tym językiem musi być język miłosierdzia.

- Co jeszcze czeka uczestników rekolekcji?

- Ostatniego dnia przyjeżdża do nas Ojciec Paulin, przedstawiciel Jasnej Góry, więc wtedy omawiamy różne szczegóły - jak to księża określają - "zdobywania Jasnej Góry". Czyli poruszane są wszystkie sprawy organizacyjne, techniczne itp. Chcę zwrócić jeszcze uwagę uczestników na oczekiwany ideał kapłana, kapłaństwa oraz jeden z przymiotów kapłana - jego wiarę.

- Ksiądz jest także ojcem duchownym pielgrzymki wrocławskiej...

- Tak. W pielgrzymce wrocławskiej uczestniczyłem od początku jej powstania. Chodziłem z nią przez pierwszych 15 lat. Prowadziłem różne grupy. W roku 1990 wymyśliłem grupę "katorżników", czyli grupę pokutną, która ma się dobrze i znajduje uczestników do dzisiaj. Potem zostałem ojcem duchownym pielgrzymki, tworzę materiały pomocnicze i zajmuję się grupą chorych, czyli duchowymi uczestnikami, prowadząc też audycje radiowe na antenie wrocławskiego Radia Rodzina.

- Kiedy Ksiądz chodził jako pielgrzym, pełnił rolę ojca duchownego bardziej dla księży czy pozostałych uczestników pielgrzymki?

Reklama

- Wtedy kiedy chodziłem, rolę tę pełniłem bardziej dla pielgrzymów. Natomiast zawsze brałem udział we wszystkich spotkaniach przygotowujących dla księży, wtedy więc omawialiśmy vademecum księdza przewodnika, konferencje i posługi kapłańskie w czasie pielgrzymki.

- Pytam o to, bo chciałbym aby Ksiądz pokusił się o pewne porównanie. Mając w pamięci te pierwsze pielgrzymki i obecne, czy można zauważyć jakieś zmiany w osobowości kapłanów biorących udział w tym wydarzeniu, czy można mówić o typie księdza-pielgrzyma?

- Jest to trudne pytanie i odpowiedź nie jest łatwa. Kiedy ktoś czasami mówi, że dawniej były trudniejsze czasy, albo odwrotnie - łatwiejsze niż teraz, to ja się z tym nie zgadzam. Zawsze stajemy wobec tych samych wyzwań. Zawsze też jesteśmy dziećmi swojej epoki. Musimy się liczyć z ludźmi, którzy chodzą na pielgrzymki w danym momencie. Pewnie, kiedy był rok 1981, 82, była komuna, trzeba się było liczyć z obecnością "ubecji", wtedy akcent w konferencjach był położone na aspekt historyczny, patriotyczny. Teraz tematy się zmieniły, ale nie dlatego, że księża się zmienili, ale dlatego, że chcemy być rozumiani przez ludzi, którzy żyją w obecnych czasach. Bardziej bym się skłaniał do tezy, że owszem można mówić o księdzu-pielgrzymie, ale w tym znaczeniu, że musi on się zgodzić na warunki panujące w drodze, a nie są one łatwe. Musi się zgodzić też na najtrudniejszy egzamin - dotarcia ze słowem Bożym do uczestników w czasami zmiennych warunkach: a to w pyle drogi, a to w strugach deszczu, a to w piekącym słońcu. Owszem pomocna jest tu łaska Boża, osobista modlitwa, ale jeszcze musi to być taki typ człowieka, który nie wystraszy się tego wszystkiego, porwie się na to i jeszcze będzie się tym cieszył.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bełchatów: Wieczór Uwielbienia Boga ze Świętymi

2025-11-03 12:48

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Anna Podwysocka

Bełchatów: Wieczór Uwielbienia Boga ze Świętymi

Bełchatów: Wieczór Uwielbienia Boga ze Świętymi

W wigilię Uroczystości Wszystkich Świętych Parafia Miłosierdzia Bożego w Bełchatowie stała się miejscem szczególnego spotkania Nieba z Ziemią. Wieczór Uwielbienia Boga ze Świętymi zgromadził wiernych pragnących w modlitwie, zadumie i radości uwielbiać Boga wraz z tymi, którzy już osiągnęli wieczność.

Wydarzenie rozpoczęła uroczysta Eucharystia – źródło i szczyt życia chrześcijańskiego. Przy ołtarzu, w blasku świec i ciszy modlitwy, uczestnicy powierzali Bogu siebie i swoich bliskich, doświadczając duchowej bliskości Świętych. Po Mszy Świętej nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu – pełna skupienia, wzruszenia i pokoju. W świetle monstrancji obecność Świętych w znaku relikwii stawała się niemal namacalna, a ich wstawiennictwo odczuwalne w sercach modlących się.
CZYTAJ DALEJ

Jak naprawdę jest w czyśćcu? Poznaj kilka wizji od św. Faustyny!

[ TEMATY ]

duchowość

czyściec

Adobe Stock

Dusze czyśćcowe, płaskorzeźba z kościła Herz Jesu w Wiedniu

Dusze czyśćcowe, płaskorzeźba z kościła Herz Jesu w Wiedniu

Każdy z nas ma chwile, w których zadaje sobie pytanie: co będzie po śmierci? Od razu niebo, a może najpierw czyściec? Jeśli tak, to jak tam jest? To aż tak bolesna rzeczywistość? Poznaj kilka cytatów z Dzienniczka św. Faustyny mówiących o wizji czyśćca.

Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. [Usłyszałam głos wewnętrzny], który powiedział: Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe (Dz. 20).
CZYTAJ DALEJ

Pielęgnują dziedzictwo „Proroka Nadziei”

2025-11-03 21:02

ks. Jakub Oczkowicz

Zjazd szkół noszących imię Jana Pawła II

Zjazd szkół noszących imię Jana Pawła II

Jedna z nich, Szkoła Podstawowa im. św. Jana Pawła II w Medyni Głogowskiej – była w tym roku gospodarzem 7. Zjazdu Rodziny Szkół im. św. Jana Pawła II Diecezji Rzeszowskiej. W wydarzeniu uczestniczyli uczniowie, nauczyciele, dyrektorzy i katecheci z różnych miejscowości regionu, którym bliska jest postać Papieża Polaka.

Zjazd w Medyni Głogowskiej to okazja nie tylko do wspólnego świętowania, ale także do podtrzymywania dziedzictwa duchowego i moralnego, jakie pozostawił św. Jan Paweł II – mówiła Nina Kitlińska, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Podkarpackiej Rodziny Szkół im. Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję