Reklama

Niedziela na lato

Niedziela na lato

Pocieszycielka Strapionych

Sanktuarium Matki Bożej w Wielkich Oczach, lokalne i przez to mało znane, warte jest przybliżenia. Poznania zarówno jego historii, jak i dziejów niezwykłego wizerunku, który jest skarbem tego miejsca.

Niedziela na lato 34/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Matka Boża

Archiwum autora

Sanktuarium Matki Bożej w Wiekich Oczach

Sanktuarium Matki Bożej w Wiekich Oczach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Wielkie Oczy to wieś położona na południowo-wschodnim krańcu Polski, w województwie podkarpackim, przy granicy z Ukrainą. To najmniejsza gmina w powiecie lubaczowskim, w której są dwa sanktuaria maryjne. Według przekazywanej tradycji, w gminie były w przeszłości dwa stawy położone za osadą (dziś już nieistniejącą), przedzielone górzystą i zalesioną groblą. Gdy oglądało się je z oddali, lustro wody świeciło i przypominało twarz człowieka o wielkich oczach. Stąd nazwa miejscowości. Według innej legendy, na miejscu dzisiejszej osady istniały pierwotnie niedostępne moczary i stawy, na których znajdowały się wysepki mające wygląd oczek. Na największej z nich, na „wielkim oku”, powstała wieś Wielkie Oczy. Dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi Wielkie Oczy pojawiły się w Potopie. W powieści znajdujemy barwny opis potyczki stoczonej pod wsią między oddziałem szwedzkiej jazdy płk. Krzysztofa Kannenberga a chorągwią dowodzoną przez Stefana Czarnieckiego. Potop szwedzki wywarł pośrednio znaczący wpływ na dzieje Wielkich Oczu. W 1656 r. mąż Anny z Mohyłów Potockiej – wielki hetman koronny Stanisław Rewera Potocki omal nie utonął podczas pośpiesznej przeprawy przez Wisłę pod Warszawą (w ucieczce przed Szwedami), gdy pod wycofującym się wojskiem załamał się most. Od śmierci uratował go pułkownik królewski Andrzej Modrzewski. W dowód wdzięczności Potocki nadał Modrzewskiemu tytuł starosty medyckiego, a Anna, żona hetmana, ofiarowała mu wieś Wielkie Oczy. Dzięki staraniom Modrzewskiego król Michał Korybut Wiśniowiecki w 1671 r. podpisał przywilej nadający Wielkim Oczom prawa miejskie. Miały je do 1935 r.

Parafia i klasztor

Reklama

Już w XVI wieku w Wielkich Oczach stał drewniany kościół filialny parafii Krakowiec. Przy nim Andrzej Modrzewski w 1667 r. osadził zakon żebrzący dominikanów obserwantów. W następnych latach wybudowano nowy kościół. Budowa trwała długo, bo konsekracja odbyła się dopiero w 1740 r. Kościołowi nadano tytuł Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny oraz św. Andrzeja Apostoła. Jednonawowa świątynia została zbudowana na planie prostokąta, a klasztor – w kształcie litery L – przylega do niej od południa i zachodu. Kościół dawniej miał sześć ołtarzy, w głównym pierwotnie była figura Matki Bożej „Jackowej”, później – cudowny obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Z czasem, by powiększyć przestrzeń świątyni, wszystkie ołtarze zostały usunięte. Na placu przykościelnym znajduje się pięć murowanych kaplic. Dwie zostały zbudowane za czasów dominikanów. W jednej z nich umieszczono stary, rzeźbiony w drewnie krucyfiks. W drugiej kaplicy była też stara drewniana pieta, którą oddano do Muzeum Diecezjalnego w Przemyślu, a na jej miejscu umieszczono figurę św. Antoniego. Podczas odpustu i większych uroczystości przy tych kaplicach odmawia się modlitwy różańcowe i odprawia inne nabożeństwa. W 1784 r. klasztor przejęli zwyczajni dominikanie z prowincji św. Jacka. W tym samym czasie utworzono niezależną od Krakowca parafię. Z powodu braku zakonników w 1929 r. parafię przejęła diecezja przemyska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skarb

Największą ozdobą artystyczną i duchową wielkoockiego kościoła jest łaskami słynący obraz Matki Bożej, zwanej Wielkoocką Pocieszycielką Strapionych. Namalowany został w 1613 r. przez Franciszka Śmiadeckiego farbami olejnymi na płótnie o wymiarach 130 x 94 cm, na wzór obrazu częstochowskiego. Artysta ten był płodnym malarzem, pozostawił po sobie wiele portretów różnych osób, które podpisywał inicjałami „F.S.”. Nazywano go także „malarzem paulińskim”, gdyż utrzymywał kontakt z pracownią malarską w Częstochowie; malował również kopie obrazów Matki Bożej Częstochowskiej dla klasztorów paulińskich. Na obrazie wielkoockim jest Matka Boża w typie Hodegetrii, z charakterystycznymi dwiema ciemnymi szramami na prawym policzku, przechodzącymi na szyję. Wyraźnie nachyla się w lewo, ku Dzieciątku, w geście macierzyńskiej czułości. Dzieciątko z Wielkich Oczu jest łagodnie uśmiechnięte, nie tak poważne jak na obrazie w Częstochowie. Urodę Madonny podkreślają upięte na Jej smukłej szyi klejnoty – sznur dużych korali o ich naturalnej barwie, naszyjniki z pereł i ozdobnych złoconych guzów oraz okazały złoty łańcuch. Na głowach Madonny i Dzieciątka widnieją cesarskie korony.

Reklama

Obraz z Wielkich Oczu był obiektem szczególnego kultu od początku swego istnienia. Szczęśliwie przetrwał dziejowe burze, najazdy Tatarów i Kozaków. Początkowo był ulokowany w ołtarzu św. Józefa, z czasem, gdy doznawał coraz większego kultu i ozdabiany był wotami, przeniesiono go do głównego ołtarza. Szkoda, że drogocenne wota zostały zagrabione przez wojska austriackie podczas wojny z napoleońską Francją. Ostały się tylko wota składane później. Z zapisów kronikarskich wiemy, że obraz był odsłaniany przy dźwiękach fanfar i organów, przy śpiewie pieśni maryjnych przez wiernych klęczących na kolanach przed Matką Bożą. Podczas Sum odpustowych obraz był wynoszony nie tylko na plac przykościelny, ale i na ulice miasteczka. Umieszczany był wtedy na tronie, niesionym przez przedstawicieli różnych stanów, a procesji towarzyszyła kapela. Dostęp do samego obrazu w świątyni był ograniczony balustradą oddzielającą ołtarz od nawy kościoła. Dopiero po zakończeniu nabożeństwa wierni mogli przychodzić na kolanach przed cudowny obraz.

Szczególnym okresem modlitwy za Polskę były lata niewoli i rozbiorów. Z wielką nadzieją przed tym obrazem gromadzili się przybysze w okresie klęsk żywiołowych, a zwłaszcza epidemii dżumy czy pożarów. Pośrednictwa Maryi oczekiwano w różnych kategoriach potrzeb. Były to: ocalenia od chorób, cudowne wybawienia od śmierci, ratunek w nagłych wypadkach, w czasach wojny czy wygnania, wyleczenia z nałogów. Dlatego Maryja czczona jest w Wielkich Oczach jako Wspomożycielka Rodzin i Pocieszycielka Strapionych. W połowie XVIII wieku Komisja Biskupia w Przemyślu uznała obraz za cudowny, a główny odpust obchodzono w święto Matki Bożej Różańcowej. W tym dniu w sąsiednich parafiach nie odprawiano Mszy św., a kapłani z wiernymi podążali z pielgrzymką do Wielkich Oczu. Również grekokatolicy odprawiali w swoim obrządku Mszę św. w sanktuarium wielkoockim, z udziałem wielu Rusinów.

Prawdziwą gehennę Wielkie Oczy przeżyły w latach II wojny światowej. Miejscową ludność mordowali hitlerowcy, Sowieci i Ukraińcy. Ucieczką i ratunkiem w tych apokaliptycznych czasach byli ludziom Bóg i Matka Boża Wielkoocka, najlepsza Pocieszycielka Strapionych.

Mieszkańcy żywili nadzieję, że ich cudowny obraz doczeka koronacji. I doczekali się. Starania metropolity przemyskiego abp. Józefa Michalika urzeczywistniły się 10 czerwca 1997 r. w Krośnie, kiedy to Jan Paweł II w czasie swojej pielgrzymki do Ojczyzny nałożył na skronie wielkoockiej Madonny papieskie korony. Co roku w rocznicę koronacji obrazu odbywają się uroczystości dziękczynienia pod przewodnictwem biskupów przemyskich, połączone z udzielaniem młodzieży sakramentu bierzmowania.

2022-08-16 12:29

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka stojąca pod krzyżem

Niedziela świdnicka 13/2012

[ TEMATY ]

Matka Boża

Bożena Sztajner/Niedziela

Maryja stojąca pod krzyżem swego Syna uczy nas heroicznego posłuszeństwa wobec Bożego planu. Uczy nas odważnego trwania przy Chrystusie, towarzyszenia Mu aż po najtrudniejsze chwile życia. Matka Boża Bolesna przypomina nam, że to, co autentycznie chrześcijańskie, mierzy się miarą krzyża. Obecność Maryi pod krzyżem potwierdza Jej oblubieńczą więź z Jezusem i Jej zjednoczenie z Synem w godzinie Jego wyniszczenia. Stanie przy Ukrzyżowanym wskazuje na Jej męstwo, odwagę i wytrwałość, ale również oznacza Jej współczucie. Znamy takie matki, które pozostają w ścisłej łączności ze swoimi dziećmi i wtedy, gdy coś się stanie dziecku, matka pierwsza przychodzi z pomocą, przychodzi pod krzyż dziecka. Jest czasem bezsilna w niesieniu fizycznej pomocy, ale tak jak Maryja swoją obecnością, milczeniem i modlitwą wspiera swoje dziecko w doświadczeniu cierpienia. We wtorek 28 lutego br. odwiedziłem we Wrocławiu Klinikę Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej. Na kilku salach spotkałem matki przebywające tam w klinice dwadzieścia cztery godziny na dobę ze swoimi małymi dziećmi chorymi na nowotwory. Wiele dzieci można wyleczyć, niektóre umierają. Patrząc na te matki posłuszne woli Bożej, pomyślałem, czyż nie są one podobne do Maryi stojącej pod krzyżem? Maryja pod krzyżem z woli Chrystusa stała się naszą Matką, Matką nas wszystkich, Matką całego Kościoła. Ona po macierzyńsku wprowadza nas w miłość Chrystusa, której żaru doświadczyła. Jej serce otwarte jest na życie wszystkich uczniów Chrystusa. W Niej każdy ma swoją Matkę, której może zawierzyć swój los. Drodzy bracia i siostry, wszyscy tu na ziemi potrzebujemy matki. Matki nas najpierw wydają na świat, a potem są najbliższymi osobami naszego życia. Można mieć w życiu różnych przyjaciół, oddanych, wiernych, ale najwierniejszym przyjacielem pozostaje zawsze kochająca matka. Ona słowu „kocham” nadaje tu na ziemi najpełniejszą treść. Maryja obecna na Drodze Krzyżowej i pod krzyżem przypomina nam, że Ona jest także na naszej drodze krzyżowej, że jest obecna przy nas zwłaszcza wtedy, gdy cierpimy, gdy jesteśmy opuszczeni i poniżeni. Z naszej strony jest potrzebny akt wzięcia Jej do siebie, tak jak to uczynił św. Jan: „O od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,27b). Czyn umiłowanego ucznia, który wziął Maryję do siebie, jest dla nas ciągłym wyzwaniem, byśmy czynili to samo. Gdy bierzemy Ją do siebie, gdy mamy Ją przy nas w naszym życiu, uczymy się od Niej wierzyć, kochać i cierpieć - po prostu uczymy się od Niej wypełniać wolę Bożą. A Ona ze swej strony jest wtedy naszą Orędowniczką, Pośredniczką i Pocieszycielką. Mamy tyle świadectw potwierdzających to, że Ona jest zawsze z nami jako nasza Matka i nas wspomaga, że wspomaga osoby indywidualne, wspomaga nasze rodziny i całe narody. Dziękujmy Chrystusowi za podarowanie nam Matki, która nas wspomaga i kocha. Powtarzajmy słowa śpiewane w „Gorzkich żalach”: „Proszę, o Panno jedyna, niechaj krzyż Twojego Syna zawsze w sercu swym noszę… Pragnę Matko, zostać z Tobą, dzielić się Twoją żałobą śmierci Syna Twojego… O Maryjo, Ciebie proszę, niech Jezusa rany noszę i serdecznie rozważam”.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: w Bazylice św. Pawła za Murami powstaje wizerunek Leona XIV

2025-07-10 17:45

[ TEMATY ]

wizerunek

Bazylika św. Pawła za Murami

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Papież Leon XIV w bazylice św. Pawła za Murami

Papież Leon XIV w bazylice św. Pawła za Murami

Rozpoczęły się prace przy mozaice, która będzie przedstawiać Ojca Świętego Leona XIV w Bazylice św. Pawła za Murami. Wkrótce wizerunek 267. papieża zostanie umieszczony na ścianie bazyliki. To tradycja sięgająca XIX wieku.

W Bazylice św. Pawła za Murami trwają prace związane z umieszczeniem mozaiki, przedstawiającej wizerunek Leona XIV. Choć wizerunek Papieża jeszcze nie jest widoczna, nisza jest już podświetlona na złoto, na znak, że tron Piotrowy jest zajęty przez obecnie urzędującego Biskupa Rzymu. Przypomnijmy, że 21 kwietnia, po śmierci papieża Franciszka, zgaszono światło oświetlające niszę z papieskim portretem, co było symbolicznym gestem żałoby.
CZYTAJ DALEJ

Norweska wyspa staje miejscem duchowego przebudzenia

2025-07-11 14:53

[ TEMATY ]

Skandynawia

norweska wyspa

duchowe przebudzenie

Selja

Adobe Stock

Ruiny pierwszego klasztoru w Norwegii znów rozbrzmiewają modlitwą. W ten sposób przybywający na wyspę Selja doznają przemiany swojego życia i walczą o powrót katolicyzmu w to miejsce.

Legenda św. Sunnivy
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję