Tegoroczna, 34. edycja wydarzenia przebiegała pod hasłem: „Kościół w kontekście żywego miejsca dla każdego”. Spotkanie rozpoczęło się 29 lipca o 18.00 Eucharystią, której przewodniczył abp Adam Szal, wieloletni przyjaciel Spotkania i częsty pielgrzym kalwaryjski.
W homilii metropolita przemyski skoncentrował się na osobie Jezusa Chrystusa Najwyższego Kapłana: – Wokół Jezusa zaczął gromadzić się nowy naród. W sztafecie pokoleń jesteśmy dzisiaj włączeni w ten nowy naród. Drodzy uczestnicy Franciszkańskiego Spotkania Młodych, chcemy dzisiaj dziękować Bogu za to, że dał nam Chrystusa Jedynego i Najwyższego Kapłana. Chcemy wspomnieć także tych, których nazywamy świętymi kapłanami. Chcemy modlić się o to, aby kapłani spełnili swoją misję tak, jak o. Wenanty. Pragniemy modlić się o nowe powołania, aby nie brakło tych, którzy będą sprawować sakramenty, głosić słowo Boże i przewodzić ludowi Bożemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Każdy z nas ma swoje rany
Reklama
Rzecznik FSM, Marta Górka podkreśliła, że prowadzący nie unikali pytań niewygodnych, gdyż widać było ogromną potrzebę odpowiedzi na nie. Wyjaśniając hasło spotkania, dyrektor wydarzenia tłumaczył, że słowo Kościół kojarzy nam się dzisiaj niekoniecznie dobrze. – Dla niektórych Kościół jest jedynie instytucją i starą, zhierarchizowaną, sztywną strukturą. Natomiast my chcemy pokazać przede wszystkim Kościół Chrystusowy, który żyje i przedłuża swoją misję w świecie, w ciele, które my tworzymy. Chcemy pokazać, że jest tam miejsce dla każdego człowieka. Chcemy spróbować sprawić, by słowo Kościół było nam bliskie – mówi o. Marcin Drąg, dyrektor FSM.
Podczas czwartkowego nabożeństwa o. Arkadiusz Żelechowski opowiadał o ikonie FSM przedstawiającej spotkanie Tomasza z Jezusem. Bóg wciela się, zostaje moim bratem, a nawet więcej, bo przez swoje rany zostaje moim bliźniakiem. To opisuje Kościół jako wspólnotę poranionych osób, bo każdy z nas ma swoje rany. Jednak jesteśmy otoczeni ranami samego Boga. Dlaczego? Kiedy sam doświadczam przebaczenia od Boga, to jak miałbym nie przyjąć innych poranionych? – mówił kapłan podczas nabożeństwa.
Pokazujmy, jak wiele daje wspólnota Kościoła
W tym roku do głoszenia konferencji zostali zaproszeni Tomasz Wolny, dziennikarz i społecznik, zaangażowany w pomoc najbardziej potrzebującym, oraz Tomasz Samołyk, bloger i youtuber.
Reklama
Tomasz Wolny, znany jako prowadzący Pytanie na Śniadanie oraz Panoramę, podzielił się swoim świadectwem i doświadczeniami bycia katolikiem, mężem, tatą i dziennikarzem współcześnie. – Trochę sobie nie wyobrażam, jak można na dłuższą metę funkcjonować bez takiego wsparcia i kręgosłupa, jakim jest Kościół. Z biegiem czasu brak wartości, do których można wracać też w tych najtrudniejszych momentach, gdzie zadajemy sobie pytania: gdzie, którędy, czego się chwytać – wydaje mi się bardzo trudne. Będąc człowiekiem wierzącym mam ten komfort, że ja te odpowiedzi znam, więc moim zdaniem łatwiej w tym świecie, mimo wszystko, przetrwać człowiekowi wierzącemu niż takiemu, który takich wartości nie wyznaje – powiedział dziennikarz.
Natomiast Tomasz Samołyk połączył dwa wątki: Kościoła współczesnego oraz nauczanie o. Wenantego Katarzyńca.
Dobry przykład pociąga
Nowym punktem programu były warsztaty on-line, czyli krótkie spotkania, które dały praktyczną wiedzę i wskazówki, jak funkcjonować w otaczającej nas rzeczywistości. Odbyły się dwa warsztaty: Hierarchia Kościoła. Czy jest tam miejsce dla mnie? oraz Jak dawać świadectwo w internecie o tym, że jestem członkiem Kościoła.
Warsztaty stały się też punktem wyjścia do rozmów animatorów z uczestnikami w ramach grup dzielenia, które również odbywały się on-line. Każdy z uczestników ma inne doświadczenie Kościoła. Każdego z nas, kto rzeczywiście w nim funkcjonuje i żyje zgodnie z jego Chrystusowym nauczaniem, boli kiedy Kościół jest atakowany i wyśmiewany.
Podobnie jak w rodzinie istnieją więzy krwi, tak w Kościele jesteśmy związani ze sobą duchowo, nie na niby, nie na krótką chwilę, ale na całą wieczność. – Oblicze Kościoła zależy też od naszego zaangażowania w życie, służbę drugiemu człowiekowi i musi to być widoczne dla innych. Kto staje się mężem, żoną, pracownikiem, kapłanem, odpowiada za kogoś, czyli zobowiązuje się do służby. To właśnie Kościół uczy nas, aby służyć drugiemu człowiekowi i tym samym uświęcać się każdego dnia.
Reklama
Wielką tęsknotą młodych jest, aby w przyszłym roku spotkać się na żywo. – To wspólnota, w którą już wrośliśmy i staliśmy się niemalże rodziną, bez której trudno żyć. A uczestniczenie za pośrednictwem internetu to nie jest to samo. Zdaliśmy sobie sprawę, że Kościół to też świetni duszpasterze, których spotykamy na swojej drodze, którym na nas zależy i dzięki którym poznajemy Boga. I choć tworzą go też ludzie nieraz popełniający błędy, to nie zgadzamy się na generalizowanie i uogólnianie, że jest to obraz całej wspólnoty. Dzielmy się swoim autentycznym doświadczeniem Chrystusa spotkanego w Kościele i pięknem sakramentów. Pokazujmy innym, jak wiele dała nam ta wspólnota i ludzie, którzy ją tworzą, a na których zawsze możemy liczyć. Niech będzie to nasz świadomy i odważny głos wypływający z serc młodego pokolenia i kierowany do naszych rówieśników – mówią uczestnicy FSM.
Wszystkie punkty programu były transmitowane na Facebooku oraz YouTube Franciszkańskiego Spotkania Młodych. Na zakończenie FSM wystąpił franciszkański zespół Fioretti, który zaprezentował wszystkim uczestnikom najpiękniejsze utwory ze swojego dorobku.
Franciszkańskie Spotkanie Młodych odbywa się w Kalwarii Pacławskiej w każde wakacje od 1988 r. Przed pandemią trwało tradycyjnie tydzień, w tym roku zaledwie trzy dni.