Tak, obrazowo i dobitnie, Rainer Maria Rilke wyraził istotę chrześcijańskiej nadziei. Łaska Wielkanocy sprawia, że o śmierci (mimo epidemii) mówimy ciszej, zaś o życiu – znów głośniej! Myślimy też o zalęknionych – pragniemy, by nikt nie pozostawał w zwątpieniu, smutku czy rozpaczy. Przecież Boży Syn całym swoim życiem – zwłaszcza w dniach Paschy – zapewnia i przekonuje, że każda ludzka osoba została powołana do wieczności. Zmartwychwstały Pan i Duch Święty serdecznie szepczą nam do ucha: „być, być, być”. Ktoś powie: to poezja; ot wzniosłe, ale daremne pragnienie. Otóż nie – to konkret wywiedziony z wydarzeń i zbawczych faktów utrwalonych w Biblii, od Księgi Rodzaju po Apokalipsę. Takimi wydarzeniami i osobiście doświadczonym wybawieniem od lęku przed śmiercią, grzechem i szatanem były wszystkie spotkania uczniów ze zmartwychwstałym Panem. Mimo oporów i dającej do myślenia trudności w rozpoznaniu Zmartwychwstałego dali Mu się przekonać i porwać!
Reklama
Zapłakana Maria Magdalena jakiś czas nie rozpoznaje Mistrza, choć Go słyszy i na Niego patrzy. Dwaj uczniowie idący do Emaus nie okazali się lepsi. Choć w długim marszu dołączył do nich Zmartwychwstały, to rozpoznali Go dopiero w gospodzie przy łamaniu chleba. Parę tygodni później podobnej niemocy doświadczyło siedmiu Apostołów (por. J 21, 1-7), którzy wrócili do Galilei. Nocą wybrali się łowić ryby. O świcie „Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus”, choć zagadnął do nich serdecznie: „Dzieci, macie coś do jedzenia?”. Odpowiedzieli Mu: „Nie”. Poradził im: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Efekt był znakomity: „Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć”. Dopiero w tym momencie jeden z uczniów doznał olśnienia: „Powiedział do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mimo początkowej trudności cała przywołana dziesiątka doświadczyła intensywnych spotkań z Jezusem – Zwycięzcą trzech wielkich wrogów człowieka. Wszyscy musieli wpierw pobrać pierwszą lekcję oswajania się z nowym rodzajem obecności Zbawiciela. Po wsze czasy najważniejsze jest jednak to, że tamte spotkania ze Zwycięzcą śmierci nieodwołalnie zapoczątkowały nowy rodzaj życia osób i wspólnot. Od Zmartwychwstania i jego świadków zaczęła się i cały czas trwa nowa era w ludzkich dziejach.
Dzisiaj to my ponawiamy owocne spotkania z Panem życia i śmierci. Na różne sposoby, zwłaszcza uczestnicząc w Eucharystii, poznajemy i uwewnętrzniamy „motywy życia i nadziei”. Mimo agresywnego w słowach i czynach naporu absurdalnych ideologii i „cywilizacji śmierci” szczęśliwie czujemy się zwycięskimi sługami Życia i Miłości. Dzięki Chrystusowi Panu! Zatem – jak trzej młodzieńcy w ognistym piecu – śpiewajmy radosne Alleluja!