Reklama

Głos z Torunia

Odnaleźć Chrystusa

Odtworzenie tej sceny świadczy o wrażliwości każdego z twórców, ale przede wszystkim pozwala nam ukonkretnić obecność Boga w życiu człowieka.

Niedziela toruńska 1/2022, str. I

[ TEMATY ]

Bractwo Toruńskich Belenistów

Renata Czerwińska

Szopki szczególnie zainteresowały najmłodszych uczestników spotkania

Szopki szczególnie zainteresowały najmłodszych uczestników spotkania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak ks. Piotr Roszak, inicjator i duchowy opiekun Bractwa Toruńskich Belenistów, mówił podczas wystawy, której wernisaż miał miejsce 14 grudnia ub.r. w toruńskim Muzeum Diecezjalnym.

Tradycja z Pampeluny

Bractwo przygotowało szopki, prezentujące scenę Narodzenia Pańskiego pośród toruńskich zabytków (także już nieistniejących), a nawet w okolicach punktu widokowego na lewym brzegu Wisły. To tradycja, którą zaczerpnięto od szopkarzy z Pampeluny, którzy od lat przenoszą sceny z Nazaretu i Betlejem na górskie szlaki Nawarry. – Święta chrześcijańskie to nie tylko spotkanie osób, które dzielą tę samą wiarę, ale to także źródło kultury. Chrześcijaństwo wiele wniosło w życie kulturowe całych państw, narodów i pokazuje, że także sztuka może być w służbie tajemnicy Bożego Narodzenia, ewangelizacji – przypomniał ks. Roszak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kunszt i wyobraźnia

Wydarzenie zgromadziło mnóstwo torunian, od członków bractwa po rodziny, które w przedświątecznym zabieganiu znalazły czas, by nacieszyć się niezwykłą wystawą i przyjść na koncert kolęd w wykonaniu chóru Portamus Gaudium pod batutą Agnieszki Brzezińskiej. Najmłodsi goście muzeum z ciekawością pokazywali detale szopek: a to kosze z chlebem czy worki z mąką, spuszczane z okien toruńskiego żurawia, a to domowe zwierzęta, kręcące się wokół Świętej Rodziny. Tymczasem, jak mówi prezes bractwa, Ewa Derkowska-Rybicka, zrobienie szopki, która pokazuje tak wiele szczegółów, wymaga wielomiesięcznej codziennej pracy. A jednak bractwo od 2017 r. zdołało skonstruować 77 szopek, z czego 42 to autorskie pomysły. Ks. Roszak zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt: autorzy szopek, którym „nie brakuje kunsztu i wyobraźni, każą nam odszukać najważniejszą ze scen, która nie jest centralną, ale otoczoną wydarzeniami dnia. Nam też dzisiaj trudno czasami w gąszczu spraw, komercji, zobaczyć to, co najważniejsze. Od nas zależy, czy wyrobimy w sobie pewną wrażliwość, aby w biegu różnych wydarzeń odnaleźć Chrystusa”.

Szopki będzie można oglądać w muzeum do końca stycznia tego roku.

2021-12-28 11:17

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoznać tajemnicę

Niedziela toruńska 44/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Toruń

Bractwo Toruńskich Belenistów

Renata Czerwińska

Szopki i kolędy mają nam przypominać o tajemnicy wcielenia

Szopki i kolędy mają nam przypominać o tajemnicy wcielenia

Jak to się stało, że Biedaczyna z Asyżu stał się powodem bożonarodzeniowego zamieszania w połowie października? Otóż w tym roku mija 800 lat, odkąd św. Franciszek zaprosił w Greccio do oglądania pierwszej szopki.

Dzięki temu w dniach 13-14 października Toruń gościł uczestników ciekawego sympozjum. Toruńscy ojcowie franciszkanie wraz z Bractwem Toruńskich Belenistów zaprosili na spotkanie, podczas którego prelegenci podejmowali temat szopek betlejemskich z różnych perspektyw: plastycznej, historycznej, muzycznej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Niedziela świdnicka 28/2016, str. 5

[ TEMATY ]

św. Jan z Dukli

Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia

Św. Jan z Dukli

Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
CZYTAJ DALEJ

W imię władzy – jak brudna kampania miała zatrzymać Karola Nawrockiego

2025-07-08 20:47

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.

Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję