Tydzień ten skupi nasze myśli w pierwszym rzędzie na podziałach istniejących między Kościołami chrześcijańskimi i na działaniach zmierzających do przywrócenia utraconej jedności. Ta modlitwa jest dla nas wszystkich wezwaniem do jedności nas, katolików, abyśmy stanowili jedno według pragnienia Serca Jezusowego.
Drugi powód, przez który nie możemy przejść obojętni wobec wezwania naszego Zbawiciela – „Abyście byli jedno” – to trwająca pandemia. To czas trudny, bo obnażył prawdę o naszym człowieczeństwie. Niestety, nie zawsze jest to powód do radości. Moim zdaniem, mamy powód do wstydu, bo nie zdaliśmy egzaminu z odpowiedzialności. Ujawniły się bolesne podziały. I tu przychodzą mi na myśl słowa apostoła Pawła skierowane do Koryntian, aby byli zgodni i by nie było wśród nich rozłamów, aby byli jednego ducha i jednej myśli. „Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony?” (por. 1 Kor 1, 10-13). Chrystus nie jest podzielony! My też nie bądźmy podzieleni. Dziś przychodzi pora, aby być rodziną, wspólnotą, by budować, a nie burzyć.
Pamiętam, jak kilka lat temu, w jednym z rozważań, śp. o. Jan Góra mówił, że „na całym świecie obudził się głód miłosierdzia. Nigdy bardziej ludzkość nie potrzebowała miłosierdzia tak bardzo, jak teraz”. A ja powiem, idąc za myślą o. Jana: nigdy bardziej ludzkość nie potrzebowała jedności, jak teraz. Na całym świecie obudził się głód jedności. Dlatego zaspokajajmy ten głód sami i wypełniajmy wiernie, najlepiej i najpiękniej, jak tylko potrafimy, z pomocą łaski Bożej nasze życiowe powołania. Zobaczmy szerokie horyzonty, które ukazuje nam Jezus Chrystus.
Pomóż w rozwoju naszego portalu