Reklama

Niedziela w Warszawie

Radość św. Dominika

O fenomenie Jarmarku św. Dominika, występie nowicjuszy i żywej wspólnocie wiary na Służewie opowiada o. Krzysztof Michałowski w rozmowie z Apolonią Witecką.

Niedziela warszawska 21/2023, str. I-II

[ TEMATY ]

Warszawa

Bartłomiej Wydrych

O. Krzysztof Michałowski, dominikanin

O. Krzysztof Michałowski, dominikanin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Apolonia Witecka: Już za tydzień kilka tysięcy osób przyjedzie na Jarmark św. Dominika. Na czym polega fenomen tego wydarzenia?

O. Krzysztof Michałowski: Rzeczywiście, nasz jarmark od lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Myślę, że wydarzenie to jest wyjątkowe, głównie ze względu na panującą tutaj atmosferę.

Co ją tworzy?

Po pierwsze, piękna przestrzeń naszego kościoła, klasztoru i ogrodu. Po drugie, ludzie, którzy współtworzą jarmark i wkładają w to dużo serca. Dzięki temu czuje się tutaj coś żywego i wspólnotowego. Wydaje mi się, że dużo osób przychodzi na Służew, aby doświadczyć tej radości, wspólnoty bycia ze sobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co się będzie działo podczas tegorocznej edycji jarmarku?

Zaczniemy o godz. 10.45 od wspólnego odtańczenia poloneza. Na scenie przez cały dzień będą odbywały się występy i pokazy lokalnych grup artystycznych, m.in. ze Służewskiego Domu Kultury. Poza tym będzie występ braci nowicjuszy, na który bardzo czekamy. To nasi najmłodsi bracia, którzy zawsze zaskakują czymś nowym, nieoczywistym. Czasem jest to napisany przez nich utwór, innym razem przygotują skecz albo przedstawienie.

Tego dnia otwarty będzie także nasz ogród, pojawi się wielu wystawców. Przygotowujemy również Strefę Dziecka i Relaksu, w której dzieci będą mogły wziąć udział w warsztatach, a dorośli – odpocząć. Gwiazdą wieczoru będzie zaś zespół Brathanki.

Zapraszacie również do Strefy Dominikańskiej. Co to jest?

Jest to miejsce związane z naszym charyzmatem. Podczas jarmarku będzie można spotkać tam naszych tercjarzy, czyli świeckich dominikanów, siostry dominikanki, braci, a także wydawnictwo „W drodze” oraz dominikanie.pl. Warto odwiedzić również Wentę, gdzie będzie można zaopatrzyć się w rzeczy używane, takie jak ubrania czy sprzęt sportowy.

Reklama

Św. Dominik to założyciel waszego zgromadzenia, pewnie Ojciec mógłby o nim opowiadać godzinami. Jak jednak najprościej można wytłumaczyć istotę, kim On dla was jest?

Św. Dominik to jest dla nas ktoś bardzo bliski, kto uosabia radość. Ojciec założyciel uczy nas życia Ewangelią poprzez: wspólnotę, modlitwę, liturgię i głoszenie. Pozostawił nam więc jasne zasady, ale też jest w tym dużo wolności.

A jak to przekłada się na praktykę codziennego życia parafii?

Najważniejsze są dla nas liturgia, kaznodziejstwo i spowiedź. W naszej parafii działa kilka grup i wspólnot, które spotykają się regularnie przez cały rok. Organizujemy też różne wydarzenia, m.in.: koncerty, rekolekcje, pielgrzymki, wieczory modlitewne. Na przykład w każdy pierwszy czwartek miesiąca (od października do czerwca – przyp. AW) w kościele odbywają się wieczory modlitwy uwielbienia. Podczas nich – przez wspólną modlitwę, uwielbienie Jezusa, adorację Najświętszego Sakramentu – uczymy się, jak oderwać się od siebie i skupić na Bogu. To daje nam siłę, pomaga w indywidualnej modlitwie każdego dnia.

Powiedział Ojciec, że na Służewie działa kilka grup i wspólnot. Jakie?

Działają u nas duszpasterstwa, takie jak: Rejs (dla młodzieży) czy Studnia (dla studentów). Organizują one np. spotkania formacyjno-modlitewne, wspólne rozważanie Pisma Świętego, spotkania o relacji człowieka z samym sobą, z drugim człowiekiem. W ciągu roku pojawiają się też inspirujący goście: aktorzy, podróżnicy, sportowcy, osoby duchowne, którzy opowiadają o swojej wierze i pasjach. Studenci każdego roku w czerwcu organizują festiwal filmowy Złote Kalesony. Poza tym mamy grupy dla: ministrantów, dzieci, duszpasterstwo rodzin – DROPS. Bardzo ważną rolę odgrywa też dla nas edukacja.

Co w tej sferze robicie?

Dla tych, którzy pragną pogłębić swoją wiedzę na temat wiary i Kościoła prowadzimy szkołę filozoficzno-teologiczną – Studium Dominicanum. W naszym klasztorze odbywają się również zajęcia w ramach Szkoły Śpiewu Liturgicznego. Jeszcze inną propozycją dla osób dorosłych jest studium IKONY, w ramach którego odbywają się wykłady oraz warsztaty z pisania ikon. Ponadto zapraszamy do grup modlitewnych, na przykład do grupy różańcowej. Włączamy się również w działalność charytatywną. Każdy może się w coś zaangażować, znaleźć u nas swoje miejsce.

To na koniec proszę powiedzieć, jakie – poza jarmarkiem – są wasze plany na najbliższy czas?

W najbliższą sobotę będzie Wigilia Zesłania Ducha Świętego, którą zaczniemy od Mszy św. o 19.30. Potem będzie czuwanie i modlitwa o wylanie darów Ducha Świętego. Jeszcze przed wakacjami planujemy zorganizować też kilka koncertów muzyki liturgicznej, na przykład 11 czerwca – koncert pieśni sardyńskiej. Podsumowując, można więc powiedzieć, że Służew to miejsce, gdzie można się pomodlić, odpocząć, doświadczyć wspólnoty i radości z tego, że jesteśmy tutaj razem. Serdecznie zapraszam.

O. Krzysztof Michałowski, dominikaninProboszcz parafii św. Dominika na Służewie, opiekun pierwszoczwartkowych wieczorów modlitwy uwielbienia, w zakonie od 2002 r., święcenia kapłańskie przyjął w 2008 r.

2023-05-17 10:11

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezruch i substancja

Każdy chce sobie wydrążyć wygodną jamkę w systemie i spokojnie przeżyć

Warszawska jesień. Późny świt. Weekendowa pustka. Pusty park, na ulicy ani żywego ducha. Pierwsze Msze św. w kościołach za pół godziny, ale niemal bez wiernych. Warszawiacy, którzy mają posady i intratne zlecenia, śpią, bo nie muszą się martwić. Tak im się wydaje… Warszawiacy, którym ktoś zaraz zakręci gaz, bo nie płacą, też śpią, bo nic na to nie poradzą. Ale jeszcze za mojego dzieciństwa w Warszawie i w malutkim miasteczku rodzinnym dzień zaczynał się znacznie wcześniej, a wolnych sobót nie było. W mieście robotnicy i inżynierowie ruszali do fabryk, bo Polska była wysoko uprzemysłowionym Zachodem Wschodu, a na wsi krowa ryczała, żeby ją wydoić… Dziś o 3 wstaje tylko ktoś, kto handluje warzywami albo dojeżdża do roboty 200 km. Na szczęście są jeszcze tacy.
Stacje benzynowe zawsze bywały puste. Ale 20 lat temu na odludziu firma Wiesiex jakoś tam handlowała ruskim paliwem lotniczym. Polonez je łykał i wzbijał się w niebo niczym myśliwiec albo - częściej - stukało mu w silniku. Polonez wiózł tkaniny przywiezione z Korei i Dubaju, bo trzeba było je sprzedać u kuzynów w powiatowym mieście. Prowincjonalni wydawcy, a było ich nieporównanie więcej niż dziś, wydawali wielkie nakłady książek, które dziś byłyby niemal zakazane albo ośmieszone. Wychodziły naprawdę niezależne gazety. Zdarzało się, że autorzy ginęli za swoją pisaninę, ale zdarzało się też, że ktoś zarobił krocie. Wtedy się jeszcze czytało książki. Dziś czytamy dezinformację preparowaną w Internecie przez zastępy słabo wynagradzanych trolli dowolnej barwy.
To był czas wolności. Czas wielkiego ruchu. Chwilowy Dziki Zachód. Produkt uboczny wielkiej politycznej i biznesowej zmiany. Jednocześnie jednak trwał demontaż polskiej gospodarki i gigantyczny transfer finansowych owoców polskiej pracy do „instytucji finansowych”. Bardzo szybko wolność została zduszona, a Polaków przekonano, że nie ma po co się szarpać w biznesie i polityce, bo i tak ktoś większy tym rządzi i na żadne ekscesy nie pozwoli. Stąd wynika choćby niski odsetek głosujących w wyborach. Warto pamiętać, że Amerykanie tak samo nie wierzą w religię demokracji i w wyborach do Kongresu frekwencja od 1970 r. nie przekroczyła 40 proc. Ludność Zachodu rozumie mechanizm władzy i ma w głębokim poważaniu opowieści o tym, jak to może sobie wybrać, kogo chce. Szary mieszkaniec Wschodu nigdy chyba nie liczył na to, że może mieć jakiś wpływ na władzę. Każdy chce sobie wydrążyć wygodną jamkę w systemie i spokojnie przeżyć.
Wielkie historyczne zmiany systemowe mają pewną niedogodność dla spokojnych ludzi. Gdy wieje wiatr historii, przetrwanie wymaga nie tyle biernej akceptacji systemu, ile chytrej aktywności. Kiedy wicher się wzmaga, żadna norka nie jest bezpieczna. Patrzę na warszawskich znajomych i co widzę? Zaczyna się. Wypasiona pensja z premiami nie musi wpłynąć na konto. Samochody i mieszkanie zabierze bank. Dziecko pójdzie do publicznej szkoły. Jak to? Przecież ja mam kursy, certyfikaty i taaaakie CV! O naiwny. Ciesz się, że masz trochę oszczędności, ale lepiej je wyjmij z banku, zanim bank padnie albo komornik wejdzie ci na konto.
Polski rzeźnik, który od 3 nad ranem zasuwa po ubojniach, a od 7 z uśmiechem sprzedaje nam świeże mięso, nie chodzi na wybory, ale przetrwa kryzys systemu, bo jego życie zawsze było walką i ruchem. On nigdy nie miał prawa do odpoczynku. Jego żona - kiedy zamkną sklepik w lecie - nigdzie nie jedzie, tylko odgruzowuje gospodarstwo, bo na co dzień kręci się przy półtuszach. Zniszczono nam stocznie, ale mamy jeszcze chłopa, rzeźnika, producenta tapicerki, a nawet spawacza, który zjeździł świat za chlebem i założył drobny biznes. Pracują, walczą, kombinują, nieraz oszukują. Ale to oni są substancją narodu, który znowu może stanąć przed szansą odbudowy państwa.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół św. Jana Pawła II w Villaricca

2024-05-01 15:49

[ TEMATY ]

Włochy

św. Jan Paweł II

Portret Jana Pawła II (aut. Zbigniew Kotyłło), fot. wikimedia / CC BY-SA 3.0

We Włoszech powstaje nowy kościół dedykowany św. Janowi Pawłowi II i kompleks parafialny pod wezwaniem polskiego Papieża. We wtorek 30 kwietnia w Villaricca w diecezji Neapolu poświęcono i położono kamień węgielny pod nową świątynię.

W skład nowego kompleksu parafialnego wejdą: sala liturgiczna, kaplica, muzeum poświęcone św. Janowi Pawłowi II, plac kościelny, sale katechetyczne, a także amfiteatr na świeżym powietrzu, sala wielofunkcyjna (teatr), place zabaw, tereny zielone i miejsca parkingowe, służące również miejscowej szkole. Inicjatywa jest swoistym wotum wdzięczności emerytowanego metropolity Neapolu kard. Crescenzio Sepe, wieloletniego współpracownika św. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent skierował projekt ws. wzmacniania zdolności państwa do przeciwdziałania zagrożeniom

2024-05-02 15:56

[ TEMATY ]

ustawa

Prezydent Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Prezydent skierował do Sejmu projekt ustawy ws. wzmacniania zdolności państwa do przeciwdziałania zagrożeniom - poinformowało w czwartek BBN. Zgodnie z prezydencką propozycją m.in. miałoby powstać Dowództwo Połączonych Rodzajów Sił Zbrojnych.

"Rozwiązania są odpowiedzą na zmiany w środowisku bezpieczeństwa, w tym nowe formy zagrożeń ze strony Federacji Rosyjskiej, kierowanych przeciwko Polsce oraz pozostałym państwom Unii Europejskiej i NATO" - głosi komunikat BBN.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję