Reklama

Kościół

Żarty się skończyły…

Mogę powiedzieć, że doświadczyłem ogromnej łaski uzdrowienia – mówi ks. Lucjan Bielas, z archidiecezji krakowskiej, historyk, wieloletni pracownik UPJPII w Krakowie.

Niedziela Ogólnopolska 20/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

sylwetka

Joanna Błyszczak

Ks. Lucjan Bielas

Ks. Lucjan Bielas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie mówię, że jestem emerytem, tylko weteranem, jak w legionach imperium rzymskiego – przedstawia się ks. Lucjan Bielas, aktualnie opiekun duchowy Duszpasterstwa Ludzi Pracujących „Ora et Labora”. I przekonuje: – To bardzo dobry wiek. Bogu dzięki, jestem jeszcze na tyle sprawny, że mogę służyć doświadczeniem. I jestem otoczony wieloma przyjaciółmi gotowymi do działania.

Diagnoza

Ksiądz Lucjan często przebywa w Jaworznie, w rodzinnym domu. To tam zaczyna się historia, którą zgodził się z nami podzielić: – Zawsze chciałem mieć przy moim domu szklarnię, żeby uprawiać w niej warzywa. Gdy zaczęła się pandemia, zdecydowałem, że w końcu się tym zajmę. Po samodzielnym zbudowaniu fundamentów dosięgły mnie dolegliwości zdrowotne. Gdy nie ustępowały, zadzwoniłem do zaprzyjaźnionej lekarki, która szybko znalazła sensownego urologa. Pan doktor dokładnie mnie zbadał i stwierdził, że to nowotwór pęcherza moczowego. Powiedział też, że trzeba od razu operować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W poniedziałek lekarz postawił diagnozę, a w środę zgłosiłem się na oddział urologiczny do szpitala w Chrzanowie. Tam wszyscy byli w maseczkach, bo przecież pandemia. Zapytałem pielęgniarkę, gdzie mam iść. Popatrzyła na mnie, wzięła telefon, zadzwoniła na oddział i powiedziała, że tam przyjdzie taki dobry ksiądz, że trzeba go elegancko przyjąć. Zdziwiony zapytałem, skąd mnie zna. Odpowiedziała, że była moją uczennicą i animatorką w grupie oazowej, którą 40 lat temu prowadziłem...

Lekarz zobaczył skierowanie i zaproponował operację następnego dnia. Byłem w szoku. Wszystko działo się tak szybko. Dotychczas to ja, jako ksiądz, dodawałem otuchy, modliłem się w intencji chorych, a tutaj nagle miałem sam się z tym zmierzyć. W domu popatrzyłem na rozpoczęte projekty. Wtedy byłem skupiony na tworzeniu nowej misji mego życia – duszpasterstwa ludzi pracujących. Ale w tej niecodziennej sytuacji nie byłem sam. Od początku głośno krzyczałem do wszystkich wokoło, że mam problem i proszę o modlitwę. I gdy leżałem obolały po operacji, gdy przyjąłem sakrament namaszczenia chorych, do którego przywiązuję bardzo dużą wagę, w mojej intencji modliło się wiele osób, były odprawiane Msze św. Wszystko to działo się dokładnie w 43. rocznicę moich kapłańskich święceń.

Prezenty

– Po operacji, gdy czekałem na wyniki, przeżyłem 2 szczególne tygodnie w życiu. Z jednej strony zwyczajnie, po ludzku, czułem lęk. Towarzyszyły mi pytania o cel, o sens tego, co się w moim życiu działo. Przerażał mnie też ogrom spraw, które miałem do uporządkowania, do zrobienia. Z drugiej strony miałem taką wizję, że człowiek wyskoczy z tej ziemskiej rzeczywistości do świata kojarzonego z ogromnym poczuciem bezpieczeństwa, spokoju i miłości...

Reklama

Po 2 tygodniach ks. Lucjan dowiedział się, że ma nowotwór złośliwy najwyższego stopnia. – Lekarze, którzy się mną zajmowali, nie robili z tego jakiejś szczególnej tragedii. Poinformowali, jaki jest plan leczenia. To było bardzo mądre – wspomina.

Znając diagnozę, kapłan trafił do sanktuarium św. Józefa u sióstr bernardynek w Krakowie jako duszpasterz ludzi pracujących. – Spotkałem się wtedy z niezmiernie życzliwym przyjęciem s. Eweliny, dziś matki przełożonej bernardynek w Krakowie. W trakcie rozmowy z siostrą wyznał, iż ma problem, czyli szansę. Tak właśnie postrzega każdy problem – uważa, iż jest on dany człowiekowi po coś.

Ksiądz opowiedział s. Ewelinie o zdiagnozowanym nowotworze złośliwym, który zwykle kończy się dramatycznie. – Wtedy siostra z takim pogodnym obliczem, za którym stała wiara, podarowała mi książeczkę z Nowenną do Dzieciątka Jezus Koletańskiego i butelkę z wodą, w której figurka Dzieciątka była kąpana – wspomina ks. Lucjan i uśmiechając się, zauważa: – Gdy człowiek „śmierdzi trupem”, to takie prezenty, dane z wiarą i życzliwością, bierze zupełnie na serio. Kapłan podkreśla, że od tego czasu codziennie odmawia tę nowennę, a na trwający w bieżącym roku jubileusz 200-lecia obecności figurki Dzieciątka w sanktuarium św. Józefa przygotował autorską wersję nowenny.

Wewnętrzny głos

Reklama

Potem była druga operacja i badania sprawdzające, czy są przerzuty. – Okazało się, że dalej się nie posunęły – przyznaje kapłan i dodaje, że znów było czekanie. Uśmiechając się, kontynuuje: – Wyszło, że nie ma nic, że jestem zdrowy. Pamiętam, że po usłyszeniu tej diagnozy znalazłem się w kaplicy szpitalnej cudownie oświetlonej słońcem. Pamiętam radość, euforię, wdzięczność... I taką bardzo ludzką myśl: „Ojejku, Lucek, to może teraz podróż dookoła świata? Może Wyspy Kanaryjskie, a może Ameryka Południowa?”. A po chwili usłyszałem wewnętrzny głos: „Lucek, bierz się do roboty, żebym ci dotacji nie cofnął, po to dostałeś drugie życie. Żartów nie ma...”.

Wspominając tamte chwile, kapłan stwierdza: – Wiem, że to dotknięcie Boga dało mi pokój i jak widać – uzdrowienie. Wierzę, że to się dokonało za sprawą Jezusa Chrystusa, codziennego „dotknięcia” Go w Eucharystii, codziennej modlitwy Nowenną do Dzieciątka Jezus Koletańskiego, dzięki wstawiennictwu wielu wzywanych świętych i błogosławionych, sług Bożych bp. Jana Pietraszki, Janiny Woynarowskiej. Podkreśla też wsparcie modlitewne setek bliźnich oraz profesjonalizm służby zdrowia. – Trafiłem na wspaniałych lekarzy – przyznaje ks. Lucjan. – Mogę powiedzieć, że doświadczyłem ogromnej łaski uzdrowienia. Uniknąłem chemii, naświetlań... I za to wszystko Bogu dziękuję! Mam też świadomość, że to moje „dziękuję”, to nie mogą być tylko słowa, lecz przede wszystkim jeszcze gorliwsze pełnienie woli Boga – dodaje kapłan.

Zwraca też uwagę na przemyślenia związane z chorobą: – Uświadomiłem sobie, że przez lata mojego kapłaństwa, owszem, miałem świadomość wszechmocy Pana Boga, Jego decyzji, aby z miłości do ludzi zostać człowiekiem i nas odkupić. Ja to wszystko wiedziałem, ale przez regularne odmawianie nowenny do Dzieciątka Jezus zacząłem pełniej doceniać siłę Eucharystii i cud narodzenia Jezusa. Jeszcze bardziej czuję, że jestem krewnym Jezusa, a drzwi Nazaretu są otwarte również dla mnie. Poczułem bliskość Brata, który oddał za mnie życie. Teraz mogę razem z Jezusem mówić do Boga: „Ojcze nasz...”. Ten dom z Maryją i św. Józefem jest dla mojej normalności, dla wyzwań, które przede mną stoją, niesłychanie ważny. A to wszystko, co przeżyłem, ma wpływ na doświadczenie modlitwy i pracy, czyli ora et labora – dokładnie tego, co jest dewizą duszpasterstwa ludzi pracujących. Niech więc dziękczynienie Bogu przekłada się na gorliwą Jemu służbę!

2023-05-10 08:06

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

U boku Matki Teresy z Kalkuty

Niedziela Ogólnopolska 28/2014, str. 22-23

[ TEMATY ]

ludzie

sylwetka

Archiwum

To oczywiste, że wszyscy dążymy w życiu do szczęścia. Każdy definiuje je jednak inaczej. W obecnych czasach najczęściej kojarzy nam się ono za słowem „mieć”. Mieć najnowszego mercedesa, mieć kochającą rodzinę, mieć tytuł magistra, mieć święty spokój... Ale czy można być absolutnie szczęśliwym, nie posiadając żadnych dóbr materialnych?

Taką osobą jest niewątpliwie siostra Regina, która po 10 latach odwiedziła swoją ojczyznę i rodzinę, a w najbliższych dniach odwiedzi Barlinek. Bożena Steckiewicz urodziła się w Barlinku 13 marca 1958 r. jako czwarte z ośmiorga dzieci w rodzinie Reginy i Zygmunta Steckiewiczów, która niespełna dwa lata wcześniej przyjechała w ramach repatriacji z Grodna do Polski.
CZYTAJ DALEJ

Łodzianie uczestniczą w Europejskim Spotkaniu Młodych Taize w Paryżu

2025-12-29 14:51

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Patryk Nowacki

Młodzież z Łodzi w drodze na Europejskie Spotkanie Młodych w Paryżu

Młodzież z Łodzi w drodze na Europejskie Spotkanie Młodych w Paryżu

15 tysięcy młodych z całej Europy, w tym 2 tysiące Polaków, którym towarzyszy 10 polskich biskupów uczestniczy w 48. Europejskim Spotkaniu Młodych TAIZE w Paryżu.

Spotkanie, które rozpoczęło się 28 grudnia br. potrwa do 1 stycznia 2026 roku i uczestniczą w nim tysiące młodych w wieku 18-35 lat z ponad pięćdziesięciu krajów, z różnych Kościołów i tradycji chrześcijańskich. To szóste w historii spotkanie w tym rejonie. Ostatnie miało miejsce w 2002 r. Będzie to pięć dni modlitwy, dzielenia się i refleksji, w duchu przyjaźni i braterstwa.
CZYTAJ DALEJ

Rok dwóch papieży – podsumowanie

2025-12-30 06:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Leon XIV

pl.wikipedia.org

Papież Franciszek i papież Leon XIV

Papież Franciszek i papież Leon XIV

Mijający rok przebiegał pod znakiem pontyfikatów dwóch papieży: Franciszka, zmarłego w Poniedziałek Wielkanocny 21 kwietnia i jego następcy – Leona XIV, wybranego 8 maja. Każdy z nich na swój sposób odcisnął piętno na roku 2025.

Zanim 14 lutego Ojciec Święty Jorge Bergoglio trafił do rzymskiej kliniki im. A. Gemellego z powodu obustronnego zapalenia płuc, zdążył od 16 stycznia przyjąć 14 polityków – mężczyzn i kobiet – z 8 krajów i 5 organizacji międzynarodowych. Pierwszą z tych osób była Nosipho Nausca-Jean Jezile z Republiki Południowej Afryki, przewodnicząca Światowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Żywnościowego, ostatnim zaś – premier Słowacji Robert Fico, którego papież przyjął w Watykanie tuż przed wyjazdem do szpitala.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję