Wielkanoc jest świętem ruchomym. Może wypaść i 22 marca, i (najpóźniej) 24 kwietnia. Między świętami tegorocznymi a ubiegłorocznymi nie ma jednak takiej rozpiętości. Rok temu, w specyficzny, inny niż dotychczas sposób świętowaliśmy Zmartwychwstanie Pana 12 kwietnia. W tym roku – z podobnymi lękami – świętujemy je 4 kwietnia. Choć wstęp mógłby sugerować, że wkroczymy teraz w tym krótkim rozważaniu na ścieżkę astronomii, nie zrobimy tego. Skręcimy na ścieżkę duchowości.
Bliskość tych dwóch dat przywołuje analogię sytuacji ubiegłorocznej z tegoroczną, przy wszystkich niewielkich (przede wszystkim niesięgających istoty rzeczy) różnicach. Podczas celebrowania ostatnich dwóch najważniejszych świąt dla chrześcijan towarzyszył nam lęk wynikający z wiszącego nad nami zagrożenia. Ostatnie tygodnie Wielkiego Postu przyszło nam przeżywać jako rzeczywistą covidową drogę krzyżową. W każdy kolejny dzień wchodziliśmy z niepewnością, zastanawialiśmy się, co on nam przyniesie i co nas czeka. Mieliśmy jednak nadzieję, że wprowadzone odgórnie restrykcje i nasze im podporządkowanie, mimo zmęczenia, przyniosą skutek, że wreszcie nad okrytą ciemnością ziemią wzejdzie słońce.
W ubiegłym roku sam dzień Zmartwychwstania był już słoneczny, choć raczej chłodny. Teraz prognozy mówią nawet o cieple. Wcześniej te radośniejsze wieści dotarły do nas trochę niespodziewanie, w przeddzień Niedzieli Miłosierdzia Bożego. W tym roku kalendarz jest podobny i mamy nadzieję, że takie informacje przyjdą właśnie w czasie, kiedy celebrujemy Bożą miłość, która objawia się w kontekście ludzkiej biedy i cierpienia.
Dla rozumu jest to zbieg okoliczności, ale dla wiary – łaska. Nam, ludziom, trudno w to (szczególnie w ciężkich chwilach) uwierzyć, ale dla Bożego Miłosierdzia wszystko jest możliwe. Dlatego: Jezu, ufam Tobie!
„Obyśmy pamiętali o tym przykazaniu, a tak mogli zaliczać się do przyjaciół Jezusa, nawet jeżeli nie jesteśmy zdolni do tej miary miłości, jaką okazał tutaj św. Maksymilian” - zaapelował w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau bp Roman Pindel. Kaznodzieja nawiązał do słów z Ewangelii według św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13), wskazując, że franciszkanin z Niepokalanowa zastosował w obozie „zupełnie inny środek” niż ci, którzy zabijali tutaj na masową skalę. Msza św. przy ołtarzu polowym obok Bloku 11 w byłym niemieckim KL Auschwitz była kulminacyjnym elementem uroczystości związane z 84. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego.
Liturgii przewodniczył emerytowany biskup rzeszowski Kazimierz Górny, który w przeszłości był budowniczym kościoła św. Maksymiliana w Oświęcimiu. W uroczystościach uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów oraz liczni pielgrzymi. Modlił się m.in. bp Stanisław Dowlaszewicz OFMConv z Boliwii oraz prowincjał krakowskich franciszkanów konwentualnych o. Mariusz Kozioł OFMConv.
Amerykańskie media katolickie nadal poświęcają wiele uwagi nowemu doktorowi Kościoła św. Janowi Henrykowi Newmanowi. Przypominają m.in. jego słowa, dzięki którym możemy lepiej zrozumieć chrześcijańskie pojęcie „cudu”. Teologowie, historycy, kapłani i inni uczeni katoliccy z wielkim entuzjazmem przyjęli nadanie świętemu konwertycie tego tytułu, wskazując przy tym na jego wkład w teologię, filozofię i edukację w XIX wieku, gdy Kościół katolicki zmagał się z narastającym modernizmem i racjonalizmem czasów Oświecenia. Święty ten rozpoczął także trwającą do dziś także falę nawróceń na katolicyzm.
Susan Hanssen, profesor historii na uniwersytecie katolickim w Dallas, zauważyła w rozmowie z katolicką agencją CNA 2 sierpnia, że pisma i przejście Newmana na katolicyzm wywarły wielki wpływ „na protestancki świat anglojęzyczny XIX wieku”. Podkreśliła, że „zapoczątkowało to falę nawróceń angielskich protestantów na katolicyzm, które nazwano drugą i trzecią wiosną katolicyzmu angielskiego”. Zdaniem badaczki „ten stały strumień protestantów wracających «do domu» w Kościele rzymskokatolickim trwa do dziś”.
Powierzamy Ci naszą Ojczyznę, by była wierna Bogu i Ewangelii. Powierzamy nasze rodziny, by były szkołą miłości i wiary. Powierzamy młodych, aby się nie zagubili w świecie bez wartości. Powierzamy chorych i cierpiących, aby odnaleźli w Tobie Matkę pocieszenia - mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego 14 sierpnia br., w wigilię uroczystości Wniebowzięcia NMP.
Przewodniczący KEP zauważył, że w przeddzień uroczystości Wniebowzięcia NMP, „Kościół przypomina nam, że nasze życie nie kończy się tutaj, na ziemi”. Zwracając się do Maryi, abp Wojda zaznaczył, że Matka Boża jest pierwszym wśród zbawionych owocem Chrystusowego odkupienia, a Jej Wniebowzięcie jest dla nas obietnicą: „Jeśli pójdziemy za Twoim Synem, i my dojdziemy do domu Ojca”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.