Reklama

Polska

Rola świadków w Kościele

Po co świadkowie chrztu czy bierzmowania? Czy można bez nich przyjąć te sakramenty?

Niedziela Ogólnopolska 25/2021, str. 59

[ TEMATY ]

Kościół

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odpowiedź eksperta
Rolę rodziców chrzestnych i świadków bierzmowania prawodawca określa w następujący sposób: „ma on dorosłemu towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawiać do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki”. Świadek bierzmowania ma się troszczyć, aby bierzmowany postępował jak prawdziwy świadek Chrystusa.

Nie wiem, jaka była intencja autora pytania i czy dotyczy ono jedynie świadków chrztu czy także chrzestnych, ale może warto dla pewnego uściślenia przypomnieć, że przy okazji udzielania chrztu św. rozróżniamy te dwie funkcje i myślę, iż w takim kontekście należy odpowiedzieć na zadane pytanie. Pierwsza kwestia dotyczy rodziców chrzestnych. Norma kodeksowa stwierdza, że przyjmujący chrzest powinien mieć, o ile to możliwe, chrzestnego. Mowa zatem o jednej osobie, która ma pełnić tę funkcję, ale w związku z dodatkiem prawodawcy: „o ile to możliwe”, należy stwierdzić, że obecność chrzestnego nie jest bezwzględnie konieczna do ważności udzielanego sakramentu. Taka interpretacja jest zgodna z innym kanonem dotyczącym chrztu św., gdy mowa jest o stwierdzeniu i zapisie przyjętego sakramentu: „udzielający chrztu powinien zatroszczyć się, jeśli nie ma chrzestnego, ażeby był przynajmniej jeden świadek, który by mógł stwierdzić udzielenie chrztu”. W przypadku sakramentu bierzmowania, gdy chodzi o świadka, spotykamy się ze stwierdzeniem „wedle możności”, czyli również funkcja ta nie ma charakteru obligatoryjnego.

Zdaję sobie sprawę z tego, że to pytanie padło w kontekście decyzji niektórych biskupów włoskich, którzy na próbę (na okres kilku lat) wydali dekrety dla swoich diecezji, według których zupełnie rezygnuje się z funkcji rodziców chrzestnych i świadków bierzmowania. Funkcja rodzica chrzestnego i świadka bierzmowania nie może być jedynie formalna, najczęściej z klucza relacji rodzinnych czy przyjacielskich. Ma ona charakter prawdziwie eklezjalny i być może wydane dekrety mają być pewnym wstrząsem dla wiernych, aby życie sakramentalne zacząć traktować na poważnie, choć dla wielu wiernych takie zakazy o charakterze ogólnym mogą być wysoce niesprawiedliwe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-06-15 11:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

30 lat minęło - Jan Paweł II w Niepokalanowie

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Kościół

jubileusz

Zdjęcia br. Mieczysław Wojtak OFMConv

Uroczystości rocznicowe rozpoczęły się w niedzielę 16 czerwca w Bazylice niepokalanowskiej - uroczystą Sumą o godz. 11:30. Liturgii przewodniczył ks. infułat Jan Sikorski. W obchody włączyła się Kościelna Służba Porządkowa Archidiecezji Warszawskiej oraz Warszawsko - Praskiej „Totus Tuus”, którego członkowie zapewniają ład i porządek podczas uroczystości religijnych.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Maturzyści na Jasnej Górze „zarywają noce” … na modlitwie

2025-10-02 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Zdaniem maturzystów noc jest dobra nie tylko na naukę czy zabawę, ale i na modlitwę. Szczególnie mniejsze grupy klasowe, zwłaszcza z Polski wschodniej, wybierają nocne czuwania. Aż 700 km przejechali maturzyści z Włodawy, pielgrzymkę rozpoczęli od Apelu Jasnogórskiego, a zakończyli modlitwę dziś o 4 rano. Mówią o sobie, że „są do tańca i do różańca” i z optymizmem patrzą na stojące przed nimi wyzwania.

Z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie w pielgrzymce uczestniczyło około setki uczniów z pięciu klas maturalnych (liceum i technikum) przygotowujących się do egzaminu dojrzałości. - Jeżeli ktoś zaśnie, to możemy liczyć, że koleżanka lub kolega obudzi. Zarwana noc do dla nas nie pierwszyzna - uśmiechali się przed czuwaniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję