Pierwszy konkurs odbył się w 1971 r. Dwa razy się nie odbył: podczas stanu wojennego i w czasie pandemii. Jego pomysłodawcą i wieloletnim organizatorem do śmierci w 1999 r. był jego patron Michał Kowalski, działacz społeczny i wieloletni przewodniczący gorzowskiego oddziału Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, a później oddziału Związku Ukraińców. Konkurs od samego początku jednoczył mniejszość ukraińską w Polsce w tamtym czasie, a także miał na celu kultywowanie tradycji pisankarskich. Początkowo brało w nim udział zaledwie kilku pisankarzy, ale z każdym kolejnym rokiem ta ilość zdecydowanie rosła. Dziś udział biorą osoby z całej Polski, a jego ideą jest przede wszystkim wspieranie tradycyjnych technik pisankarskich – mówi przewodniczący komisji konkursowej dr Mirosław Pecuch. – Prace przysłali uczestnicy właściwie z każdego województwa. Znalazły się na nich różne motywy regionalne, uczestnicy użyli też różnych technik. Najmłodszy z uczestników miał 6 lat, najstarsza uczestniczka Aleksandra Charko z miejscowości Nowotki k. Elbląga ma 92 lata; została wyróżniona nagrodą za długoletni udział w konkursie, bo bierze udział od początku lat 90. Wszystkie nadesłane pisanki są przepiękne, nawiązują do tradycji i wymagały dużych zdolności, bo trzeba mieć naprawdę niezwykły dar, żeby wykonać takie wzory – dodaje etnograf z Muzeum Lubuskiego w Gorzowie Wlkp.
Na tegoroczny jubileuszowy konkurs wpłynęły 54 zestawy, składające się w sumie z 322 pisanek. Nadesłało je 65 autorów. Wyniki pracy komisji konkursowej ogłoszono 2 kwietnia. Tradycyjnie w Niedzielę Palmową w Spichlerzu zorganizowano wernisaż wystawy pokonkursowej, gdzie do końca kwietnia będzie można oglądać prace. W technice batikowo-pisakowej pierwsze miejsce zajęła Agnieszka Ślosecka z miejscowości Tyniec Mały w województwie dolnośląskim; W technice batikowo-szpilkowej zwyciężyła Dorota Garbiec, z miejscowości Dobrzeń Wielki w województwie opolskim. W technice drapanej komisji najbardziej spodobała się praca Marzeny Mazur ze Szczutowa w województwie pomorskim, a w technikach mieszanych pierwsze miejsce zajęła Jagoda Nastała z Łodzi.
Z uczestnikami konkursu spotkał się bp Tadeusz Lityński
W Katolickiej Szkole Podstawowej w Gorzowie Wlkp. odbył się konkurs wiedzy o jej patronie - świętym Janie Pawle II.
- Pytania konkursowe dotyczyły życia i pontyfikatu Papieża Polaka, jak choćby tego w jakiej katedrze był święcony, w jakiej kaplicy odprawiał swoją pierwszą Mszę św., co studiował. Chodziło o przybliżenie jego postaci dla młodszego pokolenia, które już go osobiście nie znało – mówi ks. Barnaba Dębicki, prefekt w Katolickiej Szkole Podstawowej im. św. Jana Pawła II w Gorzowie Wlkp.- Konkurs składał się z dwóch części. W pierwszej było pięć pytań wraz z trzema podpowiedziami, na które odpowiadali wszyscy uczestnicy. W drugiej części była natomiast pula ponad 40 pytań, na które odpowiadali po kolei jak w formule programu „Jeden z dziesięciu”.
Na zakończenie historycznej Mszy św. w parafii św. Tomasza z Villanovy Papież Leon XIV przekazał w darze proboszczowi ks. Tadeuszowi Rozmusowi patenę i kielich mszalny jako narzędzia komunii.
„W tym momencie chciałbym przekazać drobny dar proboszczowi tej parafii papieskiej, przypominając w ten sposób naszą dzisiejszą celebrację" - powiedział Leon XIV przed udzieleniem błogosławieństwa końcowego.
‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.
"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.