Reklama

Wiadomości

Ukraina spokojna i gotowa

Jaki jest stosunek Ukraińców do wojny, a jaki do Rosji? Czy ich południowo-wschodni sąsiad wciąż jest przez nich traktowany jako starszy, pomocny brat?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początek trochę nudnej statystyki. Według sondażu przeprowadzonego w końcu stycznia tego roku, 45% Ukraińców uważa, że zagrożenie rosyjską inwazją jest realne. Jednocześnie 44% ma nadzieję, że do agresji nie dojdzie. 57% respondentów chciałoby zwiększenia wysiłków dyplomatycznych i obronnych w celu zapobieżenia atakowi. Gdyby jednak wojna wybuchła, 50,2% mieszkańców Ukrainy deklaruje, że będzie stawiać opór, przy czym co trzeci respondent (33%) zapowiada, że zrobi to z bronią w ręku. Przenieść się w bezpieczny region, w tym za granicę, chciałoby 15% .

Narodziny narodu

Pamiętam, że po tzw. pomarańczowej rewolucji w 2004 r. w jednym z zachodnich tygodników ukazał się artykuł zatytułowany Narodziny narodu. Zdaniem jego autora, jednoznaczna ingerencja Moskwy w ówczesne wybory prezydenckie na Ukrainie i będące jej efektem sfałszowanie wyników głosowania doprowadziły do skutecznego buntu, który poskutkował uświadomieniem sobie przez Ukraińców, po raz pierwszy na tak dużą skalę, że nie są żadną Małorusią, ale stanowią odrębny od Rosji naród – z własnymi językiem, kulturą, historią i... polityką. Słabość elit sprawiła, że osiągnięcia roku 2004 zostały przez władze zmarnowane, jednak poczucie własnej narodowej odrębności pozostało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To właśnie ono doprowadziło do kolejnego buntu – w 2013 r., gdy ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz próbował skierować Ukrainę na wschód – w stronę Rosji. Krwawe kijowskie wydarzenia, które miały swoją kulminację w lutym 2014 r., jeszcze bardziej oddaliły Ukraińców od Moskwy. W najnowszej historii kraju zaczęła się tworzyć nowa legenda – bohaterskich obrońców ojczyzny. Jej początek dała słynna Niebiańska Sotnia, czyli ludzie, którzy polegli podczas ulicznych walk w stolicy.

Krym i Donbas

Na wschodzie Ukrainy antyrosyjskie nastroje nie były jednak wówczas tak popularne. Tutaj szokiem były okupacja Krymu i rozpoczęcie wojny na Donbasie. Warto przypomnieć, że Rosjanie zajęli Półwysep Krymski w zasadzie bez walki. Zupełnie zdezorientowani ukraińscy dowódcy właściwie się nie bronili, część z nich przeszła na stronę wroga. Wyglądało na to, że Moskwie bez większego trudu uda się zrealizować projekt powołania Noworosji – parapaństwa będącego konfederacją dwóch powstałych wiosną 2014 r. samozwańczych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej. Rosyjskie władze miały nadzieję, że dzięki temu uda im się skutecznie zawrócić Kijów z prozachodniego kursu. Efekt okazał się odwrotny do oczekiwanego. Ukraińcy szybko otrząsnęli się z szoku, wybory prezydenckie wygrał prozachodni Petro Poroszenko, zaczęto tworzyć ochotnicze oddziały. To właśnie ochotnicy – inaczej niż żołnierze na Krymie – podjęli walkę. Najbardziej znanym jej epizodem stała się słynna obrona lotniska w Doniecku. Przez kilka miesięcy – od maja 2014 do stycznia 2015 r. – grupa żołnierzy, nazwanych później cyborgami, odpierała ataki przeważających sił prorosyjskich separatystów. I chociaż w końcu ulegli, to postawa cyborgów stała się jednym z ważniejszych współczesnych ukraińskich mitów narodowych. Kolejną po Niebiańskiej Sotni podwaliną nowej prozachodniej Ukrainy.

Reklama

A tych, którzy bohatersko zginęli, niestety, przybywa. Właściwie w każdej ukraińskiej miejscowości istnieją już miejsca upamiętniające tych, którzy polegli na wschodzie kraju. Do tego trzeba dodać 400 tys. żołnierzy, którzy przewinęli się przez donbaski front. Ta liczba oznacza, że niemal każda ukraińska rodzina, bardziej lub mniej bezpośrednio, zetknęła się z prowadzoną przez Rosję wojną...

Piszę o tym wszystkim, próbując wytłumaczyć, jakie są podstawy obecnego stosunku Ukraińców i do wojny, i do południowo-wschodniego sąsiada, który przez kilkaset lat uważany był za bratni, bliski naród. Polityka Kremla, jego narracja (w swoim słynnym artykule z lipca zeszłego roku Putin przekonywał, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród), a przede wszystkim trwająca 8. rok wojna pozwoliły skutecznie rozprawić się z mitem Rosji jako starszego, pomocnego brata. Co więcej, z czasem ewolucji uległa także popularna jeszcze w pierwszych latach konfliktu narracja, w której wyraźnie oddzielano rosyjskiego prezydenta od – w zasadzie bliskiego Ukraińcom – rosyjskiego narodu. Teraz cała Rosja i jej mieszkańcy traktowani są jak wrogowie.

Reklama

Zmienił się także sam stosunek do agresji. Na początku, gdy przebywało się zwłaszcza w środkowej czy w południowo-wschodniej części Ukrainy, można było odnieść wrażenie, że większości mieszkańców niespecjalnie interesowała sprawa, kto ostatecznie zostanie zwycięzcą – Rosja czy ukraińscy ochotnicy. Uważano, że w obu przypadkach życie tzw. przeciętnego obywatela diametralnie się nie zmieni. Teraz, jak wynika z sondaży, nawet na wschodzie, uznawanym za najbardziej zrusyfikowany, ponad połowa tamtejszych obywateli jest gotowa w ten czy inny sposób bronić Ukrainy, a rosyjskojęzyczny mer Charkowa zapewnia, że to ukraińskie miasto nigdy się nie zgodzi na rosyjską okupację.

Gotowi stawić czoła

Na ulicach ukraińskich miast nie widać paniki. Jest spokojniej niż np. na początku pandemii COVID-19, kiedy to ludzie masowo rzucili się do sklepów i wykupili produkty spożywcze i artykuły pierwszej potrzeby. Moi ukraińscy znajomi z pewnym niesmakiem przyjęli niedawne alarmistyczne wypowiedzi zachodnich polityków, z jeszcze większym – decyzję o ewakuacji rodzin amerykańskich dyplomatów. Jeden z nich w rozmowie ze mną powiedział, że można zrozumieć traumę Waszyngtonu po niedawnym, fatalnym wycofaniu się USA z Afganistanu, ale po co straszyć ludzi...

Nie znaczy to bynajmniej, że Ukraińcy nie przygotowują się do wojny. Niedawno po raz pierwszy w Kijowie miał miejsce alarm próbny, a w internecie umieszczono mapy ukazujące rozmieszczenie schronów w poszczególnych dzielnicach stolicy. W sieciach społecznościowych pojawiło się dużo porad, jak reagować w przypadku rosyjskiej napaści, przy czym nie są to histeryczne wezwania, ale sugestie, jak spokojnie przygotować się na każdą okoliczność: torba z dokumentami, podstawowy zestaw niezbędnych rzeczy i zapasów.

Reklama

Część ojców rodzin zastanawia się nad wywozem z Kijowa małych dzieci i ich matek. Znowu jednak – chodzi nie o plan masowej ucieczki, a o przygotowanie ewentualnej drogi ewakuacji. Warto dodać, że Ukrainki często służą w armii, a według przytoczonego na początku sondażu, jedna trzecia z badanych kobiet zadeklarowała gotowość walki z bronią w ręku. Artykuł przedstawiający kijowiankę, która zapowiedziała, że w razie rosyjskiej inwazji będzie bronić swego domu przy pomocy posiadanej broni myśliwskiej, bił nie tak dawno rekordy popularności nie tylko w ukraińskich mediach. Traktowano go co prawda raczej jako podnoszący na duchu żart, dobrze jednak oddaje on nastroje ukraińskiej ulicy.

Moi kijowscy przyjaciele, do których zadzwoniłam na użytek tego tekstu, byli ciekawi stosunku Polski do obecnego kryzysu. Pytali, czy w przypadku inwazji mogą liczyć na wsparcie, ale jednocześnie wyraźnie zaznaczyli, że nie spodziewają się u siebie zachodnich żołnierzy.

Ukraina czeka jednak na naszą pomoc. Chodzi przy tym nie o sprzęt wojskowy, ale przede wszystkim o twardą postawę Zachodu wobec rosyjskich żądań. Zdrada może zmienić nastawienie Ukraińców do Rosjan – nie tyle do samego Putina, co jest już chyba niemożliwe, ile do samej Rosji jako państwa.

2022-02-15 13:07

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moskwa: kard. Zuppi przekonany, że jego misja przyniesie nadzieję

[ TEMATY ]

Ukraina

Rosja

Kardynał Zuppi

PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Kard. Matteo Zuppi

Kard. Matteo Zuppi

„Jest to misja, która, jestem pewien, przyniesie owoce nadziei. Stała się ona możliwa dzięki „pasji papieża Franciszka”, który „nie może pogodzić się z wojną” - w tych kliku słowach po Mszy św. celebrowanej w katolickiej katedrze Niepokalanego Poczęcia NMP w Moskwie kard. Matteo Zuppi podsumował swój dwudniowy pobyt w stolicy Federacji Rosyjskiej.

Agencja ANSA zaznacza, że świątynię tłumnie wypełnili wierni, a Mszę św. z papieskim wysłannikiem koncelebrowało ponad 20 biskupów i księży. Przewodniczący włoskiego episkopatu podkreślił w homilii, że „Kościół nieustannie wzywa daru pokoju, niestrudzenie go poszukując. A Następca św. Piotra nie ustępuje i stara się uczynić wszystko, aby oczekiwanie pokoju, które wznosi się z ziemi, wkrótce się spełniło”.

CZYTAJ DALEJ

Caritas optuje na rzecz nowego partnerstwa między Europą i Afryką

2024-04-18 18:55

[ TEMATY ]

Caritas

Europa

Afryka

Caritas

Przewodniczący Caritas Europa ks. Michael Landau i przewodniczący Caritas Afryka ks. Pierre Cibambo wezwali do zacieśnienia stosunków i współpracy na równych zasadach między Europą a Afryką. W wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej obaj poruszyli takie kwestie, jak migracja, stosunki gospodarcze, wojny i konflikty w Afryce oraz ich przyczyny, a także problemy wewnętrzne w Afryce.

Jednocześnie obaj przewodniczący podkreślili, że Afryka nie jest kontynentem w potrzebie i ubóstwie. Afryka, to również bardzo zróżnicowany, rozwijający się kontynent, który stoi wobec różnych możliwości. Tym, czego najbardziej potrzebuje, jest międzynarodowa sprawiedliwość i solidarność.

CZYTAJ DALEJ

Książka, która zmienia perspektywę

2024-04-19 09:12

mat. organizatorów

To doskonały podręcznik dla rzeczników prasowych instytucji kościelnych, a zarazem książka, która może zmienić naszą perspektywę oceny wydarzeń, które dzieją się dookoła nas – mówił ks. Rafał Kowalski podczas konferencji poświęconej książce Joaquina Navarro-Vallsa „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz edukacji i rodziny NURT we Wrocławiu.

Rzecznik metropolity wrocławskiego przytoczył jeden z fragmentów książki, w którym Joaquin Navarro-Valls opisuje wspólną z papieżem wyprawę w góry. Kiedy Jan Paweł II podczas przerwy na odpoczynek zasnął rzecznik Stolicy Apostolskiej miał zapisać: „Patrzę jak spokojnie zasypia powierzając ster Kościoła Bogu”. – My byśmy napisali, że papież śpi. Oni widział coś więcej i dostrzegania tego czegoś więcej możemy się uczyć z tej publikacji – przekonywał ks. Rafał Kowalski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję