Andrea Bocelli o swojej nowej płycie i życiu w czasie pandemii.
Włodzimierz Rędzioch: Ponad dwadzieścia lat temu nagrał Maestro Arie Sacre, album z pieśniami muzyki sakralnej, który okazał się wielkim sukcesem – na całym świecie sprzedano 5 mln płyt. Niedawno ukazał się nowy album Maestro, zatytułowany Believe, z utworami o charakterze duchowym. Skąd ta potrzeba powrotu do pieśni religijnych?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Andrea Bocelli: Poczułem potrzebę zrealizowania nowego projektu poświęconego duszy, ponieważ uważam tą kwestię za coraz bardziej palącą – chęć ponownego odkrycia naszego wewnętrznego wymiaru, aby przez introspekcję (a dla tych, którzy mają dar wiary, przez modlitwę) ponownie „zamieszkać” w naszym „wewnętrznym domu”, odzyskać harmonię i pokój, które w ostatnich czasach były wystawione na próbę. Chciałbym, aby ten album był jak lekarstwo dla duszy, składające się z sekwencji śpiewanych modlitw, które mogą przynieść ulgę i wzbudzić optymizm.
Skąd Maestro czerpał inspirację do utworów nagranych na nowym albumie?
Reklama
Jest to specjalny projekt nagraniowy, który obejmuje różne stulecia i gatunki muzyki; odwołuje się do kompozytorów z przeszłości i teraźniejszości, a także uwzględnia piosenki jeszcze niepublikowane oraz utwory niecałkowicie sakralne, lecz przepojone duchowością. Album zawiera również dwie modlitwy, do których sam skomponowałem muzykę. Pierwsza z nich to Ojcze nasz, którą napisałem wiele lat temu, druga zaś to Zdrowaś Mario, która wypłynęła z mojej duszy w czasie, gdy obowiązywał lockdown spowodowany pandemią. Jest takie cudowne zdanie św. Augustyna, które brzmi: „Kto śpiewa, modli się dwa razy”. Muzyka podnosi na duchu, a kiedy duch się podnosi, pomaga się zanurzyć w głębszym wymiarze egzystencji i – jeśli ktoś tego pragnie – w wymiarze religijnym.
Album Believe nawiązuje do cnót chrześcijańskich, takich jak wiara, nadzieja i miłość. Czy w dzisiejszym świecie, w którym ludzie żyją tak, jakby Boga nie było, nadal możemy mówić o cnotach chrześcijańskich?
Uważam, że możemy, a nawet powinniśmy, ze względu na ludzkie pragnienie piękna i duchowości oraz dlatego, iż trzeba zacząć wszystko od nowa, z nową hierarchią wartości. Mogą się one wydawać nowe, ale w rzeczywistości są bardzo stare, bo mówi o nich Ewangelia. Przez samo nasze istnienie wszyscy jesteśmy wezwani do ewangelizacji, czyli postępowania zgodnie z sumieniem, a także do tego, byśmy mogli być ewangelizowani, tzn. podążać za przykładem tych bardziej niż my posłusznych słowu Bożemu, które „płonie” w sumieniu każdego człowieka.
Na płycie znalazły się: nieznany jeszcze utwór Ennio Morriconego, nowa aranżacja Ave Maria oraz duety z Alison Krauss i Cecilią Bartoli. Dlaczego Maestro zaangażował również innych artystów do nagrania tej płyty?
Reklama
Mam w zwyczaju zapraszać innych artystów do realizacji moich projektów nagraniowych. W tym przypadku są to dwie wspaniałe artystki. Z Cecilią Bartoli śpiewaliśmy razem już kilka lat temu i oboje chcieliśmy dalej współpracować. Myślę, że jej wspaniały głos jest idealny do dwóch piosenek, które wykonujemy razem na płycie Believe. Jedna z nich to Pianissimo – nowa piosenka skomponowana przez Mauro Malavasiego, która stwarza bardzo przyjemną i rozluźnioną atmosferę, druga to Wierzę – znana i lubiana piosenka, która dzięki Cecylii nabrała nowego życia i blasku. Jeżeli chodzi o Alison Krauss to był szczęśliwy debiut – cudownie było przeplatać nasze głosy w jednej z najbardziej znanych pieśni wszech czasów, hymnie podziękowania Amazing Grace.
Od prawie roku żyjemy z wielkimi ograniczeniami i problemami spowodowanymi pandemią. To trudne czasy także dla świata muzyki. Wiemy, że w marcu ub.r. zachorował Pan na COVID-19, co gorsza zarażona była także cała Pańska rodzina. Na szczęście udało się pokonać koronawirusa bez żadnych komplikacji, a gdy Maestro wyzdrowiał, pojechał do szpitala w Pizie, aby oddać swe osocze, tak przydatne w walce z COVID-19. Jak Maestro żyje w tym wyjątkowym i dramatycznym czasie?
Przeżywam czas pandemii zatroskany i zasmucony, zważywszy na wielkie cierpienie i smutek, które ten bezprecedensowy dla naszego pokolenia okres pandemii spowodował na świecie, na dramatyczny wzrost ubóstwa, gdyż do zagrożenia utraty zdrowia dochodzi wielki kryzys społeczny. Okres jest bardzo trudny, jeśli nie dramatyczny. Wiele sektorów, w tym teatralny i muzyczny, zostało mocno dotkniętych kryzysem. Dlatego właśnie ważne jest, żeby nie tracić nadziei. Historia uczy nas, że w przeszłości jeszcze gorsze problemy pokonano z zaskakującą szybkością. Uważam, że bycie optymistą jest dziś moralnym obowiązkiem.
Wielu uważa, że po tej pandemii ludzkość się zmieni. Jaką lekcję powinniśmy wyciągnąć z tego bolesnego doświadczenia, które przeżywamy?
– Uważam, że pandemia spowodowana koronawirusem jest dla nas ostrzeżeniem. Fakt, że na świecie stanowimy jedną wielką rodzinę, został z pewnością zrozumiany w sposób jednoznaczny. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego lekcję i zmienimy nasze podejście do życia oraz stosunek do ziemi, której jesteśmy tylko dzierżawcami. Wyjdziemy lepsi z tego kryzysu, jeżeli staniemy się bardziej altruistyczni. Altruizm jest lekarstwem dla każdego z nas, abyśmy nie stawiali w centrum świata własnych trudności i niepokojów. Bycie miłosiernym to sposób na przywrócenie sensu życia, którego nie może dać nigdy indywidualizm.
W wielkanocną niedzielę Andrea Bocelli zaśpiewa specjalnie dla widzów Telewizji Polskiej. Koncert „Cud Życia” będzie można obejrzeć 4 kwietnia w TVP1 o godz. 21.15.