Od lat jestem czytelnikiem Waszego tygodnika i cieszą mnie zmiany, które zaobserwowałem w ostatnich miesiącach. Jestem mieszkańcem małego miasteczka w centralnej Polsce i zawsze kupowałem Niedzielę w kościele. Gdy ograniczono liczbę uczestników Mszy św., a także ze względu na wiek – zostawałem w domu. A ponieważ przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, brakowało mi lektury Niedzieli. Prosiłem wnuka, żeby mi ją kupował w kiosku, ale pani Jadzia z najbliższego „Ruchu” mówiła, że tygodnik znika jak świeże bułeczki, odkąd nie można go kupić w kościele. I oto ja, dziadek po osiemdziesiątce, zabrałem się za czytanie Waszego tygodnika w internecie. Tu dochodzę do sedna mojego listu: dałem radę! Co prawda wnuk wspierał mnie telefonicznie i trochę prowadził za rękę, ale udało mi się i teraz nie boję się jesieni, gdy ponoć wróci epidemia.
Bracia i siostry seniorzy – nie wolno dać się spychać na margines życia! Niech wam nikt nie wmawia, że ze względu na wiek czemuś nie dacie rady! Jeśli lubicie i cenicie Niedzielę, to gdy każą siedzieć w domu, nie rezygnujcie z lektury, która człowieka rozwija duchowo i intelektualnie. Nie bójcie się też telefonów dotykowych i czytników książek. Nauczcie się wysyłać maile i korzystać z programów graficznych. To naprawdę żadna filozofia. Nasze pokolenie trudniejszym rzeczom musiało podołać w życiu. Nie rezygnujmy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu