Reklama

Wiadomości

Wojna na informacje

Grupy internautów, które wcześniej bardzo aktywnie siały dezinformację na temat pandemii, zaczęły otwarcie wspierać działania rosyjskie na terytorium Ukrainy. Niestety, przykładów wojny informacyjnej jest znacznie więcej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W polskim internecie dynamicznie rośnie zagrożenie dezinformacyjne dotyczące wydarzeń związanych z Ukrainą i Rosją – ostrzega Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych (IBIMS) w nowym raporcie. Aż 90% kont w social mediach zaangażowanych w takie działania wcześniej publikowało treści sceptyczne wobec szczepień. Z pandemią oraz ze szczepieniami te grupy odniosły dosyć duży sukces, bo przekonały ok. 40% Polaków. Czy podobnie będzie z próbą budowania niechęci do Ukraińców oraz sympatii dla Putina?

– Wszystkie techniki manipulacji, które są opisane w medialnych podręcznikach, teraz coraz powszechniej stosowane są w polskim internecie. Konta w social mediach, które wcześniej walczyły z naukowym przekazem o pandemii, teraz automatycznie propagują treści prorosyjskie i antyukraińskie. Niestety, część nieświadomych Polaków w tym uczestniczy i tym samym zwiększa zasięgi prorosyjskich treści – mówi dr hab. Monika Przybysz, prof. UKSW, która naukowo zajmuje się komunikacją społeczną, social mediami i internetem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Manipulacja strachem

O potencjale, którym dysponuje Rosja w polskim i europejskim internecie, pisano już wiele razy. Teraz jednak Moskwa ma o wiele trudniej niż w czasach pandemii, bo wiele rosyjskich mediów, m.in. Russia Today i Sputnik, po prostu zostało wyłączonych, ich strony przestały działać. W efekcie Moskwa może liczyć niemal tylko na płatnych trolli oraz kanały, którymi do tej pory destabilizowała sytuację społeczną w Europie. – Media społecznościowe w bardzo łatwy sposób umożliwiają powielanie niesprawdzonych informacji. Do tego dochodzi płytkość świata, w którym żyjemy. Nawet jeżeli powielamy jakąś bzdurę, to nie jesteśmy w stanie się z tego wycofać. Co istotne, społeczeństwem, które się boi i wierzy prawie we wszystko, bardzo łatwo można sterować – podkreśla prof. Przybysz.

W polskich mediach społecznościowych aktywnych jest teraz blisko 10 tys. kont, które dystrybuują prorosyjskie dezinformacje – wynika z analizy IBIMS. Te konta w czasie wojny na Ukrainie są hiperaktywne. W przededniu wojny, 23 lutego, odnotowano wzrost liczby wzmianek prorosyjskich i antyukraińskich aż o 500%. – Treści te są dystrybuowane przez osoby trzecie, które mają zaufanie do autorów dezinformacji, co prowadzi do zwiększenia liczby odbiorców – stwierdza Marcin Wiśniewski, dyrektor IBIMS.

Reklama

Żydowski spisek

W ciągu jednej doby odnotowano 120 tys. prób dezinformacji w polskich social mediach. Wojna trwa na całego. Pod koniec lutego zawieszono wiele kont lub zlikwidowano „gniazda” dezinformacyjne. Grupy aktywnie prowadziły dezinformację prorosyjską i jednocześnie atakowały Ukrainę oraz NATO. – Wspólnym mianownikiem takich grup np. na Facebooku jest skupienie wokół siebie fanów teorii spiskowych. Wcześniej były to COVID-19, szczepionki i „zagrożenie” z powodu sieci 5G, a teraz mamy treści antynatowskie, antyamerykańskie i antyukraińskie. Pojawiają się informacje o budowie „niebiańskiej Jerozolimy” na Ukrainie, która ma być efektem żydowskiego spisku. Pojawiły się także informacje, że na Ukrainie nie toczy się żadna wojna, a zdjęcia ofiar i zburzonych miast są czystą mistyfikacją – zauważa Michał Marek, ekspert Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.

Problem wykracza poza polskie granice, więc część informacji podsycanych przez Rosję trafia do nas także z zachodu Europy, a nawet z USA. Tak było w czasach pandemii, gdy przyswajaliśmy teorie spiskowe na temat COVID-19, i tak jest teraz, gdy toczy się wojna na Ukrainie. Te same „autorytety”, także, niestety, duchowe, krytykowały pandemię, szczepienia, a nawet postawę papieża Franciszka. Teraz twierdzą, że Władimir Putin jest wybawcą dla zgniłej i zepsutej Europy. Bardzo często bywa, że w tej strategii zostają użyte argumenty religijne. „Być może Opatrzność zrządziła, że Moskwa, Trzeci Rzym, przyjmie dziś na oczach świata rolę eschatologicznej przeszkody dla Antychrysta” – napisał jeden z poczytnych emerytowanych zachodnich hierarchów.

Reklama

Bańki poglądów

W dobie mediów społecznościowych żyjemy w bańkach poglądów i opinii. Po prostu przebywamy z osobami i czytamy treści, z którymi się zgadzamy. Jednocześnie krytykujemy i automatycznie odrzucamy opinie przeciwnej strony. Jeżeli do naszego środowiska trafiają nawet zwykłe fake newsy, to uznajemy je często za prawdziwe i powielamy, przekazujemy dalej. Bardzo mało osób sprawdza źródło ich pochodzenia. – Osoby, które nie wierzyły w różne teorie spiskowe i były w opozycji do rządowych informacji, są także podatne na treści prorosyjskie i antyukraińskie – wyjaśnia prof. Przybysz.

Podczas dyskusji w internecie na temat pomocy dla Ukrainy i uchodźców wojennych można przeprowadzić mały eksperyment. Jeżeli ktoś jest przeciwko takiej pomocy, to wystarczy sprawdzić jego profil, co wcześniej pisał na temat pandemii. Praktycznie na 100% był przeciwnikiem obostrzeń i szczepień. Ten mechanizm działa tak bezpośrednio tylko w jedną stronę, bo nie każdy przeciwnik szczepień jest automatycznie przeciwnikiem wspierania Ukrainy w wojnie z Rosją. Nasz wrodzony antymoskalizm jest często silniejszy od prostych manipulacji. – Trzonem tego ruchu w sieci są jednak konta anonimowe i zwykłe boty, czyli osoby w Polsce opłacane przez rosyjskie służby albo ludzie piszący wprost z Rosji – mówi Michał Marek. – Oni w prosty sposób popierają prorosyjskie komentarze, czym budują złudzenie masowości. A przecież każdy z nas chce być w internecie lubiany.

Na flance NATO

Portal i telewizja Russia Today miały problemy już od kilkunastu miesięcy z koncesją na niemieckim rynku. Berlin protestował przeciwko rosyjskiemu nadawcy nie dlatego jednak, że ten uprawiał prokremlowską propagandę, ale dlatego, że krytykował pandemiczne obostrzenia i zachęcał do protestów w Niemczech. Co więcej, wszystkie informacje na temat zachodnich szczepionek miały wyłącznie negatywny wydźwięk – jedynym preparatem o pozytywnej skuteczności i niemającym skutków ubocznych był Sputnik V, czyli szczepionka rosyjskiej produkcji. Regulator z Berlina miał największe pretensje do Russia Today o to, że w Rosji zachęca do szczepień przeciw COVID-19, a w Niemczech od nich odstrasza.

Reklama

Przykład pandemii jest bardzo dobrym probierzem weryfikującym wpływ rosyjskiej dezinformacji na społeczeństwa w poszczególnych państwach. Bardzo mocny wpływ Kremla został zauważony w skrajnych środowiskach USA. Podobnie sytuacja wygląda w Wielkiej Brytanii, Niemczech i we Francji. Kolejnym czynnikiem, który może wskazywać na dużą aktywność i skuteczność rosyjskich wpływów, jest poziom szczepień w poszczególnych państwach. W Portugalii aż 95% osób jest zaszczepionych, w Polsce – tylko 59%, a średnia Unii Europejskiej to 75%. Co ciekawe, część wschodniej flanki NATO – m.in. Słowacja (51%), Rumunia (42%) i Bułgaria (29%) – to najsłabiej zaszczepione państwa w Europie. Czy oznacza to, że na wschodzie UE wygrała rosyjska dezinformacja? – Pewnie jest w tym duży udział rosyjskich wpływów, które skłócają społeczeństwa, bo ta flanka NATO jest obszarem szczególnego zainteresowania Moskwy. Takich danych nie można jednak w tak prosty sposób tłumaczyć, bo czynników skuteczności akcji szczepień jest znacznie więcej – podkreśla Michał Marek.

Siedźmy cicho

W sieci możemy znaleźć całą masę informacji, w których straszy się Polaków bombą atomową, podważa zdolności wojskowe NATO i stwierdza, że Rosjanie będą w Warszawie w ciągu 48 godzin, a nasi sojusznicy uciekną. Pojawiają się także zwykłe treści dnia powszedniego, typu: „siedźmy cicho, to benzyna stanieje”, albo: „ceny bułek wzrosną do 10 zł”. – Im dłużej aktywnie będziemy wspierać Ukrainę, tym więcej będzie się pojawiać takich treści, które mają wystraszyć i zniechęcić Polaków. Dlatego do informacji o ataku Putina na Polskę powinniśmy podchodzić z bardzo dużym dystansem – uważa ekspert ds. bezpieczeństwa.

2022-03-29 12:16

Ocena: +4 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fake news a dziennikarstwo pokoju

Niedziela Ogólnopolska 37/2018, str. 12-13

[ TEMATY ]

media

chombosan – stock.adobe.com

Jednym z najbardziej dyskutowanych zjawisk we współczesnym dziennikarstwie są tzw. fake news – fałszywe informacje. Mają one na celu dezinformację, informację bezpodstawną, opartą na nieistniejących lub zniekształconych danych i zmierzającą do oszukania czytelnika, a nawet do manipulowania nim. Problematyce tej swoje orędzie na 52. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu poświęcił Ojciec Święty Franciszek. Nosi ono tytuł: „«Prawda was wyzwoli» (J 8, 32). Fake news a dziennikarstwo pokoju”. Papież swoje orędzia na każdy kolejny Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu ogłasza 24 stycznia – w liturgiczne wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, z woli bł. Pawła VI, obchodzony jest w Kościele powszechnym w niedzielę przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, ale episkopaty krajowe mogą wyznaczać własne daty obchodów dnia poświęconego mediom. W Polsce jest to trzecia niedziela września. W tym roku Niedziela Środków Społecznego Przekazu przypada 16 września.

Papież Franciszek zwraca uwagę, że obecność i rozpowszechnianie fake news – dezinformacji w Internecie lub w mediach tradycyjnych „może odpowiadać pożądanym celom, wpływać na decyzje polityczne i sprzyjać korzyściom ekonomicznym”.

CZYTAJ DALEJ

Papież do zakonnic klauzurowych: nostalgia nie działa

2024-04-18 13:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek złożył hołd katolickim zakonnicom, które żyją w klasztorach klauzurowych, odizolowane od świata. Przyjmując dziś na audiencji w Watykanie grupę karmelitanek bosych w czwartek powiedział, że ich wybór życia nie jest "ucieczką w modlitwę oderwaną od rzeczywistości", ale odważną ścieżką miłości. Jednocześnie ostrzegł zakonnice przed reformami o nostalgicznym wydźwięku.

Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie delegację około 60 karmelitanek bosych. Zakon powstał w 1562 r. w wyniku reformy zakonu karmelitańskiego przez św. Teresę z Ávili i św. Jana od Krzyża. Zakonnice pracują obecnie nad rewizją konstytucji zakonu. Papież odniósł się do tego w swoim przemówieniu. "Rewizja konstytucji oznacza właśnie to: zebranie pamięci o przeszłości zamiast negowania jej, aby móc patrzeć w przyszłość. W rzeczywistości, drogie siostry, uczycie mnie, że powołanie kontemplacyjne nie prowadzi nas do zachowania starych popiołów, ale do podsycania ognia, który płonie w coraz to nowy sposób i może dać ciepło Kościołowi i światu" - powiedział Franciszek. Przypomniał, że pamięć o historii zakonu i o wszystkim, co konstytucje zgromadziły przez lata, jest "bogactwem, które musi pozostać otwarte na natchnienia Ducha Świętego, na nieustanną nowość Ewangelii, na znaki, które Pan daje nam poprzez życie i ludzkie wyzwania. Jest to ważne dla wszystkich instytutów życia konsekrowanego".

CZYTAJ DALEJ

Fundacja Grupa Proelio: nowy przedmiot „edukacja zdrowotna” to permisywna edukacja seksualna

2024-04-19 14:27

[ TEMATY ]

edukacja

Adobe Stock

Od września 2025 r. w szkołach realizowany ma być nowy przedmiot „Edukacja zdrowotna”, który zastąpi „Wychowanie do życia w rodzinie”. - Ministerstwo Edukacji wraz z resortami zdrowia i sportu, pod przykrywką troski o zdrowie dzieci i młodzieży, planuje wprowadzić do szkół permisywną, deprawacyjną, edukację seksualną. W odróżnieniu od Wychowania do Życia w rodzinie nowy przedmiot może być obowiązkowy - alarmuje Grupa Proelio i zachęca do sprzeciwu wobec tych planów.

Ministrowie edukacji, zdrowia i sportu na wspólnej konferencji prasowej zapowiedzieli, że od września 2025 r. w szkołach realizowany ma być nowy przedmiot, który zastąpi „Wychowanie do życia w rodzinie” - „Edukacja zdrowotna”. Jego elementem ma być edukacja seksualna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję