Reklama

Dlaczego jabłka kosztują 8 zł za kg?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lipcowa rekordowa cena jabłek urosła już do rangi symbolu. Tak drogie najpopularniejsze polskie owoce jeszcze nie były. Jakie są przyczyny tego, że robiąc podstawowe zakupy musimy sięgać do kieszeni coraz głębiej? Dlaczego w kraju pierwszego w Europie i czwartego na świecie producenta jabłek płaci się za nie trzy razy więcej niż za chleb?

Burzliwy rok

Próbę znalezienia odpowiedzi na powyższe pytania rozpocząć możemy od kwestii najbardziej bieżących – dotyczących 2020 r. Jako pierwsze wyjaśnienie należy zatem przywołać ogólnoświatowy szok, jaki wywołała pandemia koronawirusa – a właściwie reakcja na nią, jaką było natychmiastowe zamknięcie granic, a przez to i gospodarek. I tak zablokowana została wymiana międzynarodowa – zaprzestano importu owoców m.in. z Ukrainy. Jednocześnie Polska straciła setki tysięcy pracowników sezonowych, którzy wrócili do swych macierzystych krajów. W ten sposób ograniczona została podaż jabłek na polskim rynku, przy jednoczesnym zmniejszeniu siły roboczej – również polscy sadownicy mają więc przez to problem z mocami produkcyjnymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szersza perspektywa

Ograniczenie się do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji paniką pandemiczną byłoby jednak niezwykle krótkowzroczne. Problemy z cenami żywności zaczęły się już bowiem przed wybuchem samej pandemii. Postaramy się zatem teraz wyjaśnić sobie ten problem ujmując go w ramy podstawowych praw ekonomii.

Jednym z najważniejszych takich praw jest prawo popytu i podaży. Zgodnie z nim cena danego produktu ustalana jest w odniesieniu do dwóch kategorii: popytu (zgłaszanego zapotrzebowania) oraz podaży (wielkości możliwej produkcji). I tak, cena danego dobra jest niższa, gdy jest go więcej, gdyż producenci muszą ze sobą konkurować o potencjalnych nabywców. Im zatem więcej jabłek na rynku, tym jabłka są tańsze.

Nowe anomalie

Jabłek jest jednak w tym roku ponaddwukrotnie mniej niż w roku ubiegłym. Dlaczego? Przyczyn jest kilka. Po pierwsze, w 2019 r. Europę nawiedziła fatalna w skutkach susza, której nie dało się w odpowiedni sposób zrekompensować. Po drugie, w maju 2020 r. lokalne przymrozki oraz kilkukrotne gradobicia zniszczyły ok. 40% powierzchni upraw polskich owoców. Po wtóre, niespotykanie dotąd ciepła zima sprawiła, iż mamy w tym roku do czynienia z istną plagą owadów i szkodników, które dalej przetrzebiają sady.

Reklama

Zgodnie z przedstawioną wcześniej zasadą – im jabłek mniej, tym są one droższe. Dotyczy to niemal wszystkich produktów, których sprzedaż odbywa się na wolnym rynku. Dlaczego tak się dzieje? Mniejsza ilość towaru (np. właśnie jabłek) sprawia, że cenę w większym stopniu dyktują przedsiębiorcy. Mogą oni sobie pozwolić na podwyższenie cen, gdyż wiedzą, że i tak znajdą na swe produkty nabywców, których na rynku jest względnie stała liczba.

Tyle w teorii. Praktyka odbiega nieco od ideału. W rzeczywistości, sadownicy otrzymują z ceny jabłek jedynie ułamek ich ostatecznej ceny. Ponad 3 przychodów wędruje bowiem do ostatecznych sprzedawców oraz wielu pośredników, jacy ów produkt dostarczają do sklepów. To, czy jabłka kosztują 8 zł czy 4 zł za kilogram, nie stanowi dla sadownika wielkiej różnicy. Bowiem nie on zyskuje w tej sytuacji najwięcej.

Problemy z klimatem

Co jednak daje tak dużą władzę sklepom w manipulowaniu cenami żywności? Tu wracamy do kwestii środowiska przyrodniczego. Jesteśmy bowiem świadkami drastycznych zmian klimatycznych, które porównywane są ze zmianami, jakie zaszły od ostatniej epoki lodowcowej do czasów nowożytnych. Jest tylko jeden problem. Współczesne zmiany dokonują się w zatrważająco krótkim czasie, w związku z czym przyroda nie jest w stanie się do nich zaadaptować.

Rozregulowany ekosystem powoduje ogromne trudności w uprawie roślin i hodowli zwierząt. Rosnące problemy z dostępem do wody sprawiają, że zmieniają się praktyki pojenia zwierząt, a uprawy zbóż muszą być sztucznie podlewane. W efekcie rosną ceny wody i zbóż (oraz produktów zbożowych), a przez to również zwierząt (i mięsa), ponieważ pasza staje się coraz droższa. W tym miejscu zmiany klimatyczne zaczynają istotnie wpływać na indywidualne gospodarstwa domowe.

Reklama

Indywidualne możliwości

Nie ulega wątpliwości, że opisywane powyżej zagrożenia są skutkiem działalności człowieka. Brudna energetyka węglowa, absurdalny popyt na energię elektryczną, zaniedbania w sferze produkcji, przetwarzania i składowania odpadów to jedynie pochodne konsumpcjonizmu, jaki cechuje naszą cywilizację w ostatnich dekadach.

Absolutnie niezbędne są zmiany na poziomie indywidualnych nawyków. Nawet tak banalne zmiany, jak wspominane przez papieża Franciszka w encyklice Laudato si’ wyłączanie światła, gdy nie jest ono potrzebne, czy też nadawanie nowego życia używanym rzeczom, mogą doprowadzić nie tylko do racjonalizacji indywidualnych wyborów, ale również do stopniowej zmiany modeli ekonomicznych. Każde przedsiębiorstwo funkcjonuje bowiem po to, by zaspokajać czyjeś potrzeby. Jeśli nasze potrzeby staną się racjonalne i przestaną bazować na emocjach sterowanych przez reklamy, również producenci dostosują się do nowych zasad zrównoważonego ładu społecznego.

Kolejną kwestią jest konieczność przełamania siły rynkowej sklepów i wielu różnych pośredników. Chcemy bowiem, by to sam rolnik (lub sadownik) zarabiał na żywności, którą mu przecież zawdzięczamy. Ciekawymi inicjatywami są w związku z tym kooperatywy spożywcze, czyli nieformalne spółdzielnie, których członkowie wspólnie kupują żywność bezpośrednio od jej producentów. Warto również zwrócić uwagę na inne – nieco prostsze – pomysły, które gwarantują, że nasze zakupy wspierają producentów żywności, zamiast nakręcać finansową spiralę gwarantowaną przez zbędnych pośredników. Takim rozwiązaniem jest tzw. patriotyzm konsumencki, czyli zwracanie uwagi na „polskość” produktów, które nabywamy. Pomocna w tym może być np. aplikacja mobilna „Pola”, która po zeskanowaniu kodu kreskowego podaje nabywcy informacje o producencie.

Reklama

Zainteresowanie takimi inicjatywami nie tylko pozwoli nam wesprzeć polskich rolników i sadowników, ale również wyśle sygnał do podmiotów rynkowych, że społeczne kryteria są dla ich konsumentów istotne. To powinno zaowocować bliższą współpracą biznesu ze społecznościami lokalnymi oraz zmianą nastawienia przedsiębiorców – na prospołeczność oraz proekologiczność. Jak napisał papież Franciszek już w tytule swej encykliki – musimy wszyscy działać w trosce o wspólny dom. Dom ten składa się natomiast zarówno z fundamentu – ludzi, jak i konstrukcji – środowiska, w którym żyjemy.

Podsumowanie

Nie jest przypadkiem tytułowa cena tak popularnych w Polsce jabłek. Jej proweniencji doszukiwać się można zarówno w podstawowych prawach rynkowych, jak i w zmianach klimatycznych, których jesteśmy świadkami. Susze, powodzie, huragany i gradobicia nie są bowiem zjawiskiem w pełni naturalnym – przynajmniej z obserwowaną współcześnie częstotliwością i natężeniem.

Jeśli nie dokonamy zmian naszych podstawowych nawyków, ceny tak dla nas normalnych owoców, jak maliny czy porzeczki mogą sięgnąć kilkuset złotych za kilogram (zob. akcję „Zieleniak 2040” wspieraną przez BNP Paribas). Ponadto, przy takiej dynamice zmian, już za kilka lat możemy się obudzić w rzeczywistości, która niewiele będzie miała wspólnego z obecną. Wtedy żadną pociechą nie będzie fakt, że pod naszymi oknami będą rosły banany i pomarańcze, ponieważ nie będziemy mogli w rozsądnej cenie kupić żadnych zbóż, na których wszak oparta jest dieta na całym świecie.

Marcin Kawko - założyciel The Common Good Perspective, doktorant ekonomii w SGH w Warszawie. Współpracuje z Klubem Jagiellońskim oraz różnymi organizacjami charytatywnymi. Jest polskim delegatem w watykańskim projekcie The Economy of Francesco, którego celem jest wypracowanie nowego sposobu myślenia o roli biznesu w świecie społecznym.

[zdjecie id="100232"][/zdjecie]
2020-10-22 14:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję