O bierzmowaniu mówi się szyderczo, że jest sakramentem pożegnania z Kościołem. Nowa książka ks. prof. Janusza Królikowskiego pokazuje, że jest wręcz odwrotnie.
Bierzmowanie jest chyba najmniej zrozumianym sakramentem, tymczasem stanowi ono – zwłaszcza dobrze przeżyte, po odpowiednim przygotowaniu – ważny etap na drodze dojrzałości chrześcijańskiej i coraz bardziej świadomego podążania za głosem Boga ku zbawieniu.
Moc Ducha Świętego to nowa książka ks. prof. Janusza Królikowskiego, która ma pomóc w budowaniu gmachu wiary dojrzałej, niezachwianej i rozumnej. Stanowi rodzaj duchowego poradnika zarówno dla tych, którzy do sakramentu bierzmowania dopiero się przygotowują, jak i dla tych, którzy już go otrzymali i pragną nadal owocnie rozwijać się w wierze. Poznawszy podstawy, powinniśmy stale odnawiać i pogłębiać znajomość prawd wiary i słowa Bożego, by oprzeć swoje życie na trwałych i nienaruszalnych fundamentach.
Autor Mocy Ducha Świętego nie ogranicza się jedynie do wykładania suchych formułek, lecz wielokrotnie korzysta z cennego świadectwa wielkich świętych, w tym papieża Polaka Jana Pawła II. Książka ta powstała w odpowiedzi na codzienne potrzeby katechetów i katechizowanych, którzy byli też jej pierwszymi krytycznymi czytelnikami. Ksiądz profesor w przystępny sposób objaśnia, czym jest bierzmowanie, i poucza, w jaki sposób żyć na co dzień otrzymanymi w tym sakramencie darami, aby coraz bardziej doskonalić się w życiu chrześcijańskim. Dodatkowym atutem jest zamieszczony w publikacji wybór modlitw do Ducha Świętego.
Reklama
Co ważne, Moc Ducha Świętego jest książką oficjalnie dopuszczoną do nauczania religii, ale jest to lektura przeznaczona do stałego z nią obcowania – czytania, rozmyślania, zastanawiania się – i korzystania z niej w codziennym życiu. Wyznawane od ponad 2 tys. lat prawdy Chrystusowej wiary nie mogą ulec zapomnieniu lub zubożeniu. Trzeba być jak często przywoływany w tej pięknie wydanej, bogato ilustrowanej książce św. Jan Paweł II – bardziej podobać się Panu Bogu, który ustanowił prawa niezmienne i sprawdzone, aniżeli ludziom, którzy są chwiejni i skłonni do ulegania szybko przemijającym modom.
Moc Ducha Świętego
Ks. Janusz Królikowski
Ilość stron: 264 + 73 ilustracje
Format: 14 cm x 20 cm
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Biały Kruk
Specjalna promocja dla czytelników Niedzieli:
Jeden egzemplarz książki Moc Ducha Świętego – 47 zł (zamiast 59 zł), a dwa egzemplarze – 88 zł. Pakiet książek: Moc Ducha Świętego oraz Osiem błogosławieństw ks. prof. Waldemara Chrostowskiego – 67 zł (zamiast 91 zł).
Proszę dzwonić pod numery tel.: 12 254 56 02, 12 260 32 90 lub wysłać wiadomość na adres: dystrybucja@bialykruk.pl .
Do zamówienia należy doliczyć koszt wysyłki (16 zł).
Dla Polaków takie nazwy jak Syberia i Sybir nie są tożsame. Chociaż oba wyrażenia odnoszą się do pewnej geograficznej części Rosji, to drugi termin stał się hasłem, kluczem, symbolem, idiomem represji, prześladowań wobec narodu polskiego od czasów carskich, a zwłaszcza czasów terroru stalinowskiego i totalitaryzmu radzieckiego. Świadkami i spadkobiercami tamtych czasów są Sybiracy, czyli uczestnicy polskiej martyrologii na Wschodzie, których dotknęły nieludzkie wysiedlenia, nie tylko do syberyjskiej części ZSSR. Sybiracy - według bł. Jana Pawła II - uosabiają wspaniałą i męczeńską zarazem historię polskiej ziemi. Jednak ich pokolenie powoli odchodzi do wieczności. Świadków coraz mniej. Stąd każde zamierzenie, które ma na celu upamiętnienie dla przyszłych pokoleń osób i wydarzeń „Golgoty Wschodu”, jest jak najbardziej godne zauważenia i poparcia.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.
Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.