Reklama

Felietony

Sanitariuszka od Chrystusa

Pani Barbara w kwietniu skończyła 100 lat. Pamięta każdą chwilę z przeszłości. Jak inni powstańcy powtarza, że gdyby było trzeba, postąpiłaby tak samo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W warszawskiej katedrze jest miejsce szczególne – kaplica Baryczków z łaskami słynącym krucyfiksem przywiezionym z Norymbergi w 1625 r. przez Jerzego Baryczkę. Przybywający do Warszawy wielmoże i prości, kupcy i flisacy spławiający barki Wisłą przynosili swoje modlitwy „do Fary, gdzie Pan Jezus stary”. A Chrystus błogosławił.

Kiedy na Warszawę spadały bomby – katedra trwała. Aż nadeszło Powstanie Warszawskie. 14 sierpnia rozpoczął się ostrzał Starówki. Wśród powstańców krążyły sanitariuszki, które przenosiły i opatrywały rannych. Wśród nich była Barbara Gancarczyk ps. Pająk. Całe życie jej rodziny było związane z Warszawą, z Saską Kępą. Na przełomie 1941 i 1942 r. niespełna dwudziestoletnia studentka architektury rozpoczęła działalność konspiracyjną jako bezpośrednia łączniczka legendarnego prof. Bryły, szefa komórki Robót Publicznych i Odbudowy w Biurze Delegata Rządu na Kraj, rozstrzelanego na początku grudnia 1943 r. Była łączniczką i sanitariuszką, w zależności od potrzeb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wbrew zasadom konspiracji bardzo chciała należeć do formacji wojskowej. Przystąpiła do harcerskiego batalionu „Wigry”, z którym od wybuchu powstania broniła Starówki. 8 sierpnia została przydzielona do ochrony Komendy Głównej generała „Bora”, ale w następnych dniach, kiedy Niemcy zajęli ruiny zamku i rozpoczął się szalony ostrzał Starego Miasta, razem z kolegami z batalionu „Wigry” i „Jedenaście, dwanaście” znalazła się na staromiejskich barykadach.

Nadszedł 16 sierpnia. Atakowana granatami i pociskami z „szafy” katedra płonęła. Ogień, którego nie można było ugasić, bo nie było wody, trawił stopniowo nawę prawą i główną, przedostając się powoli do kaplicy Baryczków. Wezwany ks. Wacław Karłowicz usiłował zdjąć krzyż, ale nie dawał rady z powodu ogromnego ciężaru drewna pokrytego srebrną blachą. Od krzyża odczepił Chrystusa. I wtedy znalazły się dwie sanitariuszki – Barbara Gancarczyk i Teresa Potulicka-Łatyńska, które przeniosły figurę przez podwórko do kościoła Jezuitów. Chrystusa ułożono na podłodze, żeby odczepić ramiona, bo trudno było nieść... Basia „Pająk” trzymała na kolanach głowę Jezusa, patrząc na prawdziwe – jak mówiła legenda – „rosnące” włosy przyprószone kurzem i popiołem. Taka warszawska Pieta... A potem, razem z Teresą, zaniosły figurę do kaplicy Sióstr Szarytek, ułożyły ją wśród rannych i przykryły żołnierskim płaszczem. Podszedł do niej ksiądz posługujący rannym i zapytał „nowo przybyłego”, czy chce się wyspowiadać. Odsunął płaszcz, zobaczył baryczkowskiego Chrystusa i się rozpłakał... Potem kaplicę zbombardowano. Bardzo dużo ludzi zginęło, ale cudowna figura Jezusa Ukrzyżowanego ocalała.

Reklama

Barbara wróciła na swoje stanowisko do katedry i tam pozostała do 25 sierpnia, kiedy to katedra padła. Pełniła swoją służbę sanitariuszki, pielęgniarki... Potem było przebijanie się do Śródmieścia, nieustanne czołganie się na brzuchu i na kolanach, żeby znosić rannych z barykad, podczas gdy nad głową świstały kule. I jeszcze była odmowa wykonania niemieckiego rozkazu opuszczenia rannych... i męczeńska droga z ludnością cywilną do kościoła św. Wojciecha, a potem do obozu w Pruszkowie, obozu pracy, skąd dwukrotnie uciekała, żeby w końcu w 1945 r. przybyć do Warszawy.

Pani Barbara natychmiast powróciła na studia architektoniczne i zaangażowała się w różne prace odgruzowywania Warszawy. Mimo braku odpowiednich instrumentów, pod kierunkiem swoich profesorów z politechniki, wykonywała pomiary zburzonej Kolumny Zygmunta. A w 1948 r. szła w procesji za krzyżem Chrystusa, który przez ruiny katedry wracał do kaplicy Baryczków...

Pani Barbara w kwietniu skończyła 100 lat. Pamięta każdą chwilę z przeszłości. Jak inni powstańcy powtarza, że gdyby było trzeba, postąpiłaby tak samo.

Żeby tylko nigdy nie było trzeba!

2023-07-31 23:30

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rok 2024 – larum grają

Bóg stworzył świat i wyznaczył nam w nim rolę. On – Reżyser, my – aktorzy, wykonawcy Jego woli. Zamiana miejscami, choćby nieudolne jej próby, zawsze prowadzi do katastrofy.

Zobowiązałem się kiedyś, że noworoczny felieton będzie – co do zasady – optymistyczny. Przyznam, że nie wiem, jak teraz z tym optymizmem wyjdzie... Jako ludzie wierzący mamy w życiu trochę łatwiej. Wierzymy, że to Bóg stworzył świat, poukładał go po swojemu i wyznaczył nam w nim rolę. On – Reżyser, my – aktorzy, wykonawcy Jego woli. Zamiana miejscami, choćby nieudolne jej próby, zawsze prowadzi do katastrofy – najpierw człowieka, później społeczności i państwa, których jest się częścią.
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: wierzę, że komisja ds. zbadania zjawiska pedofilii powstanie i będzie niezależna

2025-08-13 07:03

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Diecezja Sosnowiecka

bp Artur Ważny

bp Artur Ważny

W kwestii komisji ds. zbadania zjawiska pedofilii jest w Episkopacie różnica zdań. Część biskupów chce, żeby miała inny kształt, niż zaproponowany przez zespół prymasa Polski – powiedział PAP biskup sosnowiecki Artur Ważny. Dodał, że mimo to wierzy, że komisja powstanie i będzie niezależna.

PAP: W październiku 2024 r. powołał ksiądz biskup Komisję Wyjaśnienie i Naprawa Spraw Wrażliwych Diecezji Sosnowieckiej. Miała się ona zająć sprawami, które zbulwersowały opinię publiczną. Na jakim etapie są jej prace i kiedy poznamy jej efekty?
CZYTAJ DALEJ

„Bóg was nie uchronił” - pielgrzymi z Radomia walczą z „internetowymi znawcami”, a poszkodowani dojechali na Jasną Górę

2025-08-13 20:18

[ TEMATY ]

pielgrzymka

diecezja radomska

BP Jasnej Góry

Licznie, solidarnie, z tradycją wieków, z paulinami i raz na sto lat tak najkrócej można scharakteryzować pielgrzymki piesze z Radomia, Kalisza, Vranowa i Łomży. Do pieszych dołączali też pielgrzymi rowerowi i biegacze.

Jest już dotychczasowa frekwencyjna rekordzistka - Piesza Pielgrzymka Radomska, a w niej 7 tys. 255 pątników. Po raz 388. dotarł wierny Kalisz. Pątnicy przynoszą ze sobą modlitwę zwłaszcza o nowe powołania kapłańskie i zakonne, za poszkodowanych pątników radomskich. Za 100 lat diecezji dziękowali pątnicy łomżyńscy. Nie zabrakło „Słowaków od paulinów”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję