Reklama

Niedziela Wrocławska

Z nadzieją na normalność

Około 430 tysięcy uczniów i przedszkolaków rozpoczęło na Dolnym Śląsku nowy rok szkolny. O jego wyzwaniach, miejscu dzieci z Ukrainy w systemie oświaty oraz o nowym przedmiocie i kontrowersjach wokół podręcznika do HiT z Dolnośląskim Kuratorem Oświaty Romanem Kowalczykiem rozmawia Magdalena Lewandowska

Niedziela wrocławska 37/2022, str. VI

[ TEMATY ]

nowy rok szkolny

Archiwum Dolnośląskiego Kuratora Oświaty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Magdalena Lewandowska: Panie Kuratorze jakie wyzwania stoją przed nami w nowym roku szkolnym?

Roman Kowalczyk: Myślę, że będzie to rok trudny i jak zwykle pracowity. A może być trudny bezprecedensowo, bo nie wiadomo, co z koronawirusem i co z wojną na Ukrainie. Rosyjski miecz Damoklesa wisi również nad Polską, skutki tej wojny ciągle nas dotykają.

Ale z drugiej strony wchodzimy w ten nowy rok szkolny z nadzieją, że będzie normalnie. Myślę, że mimo tych trudnych czasów, wyzwań i niebezpieczeństw, musimy próbować żyć normalnie. Będą się odbywały lekcje, zajęcia pozalekcyjne, rozmaite projekty, konkursy, olimpiady – w szkołach na Dolnym Śląsku będzie się działo dużo dobrego. Ojczyzna czeka na dobre, mądre wychowanie młodego pokolenia – to jest nasze najważniejsze zadanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak wygląda sytuacja ukraińskich dzieci w dolnośląskich szkołach?

Nie wiemy jeszcze ostatecznie, jaka będzie ich liczba w naszych szkołach. Nie wszyscy trafią do naszego systemu edukacji, część dzieci z Ukrainy Wschodniej i Środkowej uczy się zdalnie w ukraińskich szkołach. Gdyby popatrzeć na miarodajne liczby, najwięcej Ukraińców było w Polskich szkołach i przedszkolach w maju, na Dolnym Śląsku mieliśmy ich 20 500. Obecnie jest tych osób 18 200 i wydaje się, że będzie ich mniej, niż w ubiegłym roku.

Reklama

To było i jest duże wyzwanie. Państwo Polskie przyjęło prostą zasadę, że ukraińskie dzieci na takich samych zasadach, ani lepszych, ani gorszych, korzystają z polskiego systemu oświaty. Zwiększono limity w przedszkolach do 27, do 28 w klasach 1-3. Dyrektorzy zaczęli tworzyć oddziały przygotowawcze. Dołączanie ich do normalnych klas nie było dobrym rozwiązaniem, bo duża ich część nie znała języka polskiego, w związku z tym spowalniała grupę. Na chwilę obecną 20% wszystkich uczniów ukraińskich uczęszcza do takich oddziałów przygotowawczych. Jeżeli uczeń nauczy się komunikatywnie języka polskiego i podciągnie się z przedmiotów, które są realizowane, to wtedy może być płynnie przeniesiony do oddziału ogólnodostępnego.

Ważne jest, aby te dzieci i młodzież w ramach wsparcia dla Ukrainy – ale także i z chrześcijańskiego miłosierdzia i solidarnościowego podejścia, które jest Polakom właściwe – otaczać wielką życzliwością i wsparciem. Nie możemy dopuścić, żeby ta wojna nam spowszedniała, żeby nasze sumienie stępiało. A na to liczy Rosja. Że przestaniemy się tym interesować, że będziemy mieli dość sankcji i trudności. Ale na Ukrainie toczy się walka nie tylko o niepodległość tego kraju, ale także „za wolność waszą i naszą”. To jest żywotny interes Polski i całego wolnego świata. Jeżeli chcemy żyć normalnie i w pokoju, musimy wspierać Ukraińców. My możemy okazać solidarność i wesprzeć naszego sąsiada właśnie poprzez życzliwe i serdeczne podanie ręki wszystkim, którzy trafili do naszego dolnośląskiego systemu oświaty.

Reklama

Dużą niewiadomą jest nauka zdalna z powodu koronawirusa czy ewentualnego kryzysu energetycznego.

Jestem pod tym względem optymistą. Zaczęliśmy ten rok szkolny stacjonarnie i intuicja mi podpowiada, że tak będziemy pracować. Ale rzeczywiście nikt na 100% nie może powiedzieć, jak będzie wyglądał ten rok szkolny. Na pewno będziemy monitorować sytuację i działać w zależności od rozwoju wydarzeń. Gdyby pojawiło się duże ognisko zachorowań w którejś szkole czy powiecie, nie ma powodu, by całe województwo przechodziło na nauczanie zdalne. Warto dbać o zdrowie, ale starajmy się żyć normalnie. Podkreślam, że nauczanie zdalne traktujemy jako ostateczność i będziemy robić wszystko, by dzieci mogły w tym roku uczyć się stacjonarnie.

Także sytuacja energetyczna jest wyzwaniem dla wszystkich. Unia Europejska naciskała na Polskę, by zamykać kopalnię. Trochę ustąpiliśmy, ale na szczęście żeśmy się oparli – co by było, gdybyśmy zamknęli Turów? Ograniczyliśmy wydobycie węgla, poza tym, co oczywiste, nie importujemy go z Rosji. Alternatywą jest podpisanie stosownych umów, sprowadzenie odpowiedniej ilości węgla. I takie kontrakty zostały podpisane. Myślę, że zabezpieczymy potrzeby publiczne, zabezpieczymy potrzeby indywidualne i szkoły nie będą miały problemów z ogrzaniem budynków.

Reklama

Wiele kontrowersji wywołuje nowy przedmiot Historia i Teraźniejszość i podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego. Pan Kurator jest historykiem, czytał ten podręcznik. Jaki on jest naprawdę?

Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że nauczyciel realizuje podstawę programową. Może wybrać podręcznik, nie musi. Nauczyciel jest suwerenny, autonomiczny w wyborze pomocy dydaktycznych, ma wybór z zestawu podręczników dopuszczonych do użytku przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. W tym momencie do HiT-u podręczniki są już dwa. Jednym z nich jest podręcznik prof. Roszkowskiego – historyka o wszechstronnych zainteresowaniach i ogromnym dorobku. Ja ten podręcznik kupiłem. Wchodzi on na rynek w aurze owocu zakazanego. Spotkał się z bardzo ostrą krytyką i atakami środowisk lewicowo-liberalnych. Kupiłem nie tylko dlatego, że wielu pytało, co o tym sądzę, ale sam też chciałem się przekonać i skonfrontować cytaty, które zaczęły krążyć w przestrzeni publicznej. Ciągle naiwnie wierzę, że jeżeli polemizować, to uczciwie, a jeżeli cytować, to dokładnie. I muszę z przykrością stwierdzić, opozycja nie cytuje dokładnie. Cytaty są niepełne, poprzekręcane, wyrwane z kontekstu.

Podręcznik rozpoczyna się od słów św. Jana Pawła II: „Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali”. Profesor Roszkowski z szacunkiem odnosi się do Kościoła, z podziwem do żołnierzy wyklętych, krytycznie wobec komunistów. Podążając za Konstytucją Rzeczypospolitej uważa, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, że życie jest chronione od poczęcia, krytycznie odnosi się do ideologii LGBT – to są wystarczające powody, żeby wywołać wściekłość środowisk liberalnych. A jest to ciekawy, rzetelny wykład historii współczesnej, widać w nim miłość i przywiązanie pana profesora do Polski. Krytyka, która spadła na ten podręcznik jest krytyką krzywdzącą i niesprawiedliwą. Oczywiście ten krzyk ma na celu wymuszenie rezygnacji nauczycieli z podręcznika pana profesora i to jest niedopuszczalne. Chodzi o to, żeby nauczycieli przestraszyć, zastraszyć. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Ten podręcznik na naszych oczach staje się kultowy. Warto po niego sięgnąć – skoro tak go atakują, to zerknijmy, co tam jest.

Czy przedmiot Historia i Teraźniejszość jest dzisiaj młodzieży potrzebny?

Do szkół wchodzi nowy przedmiot historia i Teraźniejszość. Ma przybliżyć uczniom historię współczesną osadzoną w kontekście społecznym. Ten przedmiot zastąpi w szkołach ponadpodstawowych Wiedzę o społeczeństwie. To przedmiot ważny i potrzebny. Trzeba historię doprowadzić do końca. Bywało, że uczniowie kurs historii kończyli na II wojnie światowej, zdarzało się, że na roku 1980. A przecież my jesteśmy zakorzenieni w historii współczesnej. Dużą trudnością jest to, że historia współczesna miesza się z polityką, a na to nakładają się różne ideologie, co powoduje powstawanie sporów. Z drugiej strony spór jest solą demokracji. Ważne, żeby funkcjonował pluralizm opinii i żeby młodzi potrafili się w nim odnaleźć.

2022-09-06 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba przypominać

Co możemy powiedzieć naszym dzieciom i młodzieży, które powoli wdrażają się w nowy rok szkolny? Na pewno wiele znaczyć będą słowa: dasz radę, wierzę w ciebie, kocham cię. Na pewno warto tłumaczyć, że nie da się być mistrzem we wszystkim, że oceny nie świadczą o wartości człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: Jerozolima ma wymiar duchowy i teologiczny

2025-05-29 13:08

Adobe Stock

„Dla uczniów każde miejsce będzie Jerozolimą, będzie miejscem, gdzie podobnie jak ich Mistrz, będą wezwani do oddania życia. I podobnie jak ich Mistrz, doświadczą, że także dla nich Jerozolima będzie bramą, otwartą bramą, przez którą będą mogli powrócić do Ojca” - stwierdza kard. Pierbattista Pizzaballa OFM. Łaciński patriarcha Jerozolimy skomentował fragment Ewangelii (Łk 24,46-53) czytany w obchodzoną w tym roku 1 czerwca uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

Ewangelia św. Łukasza ponownie interpretuje ziemskie dzieje Jezusa, traktując je jako jedną wielką drogę, która ma określony cel, którym jest Jerozolima. Jest to cel fizyczny, ale przede wszystkim duchowy i teologiczny: Jerozolima jest miejscem, do którego się wstępuje, żeby oddawać cześć Bogu. Natomiast Jezus, po przybyciu do Jerozolimy, złoży Ojcu prawdziwą ofiarę, swoje życie, ofiarowane jako dar miłości dla zbawienia wszystkich. Z powodu grzechu człowieka ofiara ta będzie krwawa i przybierze formę bolesnej śmierci na krzyżu. Droga Jezusa ku Jerozolimie prowadzi Go do tego kroku, którego Jezus jest w pełni świadomy i aby stawić mu czoła, Jego twarz staje się wyrazistsza i podejmuje stanowczą decyzję, że pójdzie aż do końca (Łk 9,51).
CZYTAJ DALEJ

Papież przed Regina Caeli wspomniał bł. Siostry Katarzynki

2025-06-01 12:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV w swoim rozważaniu przypomniał beatyfikowane wczoraj w Braniewie s. Krzysztofę Klomfass i 14 Towarzyszek ze Zgromadzenia św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy. Poniosły one śmierć męczeńską z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 r. „Pomimo atmosfery nienawiści i terroru wobec wiary katolickiej, nie zaprzestały one posługiwania chorym i sierotom” - wskazał Papież.

Ojciec Święty w słowie na koniec Mszy św. z okazji Jubileuszu rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych, wstawiennictwu nowych Błogosławionych Męczennic powierzył „wszystkie siostry zakonne, które na całym świecie hojnie poświęcają się dla Królestwa Bożego”. W rozważaniu przed modlitwą Regina Caeli, Ojciec Święty pozdrowił wszystkich pielgrzymów, którzy przybyli na jubileuszowe wydarzenie ze 131 krajów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję