Reklama

Nie ma czym leczyć matek i dzieci

Ośrodek zdrowia w Al-Qalu’a, gęsto zaludnionej dzielnicy Adenu, to jedna z czterech placówek medycznych w ogarniętym wojną domową Jemenie, wspieranych przez Caritas Polska. Tysiące mieszkańców jemeńskiej stolicy mają dzięki niej szansę na szybkie uzyskanie pomocy lekarskiej. Problemem jest jednak brak podstawowych leków.

Niedziela Ogólnopolska 25/2021, str. 23

Caritas Polska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trzydziestomilionowym Jemenie działa obecnie zaledwie połowa placówek medycznych czynnych przed wojną – pozostałe są zniszczone lub uszkodzone w takim stopniu, że niemożliwe było ich dalsze funkcjonowanie. To ogromny problem nie tylko na prowincji, ale także w samej stolicy, gdzie poradni jest za mało w stosunku do liczby mieszkańców.

Po porady i na szczepienia

Placówka w Al-Qalu’a skupia się na świadczeniu porad położniczych, ginekologicznych, pediatrycznych, na opiece nad kobietami podczas ciąży oraz matkami i noworodkami po porodach, na szczepieniach, a także na leczeniu niedożywienia wśród dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Poza strażnikiem cały zespół stanowią kobiety, co jest niezwykle istotne dla konserwatywnej społeczności dzielnicy. Dzięki temu pacjentki mogą korzystać z oferowanych przez ośrodek świadczeń w poczuciu komfortu i bezpieczeństwa – zaznacza dr Rasza al-Qadi, koordynatorka projektu Caritas Polska w Jemenie.

Jedyna pomoc

Rejon obsługiwany przez ośrodek w Al-Qalu’a zamieszkuje blisko 12,5 tys. osób. Jedną z pacjentek poradni jest Safa Abdullah. Przychodzi tu m.in. na szczepienia ze swoim czteromiesięcznym dzieckiem.

– To jedyna klinika w tym ubogim rejonie, opieka jest tu znakomita i co ważne – bezpłatna, więc to dla nas ważne wsparcie, także ekonomiczne – mówi Safa.

Reklama

– Ta klinika to dla nas błogosławieństwo – wtóruje jej 31-letni Bilal Said. Wraz z żoną i czwórką dzieci należy do licznej rzeszy wewnętrznych przesiedleńców. Do Adenu uciekł przed zbrojnymi starciami w jego rodzinnej prowincji Tai’zz.

– Moja żona otrzymała tutaj wsparcie jeszcze przed zajściem w ciążę, a potem podczas jej prowadzenia. To dobra klinika. Przychodzimy tu co 2 tygodnie, żeby monitorować rozwój dzieci oraz stan zdrowia żony. Bez tej kliniki w ogóle nie leczyłbym swoich dzieci, bo innej tu nie ma – przyznaje Bilal.

Leki pilnie potrzebne

Ośrodek zdrowia nie jest wspierany przez rząd ani inne organizacje poza Caritas Polska. Działa dzięki niezwykłemu zaangażowaniu zespołu.

– Niestety, nawet największe zaangażowanie nie jest w stanie zaradzić brakowi podstawowych środków, bez których nie da się skutecznie służyć pacjentom pomocą medyczną. Mimo starań dyrektor poradni – dr Rifaat często nie udaje się zapewnić nawet podstawowych artykułów medycznych i lekarstw, które można by wydać pacjentom – alarmuje Rasza al-Qadi.

Reklama

– To częsta bolączka placówek, które wspieramy w Jemenie. Oprócz wydatków na niezbędne remonty zniszczonych obiektów, doprowadzenie do nich wody i wyposażenie w sprzęt ważną pozycją w naszym budżecie są koszty zakupu medykamentów – potwierdza Tomasz Kania, szef misji Caritas Polska w Jemenie. – Bez wsparcia polskich darczyńców nie dalibyśmy rady. Na szczęście na kolejnych etapach projektu to wsparcie do nas płynie, za co serdecznie dziękujemy. Te obiekty podnoszą się z ruin, przyjmują pacjentów, stają się takimi wyspami normalności w morzu cierpienia – dodaje i apeluje o dalsze wspieranie misji Caritas Polska w Jemenie.

Jak można pomóc?

• Dokonując wpłaty na stronie:

caritas.pl/Jemen

• Wpłacając dowolną kwotę na konto: 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem JEMEN

• Wysyłając SMS pod numer 72052 o treści JEMEN (koszt 2,46 zł z VAT).

Za treść artykułu odpowiada wyłącznie Caritas Polska.

2021-06-15 11:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych!

2025-09-04 12:43

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Problemem nie jest uwolnienie się od krzyża, ale wierne pójście za Tym, który go niósł i zwyciężył dla nas. Ludzie nam w tym nie pomogą. Nawet nasi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele czy znajomi. Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych. Wyznam Jezusowi szczerze moje obawy wobec Jego wymagań.

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
CZYTAJ DALEJ

Mama bł. Carlo Acutisa: mój syn sprawił, że wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary

Mama włoskiego błogosławionego Carlo Acutisa (1991-2006) Antonia Salzano powiedziała PAP przed jego kanonizacją, która odbędzie się w Watykanie w niedzielę, że za sprawą kultu do jej syna bardzo wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary. Jak stwierdziła, to dlatego został nazwany „Bożym influencerem”.

Carlo Acutis urodził się 3 maja 1991 roku w Londynie, gdzie jego rodzice mieszkali z powodów zawodowych. Już jako dziecko skupił się na życiu religijnym, był autorem stron internetowych o cudach eucharystycznych i o świętych Kościoła. Zmarł w wieku 15 lat na białaczkę 12 października 2006 roku. Został pochowany w Asyżu. W 2019 roku jego ciało przeniesiono do tamtejszego kościoła Matki Bożej Większej.
CZYTAJ DALEJ

„Modlitwa wiernych” za samobójców – Kościół nie może milczeć

2025-09-07 18:44

[ TEMATY ]

Kościół

modlitwa wiernych

za samobójców

Red

W ilu polskich kościołach podczas modlitwy wiernych słyszymy wezwania za tych, którzy odebrali sobie życie? Albo za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi? Odpowiedź jest łatwa do przewidzenia: w bardzo niewielu.

Niedawno wysłuchałam poruszającego wywiadu Weroniki Kostrzewy z ks. Tomaszem Trzaską, ekspertem od zapobiegania samobójstwom. Kapłan podzielił się wymownym doświadczeniem: na szkoleniu dla księży i sióstr zakonnych zapytał, kto w minionym roku słyszał w kościele modlitwę wiernych za samobójców. Spośród kilkuset osób rękę podniosło zaledwie… pięć. „Za mało modlimy się publicznie za samobójców i ich rodziny” – powiedział ks. Trzaska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję