Pierwszy polski kronikarz, autor Kroniki polskiej, przez kilkanaście lat biskup krakowski, potem mnich w opactwie cysterskim w Jędrzejowie.
Pochodził z utytułowanego rodu Różyców. Po święceniach kapłańskich wyjechał na studia do Paryża i Bolonii. Najprawdopodobniej studiował prawo, filozofię lub medycynę. Po powrocie do kraju należał do dworu Kazimierza Sprawiedliwego.
Był pierwszym w historii Kościoła w Polsce biskupem wybranym przez kanoników katedralnych, a nie przez panującego księcia. Jako biskup należał do zwolenników radykalnych reform w polskim Kościele, m.in.: wprowadzenia celibatu i uniezależnienia Kościoła od władzy świeckiej.
Jeszcze jako biskup krakowski szczególnie wspierał zakony. Gdy miał blisko 70 lat, zrzekł się wszelkiego bogactwa i funkcji. Za pozwoleniem papieża Honoriusza III wstąpił do klasztoru Cystersów w Jędrzejowie. Jak podają źródła, przeszedł trasę z Krakowa do Jędrzejowa piechotą – boso. W Jędrzejowie spędził 5 ostatnich lat życia, pisząc czwartą część swoich kronik. Zmarł w 1223 r. Kroniki klasztoru w Jędrzejowie odnotowały
ponad 150 cudów i łask, w tym wiele wskrzeszeń z martwych przypisywanych Kadłubkowi. W 1764 r. papież Klemens XIII ogłosił go błogosławionym, a w 1959 r. został wszczęty proces kanonizacyjny.
Jak was coś boli i trapi, to zwróćcie się w modliwie do Hanika, on wam pomoże, mówiła Róża, siostra bł. Jana.
Siedzimy przy stole w domu rodziny Machów w Chorzowie Starym. Na stole obowiązkowe maszkiety (ciastka), co wprowadza niemal rodzinną atmosferę i sprzyja rozmowie o śląskim bohaterze – ks. Janie.
Skupmy się bardziej na czyszczeniu naszego wnętrza i na duchowym przygotowaniu na Boże Narodzenie niż na pucowaniu okien i szafek.
Powtarzalność jest jednym z rysów Kościoła. Jej rytm wyznaczają okresy roku liturgicznego. Wydarzenia, które dobrze już znamy. Tak dobrze, że potrafimy na nie zobojętnieć i przespać szansę. Powtarzalność to bicie serca Kościoła, potrafi jednak uśpić naszą czujność. To w nas, w naszym błędnym myśleniu, a nie w powtarzalności – rytmie życia Kościoła – tkwi wina. Winą jest bowiem i naiwnością nasze mylne przekonanie, że mamy przed sobą dużo czasu i jeszcze zdążymy go wykorzystać. Spójrzmy na Adwent, w który właśnie wchodzimy. Znów. Podobnie jak rok temu. Podobnie jak w przyszłym roku... Może w przyszłym roku wykorzystamy go lepiej, może znajdziemy czas, by coś w sobie zmienić, coś postanowić. A co, jeśli za rok kolejnej szansy już nie będzie, bo nas nie będzie?
Ks. Paweł Szerlowski to kapłan, który swoje powołanie realizuje nie tylko poprzez posługę na parafii, ale także śpiewem, który zawsze ma odniesienie do Pana Boga. - Chcę, aby w moich piosenkach ludzie odczuli, że Pan Bóg jest najważniejszy - zaznacza kapłan.
Ks. Paweł z muzyką “zaprzyjaźnił” się już w latach szkolnych. Moi koledzy chodzili na boisko grać w piłkę, a ja ze względu na bardzo grube okulary nie mogłem tego robić. Znalazłem więc inne hobby, od taty dostałem kilka płyt i tak zainteresowałem się muzyką i tak spędzałem wolny czas - wspomina kapłan.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.