Reklama

Felietony

Interes Polski

Nie wolno promować pojednania z Ukrainą kosztem prawdy historycznej i pamięci o nigdy niepogrzebanych ofiarach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ukraina nie jest Polską i żaden ukraiński interes nie jest interesem polskim! Co, szokujące? Może i tak, ale jednocześnie jasne i prawdziwe. Sama Ukraina nie jest krajem przyjaznym Polsce ani też nigdy nie działała w zgodzie z naszym narodowym interesem. To oczywiste i banalne prawdy wynikające z historii i teraźniejszości. Pora więc jasno zdefiniować, jaka jest nasza pozycja wobec Ukrainy i wobec wojny obronnej, którą ten kraj toczy. Ukrainie bezsprzecznie należy pomagać, ale tylko w takiej proporcji, która służy interesom polskiego państwa. Nie dajcie się wytresować w myśleniu, że każde słowo prawdy na temat Ukrainy i Ukraińców to jakaś zbrodnia i antypolskie myślenie. Jest wręcz przeciwnie.

Reklama

Podobnie rzecz ma się z opisem stanu państwa ukraińskiego, który jeszcze przed wojną był po prostu opłakany. Kwitną tam korupcja i złodziejstwo, rządzą oligarchowie, którzy okradli własny naród i nie mają absolutnie żadnego poczucia przyzwoitości. Ludzi mami się banderyzmem i wychowuje w sztucznej ideologii, która jest jawnie antypolska. Istnieje stare prawo Kopernika-Greshama, mówiące o tym, że zły pieniądz wypiera pieniądz dobry. Niestety, podobnie jest ze stanem społeczeństwa i państwa. Im większe zbliżenie z Ukrainą, tym większe promieniowanie ukraińskich patologii na polskie standardy i procedury. Wszystko to piszę nie z niechęci do naszego wschodniego sąsiada, który teraz przeżywa sądne dni, ale z troski o przyszłość Polski. Naszym obowiązkiem bowiem jest zadbać o przyszłość naszych dzieci i wnuków, a dopiero potem troszczyć się o los Ukraińców. I to właśnie przybysze z tego kraju muszą się dostosować do naszych obyczajów i kultury, a nie odwrotnie. Jeśli politycy wygadują coś innego, to znak, że zbłądzili i muszą być przywołani do porządku. W ostatnich miesiącach doszło do zaskakującej próby odwrócenia narodowych priorytetów. Oficjalna propaganda głosi, że nie wolno krytykować Ukraińców nawet wtedy, gdy działają oni na szkodę polskich rolników i drobnych przedsiębiorców. Co więcej – pojawiły się szantażujące głosy, że każdy, kto zwraca uwagę na dbanie o polski interes i nie chce wysławiać zawsze i wszędzie Ukraińców, jest rosyjskim agentem. Na taką logikę nie ma zgody. Polska powinna wspierać walkę Ukrainy o jej suwerenność; Polacy, na ile mogą, pomagają narodowi ukraińskiemu, nie można się jednak zgodzić na poświęcanie w tym wszystkim polskiego interesu narodowego. Taki szantaż pojawił się też w oficjalnych mediach z okazji 80. rocznicy ludobójstwa dokonanego przez UPA na Wołyniu. To w jaskrawy sposób poniża Polaków. Nie wolno promować pojednania z Ukrainą kosztem prawdy historycznej i pamięci o nigdy niepogrzebanych ofiarach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wojna na Ukrainie kiedyś się skończy i musimy już teraz myśleć o sytuacji, gdy u naszej wschodniej granicy trwać będzie państwo, które – jak mam nadzieję – obroniło swoją suwerenność i ma dużą i zaprawioną w wojnie armię. Na ten moment między naszymi krajami musi być wyjaśnionych jak najwięcej kwestii. Nie może być zgody nie tylko na zamilczanie pamięci o niewinnych ofiarach ukraińskiego bestialstwa w przeszłości, ale też na promowany oficjalnie kult katów i zbrodniarzy takich jak Stepan Bandera czy Roman Szuchewycz, który teraz odżywa w wielu środowiskach na Ukrainie. Jeżeli prezydent Andrzej Duda i polski rząd będą w tej sprawie wykonywali uniki i starali się oddalić te problemy „na później”, to niestety, pojawią się także głośno już wypowiadane żądania terytorialne (ukraińskich nacjonalistów) wobec naszego kraju. A to nie wróży pokojowego współistnienia między naszymi narodami. Musimy mieć w świadomości także fakt, że staliśmy się krajem – i społeczeństwem – w którym będzie funkcjonowała kilkumilionowa ukraińska mniejszość narodowa, a ta prędzej czy później upomni się o swoje prawa do własnych mediów i politycznej reprezentacji. W tych sprawach już teraz musimy wypracować przyszłościowe rozwiązania, niczego bowiem nie przyniesie oczekiwanie na to, co się stanie w najbliższej przyszłości. Władze Ukrainy muszą także nauczyć się tego, że z polskim interesem należy się bezwzględnie liczyć i nie stosować metody prymitywnych szantaży, jak ostatnio objawił to choćby premier Ukrainy Denys Szmyhal i to powinno brzmieć jak najgłośniej już teraz. Jeżeli nie chcemy się narazić na poważny kryzys w przyszłości, to już teraz o takich sprawach należy mówić głośno. Tego oczekujemy od polskich władz i właśnie teraz – w okresie przedwyborczym – politycy powinni to usłyszeć.

Polska jest zbyt ważna, aby można było jej sprawy odkładać na później i co gorsza, poświęcać na ołtarzu patologicznie pojmowanej poprawności politycznej.

2023-07-31 23:30

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poezja – kogo to dzisiaj obchodzi

Poeci nie nakarmią głodnych ani nie przesądzą o ekonomicznym powodzeniu, ale jeśli oni znikną, to tak jakby nagle w najważniejszych równaniach matematycznych zabrakło liczb pierwszych.

Poezja się dziś nie sprzedaje, ponieważ nie potrafi nikogo nakarmić, nic wytworzyć. Nikt jej nie potrzebuje, bo przecież tylko komplikuje skuteczną – a więc jak najprostszą – komunikację. Ludzie doskonale sobie radzą bez poezji, ktoś nawet wyliczył, że do komunikacji wystarczy zasób 300 słów. Często są to zresztą słowa okaleczone, elektronicznie poskracane i nasycone angielszczyzną. Można się komunikować prymitywnym wolapikiem, po co zatem metafory, wymyślne wersy i budowanie kunsztownych gmachów z ulotnych uczuć i skojarzeń? Poezja jest artefaktem współczesnych mediów, kina... ba, jest nawet niepożądanym gościem w teatrach i na łamach powieści. Nie ma jej w smartfonach i rozmaitych, coraz bardziej rozszalałych formach przekazywania informacji i poglądów. Poezja jest wręcz zakazana w świecie politycznej poprawności, handlu, w wystąpieniach współczesnych oszustów, tzw. coachów, którzy mają zastąpić ludziom życie duchowe. Poeta stał się niebezpieczny, to bowiem człek, który nie wiadomo co wymyśli, powie i do czego może pociągnąć innych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Wyszyński: „Jesteśmy mimo woli pokoleniem bohaterów…”

Powstańców Warszawskich błogosławił młody ksiądz Stefan Wyszyński. Dawał im krzyż na drogę, a potem, w kaplicy w Laskach, sam kładł się krzyżem przed ołtarzem, prosząc Boga o siłę dla nich.

Pod pseudonimem „Radwan” służył jako kapelan partyzantów w okręgu kampinoskim. To była posługa na pierwszej linii frontu, wśród huku wystrzałów i krzyku umierających. „Biegnąc z komżą i stułą do miejsca, w którym właśnie zakończyła się bitwa z oddziałami niemieckimi, natknąłem się na trzech rannych żołnierzy z wyszarpanymi wnętrznościami…” – wspominał błogosławiony Prymas Stefan Wyszyński.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Kapelani Powstania Warszawskiego

2025-08-02 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

W łódzkiej archikatedrze sprawowana była Msza św., w intencji ojczyzny i bohaterów Powstania Warszawskiego. Po niej otwarta została wystawa zatytułowana „Kapelani Powstania Warszawskiego”.

Liturgii w intencji zmarłych i żyjących Bohaterów Powstania Warszawskiego przewodniczył ks. Wiesław Kamiński - dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej Łódzkiej. W homilii celebrans odniósł się do Ewangelii, a także do udziału bohaterów zrywu warszawskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję