Wybrali przystań, do której chcą płynąć, ponieważ pragną szczęśliwego i pięknego życia i są młodzi. Chcą kochać i być kochani, lepiej się modlić, rozwijać swoje pasje i trafiać do celu albo może odnaleźć nową drogę życiową.
Radość młodych Pomorzan
To wszystko znaleźli podczas przedwakacyjnego spotkania młodzieży diecezji pelplińskiej „Przystań – Warsztaty dla duszy” 17 czerwca w Pelplinie, zorganizowanego przez Wydział Duszpasterski Kurii Diecezjalnej Pelplińskiej pod honorowym patronatem biskupa pelplińskiego Ryszarda Kasyny. W tym roku odbyło się ono po raz jedenasty Młodzi Pomorzanie z radością uczestniczyli w warsztatach, modlitwie, we Mszy św. i w koncercie ewangelizacyjnym. Przez to wszystko mogli rozwijać swoje pasje, wielbić Jezusa tańcem i śpiewem, by potem w swoich środowiskach głosić Dobrą Nowinę. To spotkanie jednoczyło i umacniało ich dusze i ciała. Było okazją do podziękowania za cały rok szkolny i prośby o dobre przeżycie wakacji oraz zatrzymania się i pomyślenia o życiu, o roku, który minął.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Młodzi przyjeżdżają z różnych pobudek. Na miejscu widzą, że w Kościele jest młodzież – że Kościół to też młodzi. Mogą odnaleźć swoje miejsce w Kościele w różnych przestrzeniach, wykorzystać do tego swoje talenty i je rozwijać. To spotkanie daje im taką możliwość – wyjaśnił ks. Krzysztof Piątkiewicz z Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej Pelplińskiej.
Reklama
Na „Przystani” młodzi mogli zarówno doświadczyć wspólnoty, jak i pogłębić swoje umiejętności. Spotkanie było tak pomyślane, że najpierw odbywała się część warsztatowa. A było z czego wybierać. Warsztaty duchowe Jak rozważać Boże Słowo? prowadził bp Arkadiusz Okroj. Kolejne: Jak adorować Pana Jezusa? – ks. Rafał Barciński. Jak dobrze przygotować się do spowiedzi św.? – ks. Radosław Karczewski. Spotkanie na temat: Jak rozeznawać życiowe powołanie? prowadzili osoba konsekrowana, kapłan i małżeństwo. Ponadto młodzi uczestniczyli w warsztatach: muzycznych – przygotowujących do oprawy muzycznej liturgii Mszy św. w dniu wydarzenia; tanecznych – przygotowujących do posługi animatora tanecznego; medialnych; rękodzielniczych – prowadzonych przez siostry franciszkanki z Orlika oraz KSM; sportowych – czyli w profesjonalnym treningu piłkarskim. Na grę terenową po zabytkach i ogrodach Pelplina zaprosiło Kociewskie Centrum Kultury; była to innowacyjna forma odkrywania historii dawnego opactwa cysterskiego.
Cieszyć się życiem
W części modlitewnej zebrani odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego, popatrzyli na siebie i własne słabości oczami Jezusa w rachunku sumienia, a potem mogli też przystąpić do spowiedzi. Te wszystkie wydarzenia prowadziły do centralnego punktu dnia, którym była Msza św. w bazylice katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny pod przewodnictwem bp. Ryszarda Kasyny. Wyjaśnił on młodym cel tego spotkania: – Gromadzimy się, aby cieszyć się życiem i dziękować Bogu za wszelkie dobro, które jest naszym udziałem, za wszystkie dary, które otrzymujemy, lecz których czasem nie dostrzegamy. W codzienności oraz w chwilach, kiedy człowiek się zapętlił, zwłaszcza w świecie wirtualnym, potrzebujemy powiewu Ducha Świętego, sił i mocy w pielgrzymowaniu, w trudnościach, które nas w życiu doświadczają. Dlatego cieszę się, że jesteście tu, aby budować wspólnotę, podziękować Bogu i nabrać odwagi. Pragniemy, żeby Boże moce dotknęły naszych serc, abyśmy dotknięci łaską miłosierdzia potrafili miłością miłosierną żyć na co dzień.
Reklama
Młodzież przypomniała sobie o tym, że Jezus spotykał się z młodymi. Te ewangeliczne spotkania, w tym cuda, które Chrystus czynił dla młodych, i uzdrawiał także ich relacje rodzinne, przybliżył w homilii biskup pomocniczy Arkadiusz Okroj. – Często boimy się Jezusa, który każe nam rezygnować z czegoś, co nas degraduje. Jezus pragnie dojrzałości młodych ludzi, a dojrzałość to nie tylko pragnienie idealizmu i bujanie w obłokach – powiedział kaznodzieja. Podkreślił, że młody człowiek nie może być sam ze swoimi trudnościami, a powinien żyć w prawdzie, zaufać Jezusowi, który uzdrawia. Zachęcił więc zebranych, by na nowo zanurzyli się w Jezusie, w Jego mądrości, i oderwali się od tego, co ich zniewala. Sposobnością ku temu jest spowiedź, dająca energię i nowe życie, uzdrawiająca też relacje. Zaapelował do młodych, by modlili się za bliskich, rodziców, rodzeństwo i o to, aby rodzina była rodziną. W spotkaniu z Jezusem zawsze mogą pomóc Maryja i Józef, bo „oni mają wprawę w skutecznym szukaniu Jezusa”.
Wśród uczestników byli młodzi, którzy wybierają się na ŚDM do Lizbony – z całej diecezji będzie to grupa ok. siedemdziesięciu osób.
Radość i Boża moc porwały młodych podczas koncertu ewangelizacyjnego prowadzonego przez zespół wokalno-instrumentalny Na cały Głos, połączonego z adoracją Najświętszego Sakramentu.
Droga do szczęśliwego życia
O tym, jak wspólnota Kościoła przemienia życie, opowiadał Marek, jeden z uczestników: – Wyobraźcie sobie taką szkołę, w której nie ma podziału na klasy, nie macie tam znajomych, nie znacie nauczycieli. Przychodzimy po to, by odbyć zajęcia i wrócić do domu. To nie wspólnota. O takiej szkole nikt nie powie, że rozwija i kształci. Podobnie może być ze wspólnotą Kościoła. Może to być zgromadzenie przypadkowych ludzi. I myślę, że tak się dzieje, kiedy wiarę zachowujemy tylko dla siebie, kiedy nie mamy pragnienia, aby obdarowywać nią innych i doświadczyć ich wiary. Wiemy, czym jest samotność – każdy jej doświadczył. Najbardziej samotny czuję się, kiedy otaczają mnie ludzie, którzy mnie nie rozumieją. Przeciwwagą dla takiego smutku jest dobrze rozumiana wspólnota Kościoła. Chcę was uwrażliwić, że są wśród nas tacy, którzy są bardzo samotni. Niewiele trzeba, by wyrwać ich z samotności. Ja taki krok zrobiłem w pierwszej klasie szkoły średniej – wstąpiłem do wspólnoty młodzieżowej... W niej Marek odnalazł prawdziwe relacje z ludźmi, a przede wszystkim jej zawdzięcza świadome przeżywanie Mszy św. Wprawdzie chodził w niedziele na Eucharystię, ale mechanicznie, bez żadnej refleksji. Dopiero doświadczenie wspólnoty, ludzi, którzy wierzą w Boga, pozwoliło mu poznać Boga i wtedy jego życie nabrało barw. Dziś Marek uważa, że gdyby nie dołączył do tej grupy, byłby już na dnie. Po maturze wyjechał na studia. Tam relacje ze wspólnotą zaczęły się rozluźniać. Zobaczył, jak żyją ludzie bez Boga i że są bardzo samotni. Smutek i szarość życia też zaczęły go dopadać. Skończył studia. Zaczął pracę. Miał ludzi wokół siebie, ale nie łączył ich Chrystus. Wówczas zdarzył się cud: Jezus drugi raz zaprosił go do wspólnoty. – Od 2 lat jestem szczęśliwym klerykiem w seminarium w Pelplinie. Nie jestem święty, mam wady, zdarzają się upadki, ale zawsze z pomocą przychodzi sakrament pokuty i pojednania, do czego chcę was zachęcić – przekonywał młodych.
Czas miłości
„Przystań – Warsztaty dla duszy” odbywają się z inicjatywy bp. Kasyny, który zaprasza, gromadzi i motywuje oraz pragnie pokazać, że Kościół jest młody i radosny. Na jednym ze spotkań tak wyjaśnił ich przesłanie: – Chcemy dziękować Bogu za każdą chwilę naszego życia. Każda chwila może być czasem miłości. Cieszę się, że możemy wyrażać miłość i radość, to, co jest w głębi naszych serc – a wyraża je człowiek wtedy, kiedy jest z drugim człowiekiem, blisko niego, bo kiedy zamykamy się przed światem i żyjemy w świecie wirtualnym, wtedy trudniej jest kochać i okazywać miłość.