Reklama

Aspekty

W Brazylii jak w domu

Ksiądz Konrad Jasiewicz opowiada o niezwykłych wrażeniach, jakie zrobiła na nim Brazylia i o tym, że niezależnie od kilometrów, które dzielą od domu, katolik dzięki Kościołowi na każdym kontynencie może się poczuć, jak w domu.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 37/2022, str. IV

[ TEMATY ]

misje

Brazylia

Ks. Konrad Jasiewicz

W Brazylii ludzie są naprawdę bardzo otwarci, życzliwi

W Brazylii ludzie są naprawdę bardzo otwarci, życzliwi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Kamil Krasowski: Z początkiem sierpnia wyjechał Ksiądz na wolontariat misyjny. Kierunek – Ameryka Południowa. Jakie były Księdza pierwsze wrażenia z Brazylii?

Ks. Konrad Jasiewicz: Już sama podróż była dla mnie wyjątkowa z tego względu, że jeszcze nigdy tak daleko nie podróżowałem i nigdy wcześniej nie leciałem samolotem nad Atlantykiem. To była dla mnie ogromna nowość. Pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę po przylocie do Brazylii, to duża ilość bezdomnych w centrum Sao Paulo. Tam na ulicy posługiwaliśmy razem z misjonarzami. Po Mszy św. poszliśmy w ok. 100 osób na te ulice, gdzie byli bezdomni i narkomani. Rozmawialiśmy i modliliśmy się. Niektórzy z bezdomnych przychodzą później do domów misjonarzy i tam mieszkają. To bardzo cieszy, jak ktoś z nich pozwala sobie pomóc. Odwiedziliśmy Brazylię w porze zimowej, jednak w miejscach, w których byłem, roślinność była całkowicie zielona. Były też dni, kiedy było naprawdę bardzo ciepło, tak zima wygląda w tym kraju. Ludzie są tu naprawdę bardzo otwarci, życzliwi, są wśród nich również przedstawiciele innych narodowości, jednak ci których poznałem, żyją w spokoju i zgodzie. Bardzo lubią się spotykać, rozmawiać, dużo się w tym względzie dzieje przy stole i przy posiłkach. Poza tym są ciekawi świata, interesują się tym co się dzieje nie tylko na ich kontynencie, ale również w Europie czy w Polsce. Tym, co nas łączy, jest również wiara, która jest u nich zakorzeniona podobnie jak w Polsce. Podobnie jak my, mają swoje sanktuaria, np. sanktuarium maryjne w Aparecidzie, do którego bardzo wielu ludzi pielgrzymuje. Brazylia to również kraj bardzo bogaty w dobra naturalne, żyzne gleby, owoce, które uwielbiam jeść – niektóre z nich jadłem tam po raz pierwszy w życiu, jak np. owoce acai (uśmiech).

Do Brazylii poleciał Ksiądz z członkami wspólnoty Przymierze Miłosierdzia. Proszę przypomnieć, co to za wspólnota i jaki jest jej charyzmat.

Wspólnota narodziła się w Brazylii w celu pomocy ludziom, którzy są ubodzy duchowo. Tak jak wspomniałem, jest tam bardzo wielu bezdomnych, którzy potrzebują wsparcia. Okazuje się, że ci spośród nich, którzy spotykają misjonarzy z Przymierza Miłosierdzia, chcą pracować nad swoim życiem i je zmienić. Wspólnota ma swoje domy, w których przyjmuje takie bezdomne osoby i daje im możliwość ułożenia sobie życia na nowo. Z drugiej strony organizuje też wiele rekolekcji, warsztatów i spotkań dla młodych. Mieszkałem w jednym z tych domów i miałem okazję obserwować, jak wygląda formacja młodych ludzi na misjonarzy. I co ciekawe, bardzo przypomina ona tę, którą ja sam odbyłem w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu. Formacja w Kościele do bycia księdzem, misjonarzem, jest podobna na całym świecie. Przymierze bardzo mocno angażuje się w posługę dla młodych, organizując koncerty, ma nawet swój zespół, który nazywa się Acordi, który posługuje dla młodych prowadząc warsztaty i rekolekcje, by ci mogli rozpoznać swoje powołanie i miejsce w Kościele i na świecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wspomniał Ksiądz przed wylotem, że poleciał do Brazylii w czasie swojego urlopu, jednak nie był to wyjazd wypoczynkowy… Co zatem robił Ksiądz w Brazylii?

Starałem się trochę wypocząć, bo też tego potrzebowałem, ale jako ksiądz byłem otwarty na wszystkie potrzeby społeczności, do której przybyłem. Odprawiałem Msze św. w języku portugalskim, głosiłem słowo Boże, dzięki Panu Bogu, byli ludzie, którzy tłumaczyli moje katechezy z języka polskiego na portugalski. Poznawałem też różne wymiary wspólnoty Przymierza Miłosierdzia, która w Brazylii ma kilkadziesiąt domów, a każdy z nich ma swoją odmienną specyfikę. Poznawałem też sam kraj, jego historię, kulturę, najważniejsze miejsca i jego mieszkańców, Brazylijczyków.

Gdzie Ksiądz mieszkał, jakie miejsca odwiedził i jak został Ksiądz przyjęty przez Brazylijczyków? Jaka jest ich wiara i które miejsca szczególnie wymagają ewangelizacji?

Mieszkałem głównie w Sao Paulo, ale odwiedziłem też Rio de Janeiro. Byłem bardzo pozytywnie powitany przez Brazylijczyków, wysłuchałem też bardzo wielu dobrych rzeczy o Polsce z powodu życia św. Jana Pawła II i św. Siostry Faustyny, ponieważ misjonarze miłosierdzia przywiązują bardzo wiele uwagi co do tych świętych. Ludzie, których spotykałem – misjonarze, księża diecezjalni, świeccy, wiedzieli bardzo dużo o naszym kraju, choć niektórzy wcale u nas nie byli, ale kojarzą naszą ojczyznę głównie za sprawą świętych, których Polska wydała.

Widziałem ogromną ufność Brazylijczyków wobec Pana Jezusa na modlitwie, podczas Mszy św., a także adoracji Najświętszego Sakramentu. Brazylijczycy bardzo mocno otwierają swoje serca przed Panem Jezusem. Gdy posługiwałem w czasie jednej z takich adoracji, zdziwiłem się, jak ludzie w Nim oczekują rozwiązania swoich problemów. Tym co mnie również zadziwiło, było bardzo mocne zaangażowanie wiernych świeckich, mężczyzn i kobiet, chłopców i dziewcząt, w różne posługi jak akolitat, diakonat stały czy służbę liturgiczną.

Reklama

Wspominał Ksiądz, że jednym z celów wyjazdu była ewangelizacja w ubogich dzielnicach Moinho i w tzw. Cracolandzie – jak wygląda sytuacja w tych miejscach?

Tak, rzeczywiście odwiedziłem wspomniane miejsca, jednak bardziej obserwowałem, jak ewangelizują tam misjonarze. Nazwa Cracoland wzięła się z tego, że ludzie, którzy są w tym miejscu, są uzależnieni od narkotyku tzw. craca, który uzależnia na całe życie już po jednym spożyciu. Z kolei Moinho to bardzo uboga dzielnica, którą charakteryzuje ubóstwo. Szczególne wrażenie zrobiło na mnie to, że misjonarze też stali się ubogimi jak ci ludzie, i żyją jak mieszkańcy faweli. Stali się ubogimi, by być z ubogimi.

Czy spotkały już Księdza jakieś nieprzypadkowe sytuacje, zdarzenia, w których dostrzegał Ksiądz Boże działanie?

Tak, przez cały czas miałem takie poczucie, że Pan Bóg mnie prowadzi. Niczego mi nie brakowało. Chociaż byłem na drugim końcu świata, byli ze mną ludzie, którzy dbali o to, by nic mi się nie stało, dbali o moje bezpieczeństwo, o to bym miał pewien komfort. Pan Bóg dbał o mnie, posługiwał się drugim człowiekiem, więc nie czułem dużej różnicy będąc w innym kraju, a od Polski dzieliło mnie wiele tysięcy kilometrów. Ludzie, których spotkałem, którzy mnie przyjęli, stworzyli domową atmosferę.

Co zabrał Ksiądz ze sobą z Brazylii do parafii, w której posługuje? Czy są to jakieś szczególne kapłańskie doświadczenia, które warto wcielić w Małomicach?

Zabrałem brazylijską kawę i herbatę (śmiech). W Brazylii nabyłem nowe pomysły, a trzeba zaznaczyć, że dzisiaj ewangelizacja, spotkanie z drugim człowiekiem wymagają pomysłowości. Nabrałem więcej odwagi, takiego oglądu, na to, co jeszcze mogę robić w parafii, gdzie posługuję, jak być księdzem dla ludzi, jak pomóc innym spotykać Pana Boga. Zauważyłem też, że bardzo ważne w ewangelizacji są relacje pomiędzy wierzącymi; Pana Boga można spotykać patrząc na relacje, jakie ludzie wierzący mają ze sobą. Dlatego misjonarze miłosierdzia starają się tak żyć, żeby ludzie mogli spotkać Pana Boga we wspólnocie, w relacjach pomiędzy misjonarzami.

2022-09-06 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Tomasz Atłas: Misje to nie akcyjność – to styl życia

[ TEMATY ]

misje

E. Bartkiewicz/www.episkopat.pl/photo

Ks. Tomasz Atłas

Ks. Tomasz Atłas

Jeśli czujemy się Kościołem, to w nadzwyczajnym miesiącu misyjnym trzeba sobie postawić pytanie, czy robimy w tej sprawie wystarczająco wiele – apeluje w rozmowie z KAI ks. Tomasz Atłas. Zdaniem Dyrektora Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce postanie wielkich postaci głoszących Dobrą Nowinę na innych kontynentach winny skłaniać do rachunku sumienia z radykalizmu, prostoty, oddania Kościołowi. Z woli Franciszka październik tego roku będzie obchodzony jako nadzwyczajny miesiąc misyjny.

Ks. Tomasz Atłas: – Tak, bo można powiedzieć, że byłem w grupie inicjatorów tego pomysłu. W 2017 r., podczas zebrania generalnego papieskich Dzieł Misyjnych w Rzymie, na zakończenie tej sesji jak zwykle były wolne wnioski i propozycje dyrektorów z całego świata. Wówczas kilku z nich wyszło z propozycją zorganizowania nadzwyczajnego roku misyjnego. Propozycja spotkała się z zainteresowaniem kardynała prefekta, który przekazał ją Ojcu Świętemu. Papież zareagował pozytywnie, z tym że zdecydował, że będzie to nie rok, lecz miesiąc. Franciszek uzasadniał, że w wielu częściach świata – a zwłaszcza na terenach misyjnych – cały październik ma charakter misyjny (co np. w Polsce może być zaskoczeniem, bo u nas obchodzimy zaledwie Tydzień Misyjny).
CZYTAJ DALEJ

Nie żyje Mama Mateusza Morawieckiego

2025-08-03 12:05

[ TEMATY ]

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki

Śp. Jadwiga Morawiecka

Śp. Jadwiga Morawiecka

"Dziś odeszła moja Mama. Moja nauczycielka życia, miłości, dobra i odpowiedzialności. Jej serce. Jej umysł. Jej ręce. Najbardziej wyśniona Mama na świecie" - napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki.

Dziś odeszła moja Mama.
CZYTAJ DALEJ

W Medjugorie rozpoczyna się 36. Festiwal Młodzieży - papież kieruje swoje przesłanie

2025-08-04 20:00

[ TEMATY ]

Medjugorie

Adobe Stock

Papież skierował przesłanie do młodzieży, która uczestniczy w rozpoczynającym się dziś 36. Festiwalu Młodzieży w Medjugorie. Podkreślił piękno wiary przeżywanej wspólnie, a nie w samotności, zaprosił do odważnego szukania prawdziwych, a nie wirtualnych spotkań i zachęcił, by młodzi ludzie zaufali Bogu, jeśli poczują, że powołuje ich do wyjątkowej drogi kapłaństwa lub życia konsekrowanego.

Podczas gdy młodzi ludzie wciąż powracają do słów Leona XIV, usłyszanych w miniony weekend na Tor Vergata podczas Jubileuszu Młodzieży, Papież zwrócił się do nich po raz kolejny. Tym razem z okazji 36. Festiwalu Młodzieży, który rozpoczyna się dziś w Medjugorie, z udziałem uczestników z różnych stron świata. Nawiązując do tematu spotkania „Pójdziemy do domu Pańskiego”, udzielił im wskazówek, jak iść przez życie drogą, prowadzącą do Nieba.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję