Wojna przedłuża czas. Nie wiem, dlaczego godziny wojny trwają dłużej... Może dlatego, że każda godzina to czas cierpienia? Pierwsi uchodźcy przybyli w drugim dniu, w piątek (25 lutego – przyp. red.) – sześćdziesiąt osób, w tym trzydzieścioro pięcioro dzieci. Przyjechali z Kijowa, Żytomierza, Zaporoża, Pierszotrawieńska (k. Mikołajowa), Kamieńska, Krzywego Rogu – wymęczeni i bardzo, bardzo przestraszeni.
Teraz przejazd przez Ukrainę trwa długo, drogi są zakorkowane, jest wiele punktów kontrolnych. Ośmioosobowa rodzina, która przyjechała dziś wieczorem z rejonu Mikołajowa (ok. 800 km), jechała od piątku popołudnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mamy w domu parafialnym tylko jeden gościnny pokój, urządzamy więc noclegi w salkach. Parafianie przynoszą materace, pościel, żywność. Przekazaliśmy koce i materace rodzinie parafian, która organizuje pomoc przed przejściem granicznym Szeginie/Medyka, dla stojących w kolejkach pieszych na granicy (są one rozciągnięte na 37 km).
Zostaję tutaj. W kościele wszystkie nabożeństwa odprawiane są normalnie. W niedzielę przyszło mniej ludzi, bo wielu unika wychodzenia z domów. Ci, którzy przyszli, zostali jednak dłużej, prowadzili wspólne modlitwy.
Bóg jest i nam pomaga. Nie widzę, by wojna zabierała nam wiarę, raczej odwrotnie.
Reklama
Zadziwia mnie gorliwość ludzi. Przygotowują posiłki, sale do przyjęcia. Ktoś przekazał 10 tys. hrywien (więcej niż miesięczna pensja) już pierwszego dnia wojny, przewidując, że będą u nas uchodźcy.
Jesteśmy przy granicy miasta. Trudno się gdziekolwiek dostać, ruch samochodowy jest spowolniony, bo na ulicach są rozstawione „blokposty”, które kontrolują przejeżdżających (obrona przed dywersantami).
Ciągle telefony. Dzwonią z administracji rejonu. Czy przyjmiecie osiem kobiet, jedna z nich w bliźniaczej ciąży, są u nas już 3 dzień, nikt ich nie chce, bo to Romowie, ale nie z tych biednych. Istotnie, bardzo elegancko ubrane, z wielką kulturą. Z Zaporoża. Nie jadą do Polski, zostaną do końca wojny. Jednemu z bliźniąt już nadano imię... Grzegorz :)
Od rana nowi przybysze. Płacząca kobieta z dzieckiem, mieszka obok zniszczonej bombami wieży telewizyjnej w Kijowie. Płaczemy razem.
Dotarła pierwsza pomoc z Polski. Naklejki: „Polska solidarna z Ukrainą”, imienne paczki z napisem: „Parafia św. Jana Pawła II” i serca w barwach polskich i ukraińskich. Dziękujemy.
Chcesz pomóc?
Więcej informacji na stronie: www.welwowie.com