Reklama

Niedziela Świdnicka

Razem z Opiekunem Kościoła

Kilkudziesięciu mężczyzn przybyło z pielgrzymką do diecezjalnego sanktuarium św. Józefa w Bolesławowie, aby na wzór Opiekuna Świętej Rodziny uczyć się zaufania Bogu.

Niedziela świdnicka 28/2023, str. I

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Stanisław Bałabuch

Eucharystia pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha

Eucharystia pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biorący udział w wydarzeniu panowie wraz ze swoimi duszpasterzami 24 czerwca spotkali się przy Centrum Edukacji, Turystyki i Kultury w Stroniu Śląskim, skąd wspólnie wyruszyli w kierunku Bolesławowa. Grupie pątników w godzinnej wędrówce na odcinku blisko 6 km towarzyszył rzęsisty deszcz.

Człowiek z zamierzchłej historii

Centralnym punktem pielgrzymki była Msza święta w miejscowym sanktuarium pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha. Biskup pomocniczy diecezji świdnickiej w wygłoszonej homilii nawiązał do patrona dnia św. Jana Chrzciciela, który całe swoje życie podporządkował misji poprzednika i herolda Mesjasza. – Czego może nauczyć nas dzisiaj postać Jana Chrzciciela? Człowiek, który wydaje się należeć już tylko do zamierzchłej historii zbawienia, który wydaje się być człowiekiem surowym, wymagającym, nie przystającym do realiów dzisiejszego życia – pytał hierarcha, wskazując, że św. Jan uczy przede wszystkim, że nasze życie ma być ukierunkowane na Jezusa. – Przypomnijmy sobie tutaj zdanie wypowiedziane przez św. Jana: „Ja mam się umniejszać, aby On mógł wzrastać”. To jest także nasze zadanie, aby Jezus ciągle w nas i przez nasze życie wszędzie, gdzie żyjemy i pracujemy, wzrastał – podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojcowskim sercem

Reklama

Następnie homileta, zwracając uwagę na postać św. Józefa, nawiązał do hasła diecezjalnej pielgrzymki mężczyzn, które brzmiało: „Opiekunie Kościoła, módl się za nami”. – Życie św. Józefa, podobnie jak życie św. Jana Chrzciciela, było ukierunkowane na Jezusa. Służył wiernie Jezusowi i Maryi, a dzisiaj ogarnia ojcowską troską Kościół Chrystusowy – zauważył bp Adam, przypominając fragment Listu Apostolskiego Patris Corde, w którym papież Franciszek napisał, że św. Józef ojcowskim sercem ogarnia cały Kościół i każdego z nas. Biskup przypomniał, że w tym ojcowskim sercu cieśli z Nazaretu odnajdujemy umiłowanie Boga, swoich najbliższych, czułość, posłuszeństwo oraz człowieka pracy. – Szczęście św. Józefa polega na logice daru z siebie. Nigdy w tym człowieku nie dostrzegamy frustracji, a jedynie zaufanie – zaznaczył bp Bałabuch. – Święty Józef po ojcowsku opiekuje się nami i swoim życiem pokazuje nam drogę, która prowadzi do Jezusa. A jest to droga miłości, czułości, posłuszeństwa i wierności obowiązkom – przekonywał.

O św. Józefie jako Opiekunie Kościoła mówił także ks. kan. Krzysztof Ora w konferencji, która rozpoczęła pielgrzymkę mężczyzn w Bolesławowie. Dyrektor Wydziału Duszpasterskiego przedstawił genezę tytułu jak i kilka współczesnych jego aktualizacji w kontekście duszpasterstwa mężczyzn.

Po uczcie dla ducha miejscowy proboszcz i kustosz sanktuarium zaprosił przybyłych pielgrzymów na poczęstunek, którego daniem głównym był pieczony dzik.

2023-07-04 18:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokłonili się Czarnej Madonnie

Nikt nie pamięta o trudzie, upałach czy obolałych stopach. 13 sierpnia pątnicy 36. Rzeszowskiej Pielgrzymki na Jasną Górę pokłonili się Czarnej Madonnie, do której wędrowali 10 dni i pokonali pieszo 300 kilometrów. Wyruszyli z Rzeszowa 4 sierpnia z hasłem „Maryjo, wierzących broń”. Dla 1700 pątników to były wyjątkowe rekolekcje w drodze.

Niełatwo jest podsumować czas wędrowania i mówić o jego owocach. Możemy to zrobić na tyle, na ile podzielą się tym siostry i bracia pielgrzymkowi. „Możemy mówić o radościach i smutkach wypowiadanych w nowennie, zaangażowaniu w Różaniec, Drogę Krzyżową czy śpiew Godzinek. Owocem już są rozmowy na temat katechezy i pytania dotyczące poszczególnych darów Ducha Świętego. To wzajemne ubogacanie się, pomoc i życzliwość w niełatwej drodze. Reszta jest w sercach poszczególnych osób, które dotarły na Jasną Górę” - mówi bp Edward Białogłowski, prowadzący rzeszowskich pątników. Na pewno wyjątkowa była pogoda, tak wysokiej temperatury nie pamiętają najstarsi pielgrzymi. „Szliśmy setki kilometrów w upale, który przerażał nie tylko tych, co pozostali w domach. Nawet najstarsi pątnicy nie pamiętają tak wysokiej temperatury, która przy asfalcie wynosiła kilkadziesiąt stopni, a żar lejący się z nieba utrudniał oddychanie. Jednak nie to było najważniejsze. O wiele ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, co pozostało po tych dniach modlitwy, słuchania słowa, przyjmowania sakramentów? Na ile udało mi się przybliżyć do Boga, zmienić siebie, wrócić lepszym? Odpowiedź należy do pielgrzymów. Cieszy to, że ciągle są ludzie, którzy chcą wędrować, widzą sens w takich rekolekcjach” - dodaje ks. Witold Wójcik, dyrektor 36. Pieszej Pielgrzymki z Rzeszowa. „Wyruszyliśmy całą rodziną po raz pierwszy. Rodzice i piątka dzieci. To nasza pielgrzymka dziękczynna, chcieliśmy podziękować za 25 lat małżeństwa, które w tym roku świętujemy, za wspaniałe dzieci i udane życie rodzinne. Pielgrzyma jeszcze mocniej scala rodzinę, uczy szacunku, pomocy, zauważenia potrzeb innych. To także wspólna modlitwa, wspólna radość i wspólne wspomnienia” - mówi pielgrzymkowa rodzina z grupy św. Maksymiliana. „Także dla mnie pielgrzymka była marzeniem, o które walczyłam” - dodaje Joanna, która na pielgrzymi szlak przyjechała z Londynu, zabierając ze sobą dwójkę dzieci”. Przed laty chodziłam na pielgrzymki i kiedy nadchodził sierpień, słuchając audycji pielgrzymkowych, bardzo tęskniłam za tą formą rekolekcji. Kiedy dzieci nieco podrosły, nie zastanawiałam się. Zależy mi na tym, by nasze dzieci poznały coś, czego nie mamy na emigracji. Polska religijność zdecydowanie różni się od tego, czego możemy doświadczać na co dzień w Anglii. Jeśli się nie ma mocnych korzeni, można się łatwo zatracić. My staramy się żyć wiarą, choć nie jest to łatwe. Pielgrzymka to takie ładowanie akumulatorów i mam nadzieję, że pomoże nam nie tylko przetrwać, ale i dawać świadectwo”. Dla pielgrzymkowych nowicjuszy, zarówno tych młodych, jak i starszych, tegoroczna wyprawa to swoisty sprawdzian nie tylko wytrzymałości fizycznej, ale i hartu ducha”. Nie wiedzieliśmy, co nas czeka i tak naprawdę opowiadania osób, które nas zachęcały do pielgrzymowania, nie oddają tego, czym jest pielgrzymka. To owszem - duży wysiłek fizyczny, ale najważniejsza jest atmosfera, ludzie wokół, którzy myślą podobnie, nie wstydzą się swojej wiary, pomagają, podtrzymują na duchu, razem się modlą. Kiedy jesteś na pielgrzymce, każdy nowy dzień jest darem. Te 10 dni fizycznego wysiłku i codziennej modlitwy, to najwspanialsze rekolekcje” - mówili nowicjusze, którzy przed wejściem do kaplicy Cudownego Obrazu nie kryli łez i wzruszenia. „Spanie w stodołach, w garażach, u obcych ludzi, brak bieżącej wody do mycia. Niewygody, niedosypianie. Widok Cudownego Obrazu wynagradza wszystkie trudy pielgrzymowania”. Pielgrzymka daje siłę na cały przyszły rok. Dla wielu pielgrzymów czas liczy się od pielgrzymki do pielgrzymki. Kto był to rozumie. Wyjątkowej atmosfery pielgrzymki nie da się opisać, to trzeba przeżyć.
CZYTAJ DALEJ

Jonathan Roumie: Odtworzenie postaci Chrystusa przyczyniło się do umocnienia mojej wiary

2025-06-27 07:54

[ TEMATY ]

Watykan

„The Chosen”

Vatican Media

„Odtworzenie charyzmatycznej postaci Chrystusa przyczyniło się do umocnienia mojej wiary. Przeżyłem to doświadczenie jako prawdziwy akt Bożej łaski wobec mnie” – mówi Jonathan Roumie, który spotkał się z Papieżem Leonem XIV.

Roumie wcielił się w rolę Jezusa w amerykańskim serialu The Chosen – śledzonym przez ponad 280 milionów widzów na całym świecie. Aktor, obecny w tym tygodniu w Watykanie, był także na audiencji generalnej Leona XIV na rozpalonym słońcem placu św. Piotra, razem z rodziną, obsadą i członkami ekipy filmowej. Ukrywał emocje za okularami przeciwsłonecznymi. Opowiadał, że wcielenie się w postać Zbawiciela – i przyjęcie Jego osobowości – odmieniło jego życie.
CZYTAJ DALEJ

Marcin Przeciszewski złożył rezygnację z funkcji prezesa KAI

2025-06-27 14:45

[ TEMATY ]

KAI

rezygnacja

prezes

Marcin Przeciszewski

Karol Porwich/Niedziela

W związku z dzisiejszą publikacją portalu onet. pl ujawniającą fakt mojej rezygnacji z funkcji prezesa zarządu KAI, wyjaśniam głębiej motywy jakimi się kieruję.

Powodem mojej decyzji o złożeniu rezygnacji są działania Konferencji Episkopatu Polski, potwierdzone głosowaniem z 14 marca br. podczas 400. Zebrania plenarnego, a zmierzające do faktycznej likwidacji Katolickiej Agencji Informacyjnej, pomimo formalnego zachowania jej nazwy i logotypu. A ma się to dokonać drogą wcielenia Agencji do „Konsorcjum Mediów KEP”, później nazywanego „Grupą medialną KEP”, która - w świetle przygotowanego projektu umowy - ma mieć „struktury koordynacyjne”, które w istocie mają ubezwłasnowolnić zarząd KAI oraz możliwość jakiejkolwiek samodzielności dziennikarskiej w ramach agencji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję