Reklama

Wiadomości

Archipelag polskości

O tym, jak ważnym forum dyskusji ideowych dotyczących wartości i bezpieczeństwa jest Polska, rozmawiamy z Grzegorzem Górnym, dyrektorem Kongresu Polska Wielki Projekt.

Niedziela Ogólnopolska 32/2022, str. 26-27

[ TEMATY ]

Górny Grzegorz

Mateusz Wyrwich

Grzegorz Górny - prezes Fundacji Polska Wielki Projekt, publicysta

Grzegorz Górny - prezes Fundacji Polska Wielki Projekt, publicysta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Mateusz Wyrwich: Za nami XII Kongres Polska Wielki Projekt. Wzięło w nim udział – w kilkunastu panelach – kilkadziesiąt osób, zarówno z kraju, jak i z zagranicy. Jego początek sięga 2009 r. Był Pan wtedy jednym ze współtwórców kongresu. Co było inspiracją dla jego powstania?

Grzegorz Górny: W 2007 r. prof. Andrzej Zybertowicz ukuł hasło „archipelag polskości”. Napisał, że jest wiele rozproszonych środowisk konserwatywnych, patriotycznych, niepodległościowych, które działają w różnych obszarach, ale są zatomizowane. Rzucił więc pomysł, że może trzeba by było się policzyć. I to hasło padło na podatny grunt. Tak oto zaczęły się spotykać różne osoby z kilkunastu rozmaitych środowisk, m.in. Instytutu Sobieskiego, Teologii Politycznej, Ośrodka Myśli Politycznej, Frondy itp., a także niezwiązane z żadnymi konkretnymi instytucjami. W pewnym momencie uznaliśmy, że nie można tylko krytykować tego, co się dzieje w Polsce, nie można załamywać rąk, utyskiwać, iż nic się nie da zrobić. Stwierdziliśmy, że nie można poprzestać na imposybilizmie, ale należy szukać pozytywnych rozwiązań. W ten sposób narodziła się idea kongresu, którego sensem miały być z jednej strony zebranie tego „archipelagu polskości” i „policzenie się”, a z drugiej – przedstawienie programów, projektów i idei na przyszłość. Skoro bowiem tych środowisk jest tak wiele i mają one taki potencjał, to warto stworzyć miejsce, które byłoby ich emanacją programową, w którym można byłoby się zastanawiać nad wyzwaniami dla Polski i przedstawiać własne rozwiązania w rozmaitych sferach.

Jakie to były dziedziny?

Chodzi o różnorakie zagadnienia: geopolityczne, ideowe, gospodarcze, społeczne czy kulturalne, często widziane w wymiarze międzynarodowym. Nie chcemy wchodzić w żadne partyjne spory, ale pragniemy prezentować pomysły, które później każdy może podchwycić i realizować. Pierwszy kongres miał się odbyć w maju 2010 r., ale miesiąc wcześniej miała miejsce tragedia smoleńska, więc do inauguracji nie doszło. Zanim to nastąpiło, patronat nad naszym kongresem zgodził się objąć śp. prezydent Lech Kaczyński, który rozumiał państwotwórczy wymiar naszego przedsięwzięcia. Po jego śmierci zdecydowaliśmy się, by co roku na kongresie przyznawać nagrodę jego imienia jakiejś wybitnej postaci ze świata kultury i sztuki. Pierwszym laureatem Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego został Wojciech Kilar. Później uhonorowano nią: Lecha Majewskiego, Jerzego Kalinę, Marka Nowakowskiego, Michała Lorenca, Jarosława Marka Rymkiewicza, braci Antoniego i Andrzeja Krauzów, Antoniego Liberę, Andrzeja Nowaka, Bronisława Wildsteina i Ludwikę Ogorzelec. Tegorocznym laureatem został Ryszard Legutko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dotychczasowe spotkania kongresowe przyniosły wiele znakomitych projektów. Wśród nich znalazły się zamysł budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, Inicjatywy Trójmorza czy pomysły z zakresu polityki prorodzinnej i likwidacji nierówności społecznych.

To prawda. Po 2015 r. wielu uczestników naszego kongresu przyjęło zaproszenia do pracy w rządzie lub innych instytucjach publicznych. Okazało się wówczas, że wprowadzają oni w życie pomysły, które wcześniej prezentowali podczas obrad kongresowych. Jednym z organizatorów i prelegentów w czasie naszego kongresu był np. Paweł Soloch, który został później szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Na tym stanowisku realizuje on program, którego zarys przedstawiał wcześniej podczas naszych kongresów.

W tym roku bardzo mocno wybrzmiewała idea inwestycji obronnych.

Od 24 lutego jesteśmy państwem przyfrontowym. Musimy zatem inwestować w swoją obronę, bo inaczej będziemy bezbronni wobec Rosji. Fundamentalne pytanie w tej kwestii brzmi: jak pogodzić wydatki na zbrojenia z konkurencyjnością gospodarki? W Europie dominuje bowiem pogląd, że wydatki na obronę muszą być gospodarowane kosztem obniżenia poziomu życia obywateli. Stąd w wielu państwach problemem jest to, by przeznaczyć 2% PKB na obronność. Tymczasem są takie kraje, jak Tajwan czy Izrael, które na cele wojskowe wydają gigantyczne pieniądze, a mimo to są konkurencyjne na rynkach światowych. Funkcjonują niezwykle innowacyjnie, a ich gospodarki trzymają się świetnie. Da się więc pogodzić olbrzymie wydatki na zbrojenia z ekonomicznym sukcesem. Są specjaliści, którzy twierdzą, że my też możemy podążyć podobną drogą co Tajwan czy Izrael. Warunkiem tego jest zasada, że produkcja na potrzeby przemysłu obronnego jest jednocześnie produkcją na potrzeby cywilne. A to jest możliwe przy nowoczesnych, wysoko zaawansowanych technologiach i oprogramowaniach...

Reklama

...w których, jak się okazuje, możemy być krajem przewodnim.

Właśnie, mamy jednych z najlepiej wykształconych matematyków, informatyków i programistów na świecie. Jesteśmy od lat w pierwszej światowej piątce. Polskie firmy prywatne mają fantastyczne osiągnięcia w informatyce. Notujemy wielkie sukcesy w dziedzinie fotoniki. Produkujemy nowoczesne detektory podczerwieni, drony czy oprogramowanie do zarządzania polem walki. Tego typu przykłady można mnożyć. Niektóre z naszych firm 100% swoich produktów, wytworzonych w Polsce, kierują na Zachód, do krajów NATO, m.in. do USA. I są to wysoko wyspecjalizowane produkty. Tak więc mamy duży potencjał. Jeżeli zainwestowalibyśmy w badania technologiczne oraz stworzyli system rozsądnych zamówień dla tych firm, to bylibyśmy w stanie dokonać w Polsce znacznego skoku gospodarczego. Nasz kongres był pierwszym miejscem, w którym została zainicjowana taka właśnie dyskusja: jak pogodzić wzrost wydatków na obronność z pomyślnością gospodarczą. Chodzi nam o to, żeby zainspirować myślenie w tym kierunku. W tym sensie kongres jest pewnym laboratorium myśli oraz kuźnią nowych idei.

Podczas tegorocznego kongresu, który odbył się w czerwcu, dużo mówili Państwo o relacjach Niemcy – Rosja w kontekście wojny na Ukrainie. Czy ta dysputa wejdzie na stałe do katalogu europejskich dyskusji?

Od pierwszej edycji kongresu dyskutujemy o sprawach międzynarodowych, o naszym miejscu i roli Polski w Europie i świecie, a także o relacjach z sąsiadami. Jak ktoś mądry powiedział: przed naszymi wrogami musimy bronić naszej wolności, a przed naszymi sojusznikami – naszej podmiotowości. Często też naszymi gośćmi są przedstawiciele krajów Europy Środkowej, np. Węgier, Czech czy Rumunii. Widzimy, że w naszym interesie jest stworzenie aliansu państw Europy Środkowej, bo wspólnie możemy więcej zdziałać na arenie unijnej niż każde z nas osobno. Skuteczność takiego podejścia potwierdza wspólne stanowisko Grupy Wyszehradzkiej w sprawie kryzysu imigracyjnego w 2015 r. Ale staramy się patrzeć szerzej niż Grupa V4, myśląc raczej o Trójmorzu, które obejmuje pas byłych państw komunistycznych, od Estonii na północy po Chorwację na południu.

Ważną sprawą podczas Waszych kongresów jest też kwestia bezpieczeństwa narodowego, ale rozumiana w różnorodny sposób.

Kiedy wybuchła pandemia, zdecydowaliśmy się poruszyć problem bezpieczeństwa niemilitarnego. Wcześniej ludzie często nie zdawali sobie sprawy, że istnieją zagrożenia inne niż te militarne i że niezwykle ważne jest bezpieczeństwo zdrowotne, żywnościowe, logistyczne, energetyczne, informacyjne, łańcuchów dostaw, rynków finansowych, infrastruktury krytycznej, cyberbezpieczeństwo itd. Do tej pory żyliśmy w pewnej nieświadomości. Wydarzenia ostatnich lat, takie jak COVID-19 i wojna na Ukrainie, pokazały nam, że żyjemy w świecie bardziej niebezpiecznym, niż przypuszczaliśmy.

Grzegorz Górny prezes Fundacji Polska Wielki Projekt, publicysta

2022-08-02 14:43

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Półwiecze cudu w Bot Tola

Maryja uchroniła mieszkańców wioski przed żołnierzami pakistańskimi w 1971 r., tak samo może nas uratować przed COVID-19.

Pandemia COVID-19 sprawiła, że ruch pielgrzymkowy na całym świecie niemal zupełnie zamarł.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. prałat Franciszek Filipek

2025-12-27 13:33

Karol Porwich/Niedziela

W nocy z 26 na 27 grudnia zmarł ks. prałat dr Franciszek Filipek. Kapłan ten miał 85 lata życia i 62 lata kapłaństwa. Przez wiele lat był proboszczem parafii NMP Królowej Polski we Wrocławiu - Klecinie oraz wykładowcą łaciny na Papieskim Wydziale Teologicznym. Od 2012 roku przebywał na emeryturze.

Kapłan urodził się 24 marca 1940 Touste [dziś Ukraina, obwód tarnopolski]. Święcenia kapłańskie przyjął 23 czerwca 1963 roku z rąk bpa Wincentego Urbana, w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach. Po święceniach kapłańskich został skierowany do Seminarium Duchownego we Wrocławiu, gdzie otrzymał funkcję prokuratora oraz lektora języka łacińskiego. Był wikariuszem w parafii pw. Bożego Ciała we Wrocławiu [1971-1972], a następnie administratorem parafii pw. św. Anny we Wrocławiu - Widawie. Był nim do roku 1984, aby następnie przebywać na urlopie naukowy i być sekretarzem Synodu Archidiecezji Wrocławskiej. W latach 1986-1987 był proboszczem parafii św. Wawrzyńca we Wrocławiu - Żernikach. Następnie był administratorem, a później rezydentem w parafii św. Mikołaja we Wrocławiu oraz wykładowcą PWT we Wrocławiu, by w 1992 roku zostać proboszczem parafii pw. NMP Królowej Polski we Wrocławiu - Klecinie. W 1991 roku został Kapelanem Honorowym Ojca Świętego [Prałatem] W 2012 roku przeszedł na emeryturę, pozostając rezydentem na terenie parafii na Klecinie.
CZYTAJ DALEJ

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12

[ TEMATY ]

siostry zakonne

kliniki aborcyjne

napisały do pracowników

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Siostry należą do różnych zgromadzeń zakonnych kontemplacyjnych i apostolskich. Są wśród nich dominikanki, benedyktynki, franciszkanki, karmelitanki, kapucynki, maronitki, siostry apostolskie św. Jana i trynitarki Maryi. Do ich dyspozycji stowarzyszenie przekazało bazę danych około 850 klinik i ośrodków aborcyjnych na terenie USA. Pisane przez siostry kartki nie były adresowane imiennie, lecz ogólnie do pracowników tych placówek. W sumie wysłano ich w tym roku 1030. Każda z nich przedstawiała Świętą Rodzinę, co miało przypomnieć o chrześcijańskim sensie Bożego Narodzenia. Przed wysyłką kartki kładziono na ołtarzu, były one pobłogosławione i „omodlone” przez daną wspólnotę zakonną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję