Suma odpustowa 29 czerwca zgromadziła wielu kapłanów, m.in. ks. prał. Władysława Nowobilskiego. Nie zabrakło księży rodaków ze Stanów Zjednoczonych i ze Szwajcarii. Rocznicowej Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ks. dr Tomasz Chrzan.
– Powstanie parafii to nie jednorazowy moment, ale proces, który trwa długie lata. Jubileusz nie tylko odnosi się do działania Kościoła na tym terenie, ale w ogóle do życia tutejszych mieszkańców – mówił ks. T. Chrzan. Odnosząc się do początków lokacji parafii, kapłan zwrócił uwagę na kontekst społeczno-kulturowy. Wskazał, że w Rzeczpospolitej to czas panowania Jagiełły i Jadwigi, których władza nie sięga do Radziechów. Te podobnie, jak i cała Żywiecczyzna są częścią Księstwa Oświęcimskiego znajdującego się pod czeską kuratelą. – Być może mówiło się tutaj po czesku, skoro w inwentarzu parafialnym znaleziono XVI-wieczną Biblię napisaną właśnie w tym języku. Na pewno, gdy powstawała ta parafia, nie było tego, co nazywamy dzisiaj góralszczyzną, dlatego że pasterze wołoscy przybyli na te ziemie kilka wieków później. Można powiedzieć, że w okresie XVI/XVII wieku struktura społeczna bardzo mocno się tutaj zmieniła – scharakteryzował pradzieje parafii ks. T. Chrzan. Wspomniał, że lokalna społeczność zanim zdecydowała się na budowę kościoła chodziła na Msze św. do Starego Żywca, Cięciny czy Lipowej. Z czasem i ona stała się zarzewiem idei stawania kościołów w innych częściach Żywiecczyzny. – Budowle i fundamenty to jednak nie wszystko, bo z ewangelicznego punktu widzenia parafia ma prawdziwą wartość, kiedy daje życie – zauważył kaznodzieja. Omawiając ten kontekst, wspomniał o 20 kapłanach i jednym biskupie, których od czasów zakończenia II wojny światowej wydała ta ziemia. Do tego dodał 8582 ochrzczonych dzieci w latach 1946-2016 (11 proc. czasu istnienia parafii) oraz idących w miliony Komunii św. i oscylującej wokół tej cyfry rzeszy rozgrzeszonych penitentów. Jak podkreślił, materialnym znakiem łączącym tutaj przeszłość z teraźniejszością jest znajdująca się w kościele XIV-wieczna rzeźba Matki Bożej. – Oglądała wszystkie pokolenia, które od początku istnienia parafii w Radziechowach przychodziły tutaj na Eucharystię. Ta Matka Boża od 600 lat wskazuje na Jezusa, jakby chciała wszystkim przypomnieć, że to On jest Panem czasu i historii – podkreślił ks. T. Chrzan.
Uroczystość była okazją do złożenia życzeń imieninowych na ręce ks. proboszcza Piotra Pokojnikowa, ks. Piotra Pawlusa, ks. Tomasza Mikołajka. – Dziękuję wszystkim za to, że jesteście. Za waszą modlitwę, że nas wspieracie, bo wy jesteście sensem naszej pracy – mówił ks. P. Pokojnikow. Sumę zwieńczyło wystawienie Najświętszego Sakramentu i odmówienie litanii do Serca Pana Jezusa. Odbyła się też procesja eucharystyczna z udziałem pocztów sztandarowych straży pożarnej, górali, górników, róż różańcowych i stowarzyszenia Dzieci Serc.
Mała miejscowość, mały kościółek, ale za to z bogatą stuletnią historią.
Uroczystości w małych miejscowościach silniej uderzają podniosłym klimatem. Tak też było w Lipnicy, gdzie 2 października stulecie obchodził kościół św. Michała Archanioła.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl
Prosimy, aby zdjęcia przesyłać do Niedzieli Zmartwychwstania.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.