Anna Wyszyńska: Na czym polega kinesiotaping?
Tomasz Błaszczyk: Jest to rozwinięcie japońskiego systemu opracowanego w latach 70. ubiegłego wieku przez dr. Kenzo Kasę, japońskiego chiropraktyka. W Europie pierwsze szkolenia w dziedzinie kinesiotapingu zaczęły się pod koniec lat 90., a w 2007 r. system został usprawniony i oparty na współczesnej wiedzy. Metoda polega na aplikacji na ciele pacjenta specjalnych taśm o odpowiedniej długości i naciągu. Dwa parametry: długość i naciąg aplikacji, mają znaczenie, nie ma go natomiast kolor taśmy. Taśmy są zrobione ze specjalnego rodzaju bawełny, przepuszczają powietrze, są wodoodporne, nie zawierają środków farmakologicznych, np. przeciwbólowych. Ich ważną właściwością jest możliwość rozciągania wzdłuż, a stopień naciągnięcia taśmy jest bardzo istotny w rodzaju terapii, którą stosujemy. Warto mieć świadomość, że ich stosowanie nie jest tak proste jak naklejenie plastra opatrunkowego w miejscu skaleczenia. Fizjoterapeuci przechodzą specjalistyczne szkolenia w zakresie tapingu.
Jak działa kinesiotaping?
Odpowiednio naklejona taśma ma korzystne działanie w wielu sytuacjach. Taśmy oddziałują na receptory bólowe w głębszych warstwach skóry, dlatego mogą być wykorzystywane do łagodzenia bólu różnego typu. Mają zastosowanie przy wspomaganiu leczenia urazów sportowych i z tego powodu są często wykorzystywane u zawodników po kontuzjach. Można ich też użyć w celu ich niepogłębiania i zapobiegania kolejnej kontuzji. Mają zastosowanie po różnego rodzaju zabiegach ortopedycznych czy też chirurgicznych w celu przyspieszenia regeneracji uszkodzonej tkanki. Wspomagają odprowadzanie chłonki i działają pozytywnie na krążenie, dlatego mają zastosowanie we wspomaganiu leczenia obrzęków. W onkologii wykorzystywane są m.in. u kobiet po amputacji piersi i usunięciu węzłów chłonnych w sytuacji, gdy wystąpił obrzęk limfatyczny – stosowane są wtedy tzw. aplikacje limfatyczne.
Trzeba podkreślić, że taping jest tylko jednym z elementów stosowanych w fizjoterapii i nie jest panaceum na wszystko i dla każdego. Proces leczenia wymaga zastosowania wielu różnych środków z zakresu fizjoterapii. Zamierzony efekt, czyli redukcję bólu, poprawę przepływu limfy czy normalizację napięcia mięśniowego, osiągniemy jedynie wtedy, kiedy plaster zostanie odpowiednio zaaplikowany. O wyborze tej metody powinien zawsze decydować fizjoterapeuta, który przed jej zastosowaniem przeprowadzi z pacjentem wywiad oraz testy funkcjonalne i na tej podstawie oceni, czy założenie konkretnej aplikacji jest uzasadnione. Trzeba znać anatomię, technikę naklejania tejpu, wiedzieć, w jakich przypadkach zakładamy taśmę np. na 50% możliwości, w jakich na 100%, a w jakich nie rozciągamy jej wcale. Taping jest formą wspomagania terapii prowadzonej przez fizjoterapeutę, a nie kolorowym plasterkiem, który jakkolwiek będzie naklejony na bolesne miejsce i tak będzie działał. Taką aplikację musi wykonać przeszkolony w tym kierunku fizjoterapeuta, który wie, co chce i co może przy pomocy tej metody osiągnąć. Kinesiology taping tylko z pozoru działa słabo. Jeżeli aplikacja pozostaje na ciele przez dłuższy czas, a jest nieodpowiednio założona, to może nie tylko nie pomagać, ale wręcz szkodzić. Na tym trzeba się po prostu znać, dlatego zdecydowanie odradzam samodzielne stosowanie plastrów na podstawie instrukcji z internetu czy też stosowanie ich według gotowych wzorów aplikacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu